Witajcie dziewczyny. Chce opisać swoją sytuację i zapytać czy ktoś może miał podobnie. Proszę jednak o wyrozumiałość. Od ponad roku staramy się o dzidziusia. Teoretycznie ginekologicznie wszystko w porządku. Już chyba nawet oswoiłam się z myślą że drugiego dziecka nie będzie. W okolicy owulacji serduszkowaliśmy. Cykle z reguły mam 30 -31 dni. I w dzień spodziewanej miesiączki ( w piatek)dostałam okres. W sobotę tj. Drugiego dnia był bardzo obfity ze skrzepami. Od dawna takiego nie mialam. Przy tym brzuch nie bolal jakoś mocno, skurczy też nie mialam. Wczoraj tj. Trzeciego dnia był mało obfity, bez skrzepów i w sumie to takie plamienia. Dziś nie ma nic. Okres zwykle trwa u mnie ok 6 dni więc ten był dziwny. Przed okresem temp. Mi spadła ale w dzień okresu wzrosła do 37. Mam mdłości i dziwnie się czuje więc więc wczoraj zrobiłam test ale druga bardzo blada kreska pojawiła się na chwilę po czym zniknęła. Nie wiem czy jest sens robić dziś beta z krwi...I to odpuścić. Czy ktoś miał podobną sytuację??