claire1983
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2010
- Postów
- 112
Dziewczyny jakie macie podejście do odwiedzin?
Pamiętam że po pierwszym porodzie było to dla mnie utrapieniem. Należę raczej do osób niesmialych i zdystanowanych , zwlasza kiedy po porodzie wygladalam i czułam się koszmarnie.
Pamiętam że u koleżanek w sali ciagle ktoś był. Było nas 3. Odwiedzający korzystali nawet z naszej toalety. Wyperfumowana siostra jednej z dziewczyn śmiała się głośno i zartowala dobrą godzinę a ja czekałam aż pójdzie bo tak bardzo się krepowalam. Pamiętam że co chwila były również badania, ważenie, kąpiel noworodków, obchód, obiad..na przemian goście. Ruch jak na dworcu. Jeden facet odwiedzajacy kichał i kaszlał tuż przy łóżeczku mojego dziecka, a mi się chciało płakać .
Potem mimo moich wielkich próśb przyjechała moja zakatorzona teściowa i wzięła moje dziecko bez pytania na ręce a szczęśliwy tatuś na kacu cykal foty na fejsa również mi.
Czy ja jestem przewrazliwiona? Bo bardzo mnie to wkurzalo . A jak było u Was?
Pamiętam że po pierwszym porodzie było to dla mnie utrapieniem. Należę raczej do osób niesmialych i zdystanowanych , zwlasza kiedy po porodzie wygladalam i czułam się koszmarnie.
Pamiętam że u koleżanek w sali ciagle ktoś był. Było nas 3. Odwiedzający korzystali nawet z naszej toalety. Wyperfumowana siostra jednej z dziewczyn śmiała się głośno i zartowala dobrą godzinę a ja czekałam aż pójdzie bo tak bardzo się krepowalam. Pamiętam że co chwila były również badania, ważenie, kąpiel noworodków, obchód, obiad..na przemian goście. Ruch jak na dworcu. Jeden facet odwiedzajacy kichał i kaszlał tuż przy łóżeczku mojego dziecka, a mi się chciało płakać .
Potem mimo moich wielkich próśb przyjechała moja zakatorzona teściowa i wzięła moje dziecko bez pytania na ręce a szczęśliwy tatuś na kacu cykal foty na fejsa również mi.
Czy ja jestem przewrazliwiona? Bo bardzo mnie to wkurzalo . A jak było u Was?