Z przyjemnością:-)
Będziesz mieć sono HSG czy zwykłe HSG? Ja akurat miałam oba.
Sono hsg oznacza wprowadzenie przez szyjkę macicy cienkiej jak spaghetti rurki, przez którą wprowadzony jest płyn z kontrastem. Moje odczucia były takie jak przy okresie - mały ból brzucha i chwila nieprzyjemnego wrażenia przy wprowadzeniu przewodu. Czasami wykonuje je się z użyciem sedacji, ale chyba tylko prywatnie. Moim zdaniem nie jest to konieczne. W przypadku mojego badania ocena drożności polegała na tym, że lekarz obserwował wyłącznie obszar wokół jajników sprawdzając, czy płyn wypłynął w okolicy. Tak naprawdę nie widać więc jajowodów. Miałam też skurcze i płyn zbyt szybko wypłynął.
Miałam więc też zwykłe hsg (zdjęcia rentgenowskie), na których widać dokładnie macicę (więc ewentualne polipy), przepływ płynu i każdy jajowód. Lekarz wprowadza przez szyjkę metalową strzykawkę, ale szczerze mówiąc poczułam to o wiele mniej niż wężyk z poprzedniego badania... Może dlatego, że wcześniej lekarz kazał mi zażyć lek typu Nospa, przeciw skurczom, bo one właśnie uniemożliwiły dobre przeprowadzenie badania sono.