reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odpieluchowanie

mamaelaela

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Listopad 2017
Postów
1 243
Synek 2 lata i 8 miesięcy, zaraz 9. Temat nocniczka ciągnie się u nas już prawie 2 lata bo synek dostał swój pierwszy nocniczek na roczek i tak sobie siadał kiedy miał ochotę i oswajał się. Później jak miał 1.5 roku pojawiła się taka żywa chęć naśladowania nas, chciał żeby sadzać go na kibelku, sam o to prosił, parę razy zrobił kupę, siku. Ale sadzałam go tylko jak chciał bo ogólnie jeszcze nie kontrolował tego kiedy chce mu się siku a kiedy nie. Później na 2 latka był etap pierwszego świadomego wołania siusiu, zawołał parę razy ale dalej klapa, dużo więcej sikał na podłogę niż do nocnika. Kolejna próba była latem na 2.5 roku - podobne efekty. Aktualnie kolejna próba, bo widzę że mały jest już w pełni gotowy. Dobrze wie kiedy chce mu się siku, nie sika np w nocy już od dawna czy na mieście. Jak robi kupę to też wcześniej to sygnalizuje. Natomiast problem jest w tym że mały nie chce aktualnie kompletnie siadać na nocnik. Wczoraj się zawzielam i zdjelam mu pieluche. Efekt był taki że z rana narobił w majtki a później zrobił siku dopiero ok 17 jak założyłam mu pampersa, tyle wstrzymywał [emoji17] jak widać z opisu nigdy nie naciskałam, wręcz teraz słyszę że już dawno powinnam go sadzać a nie czekać aż moim zdaniem będzie gotowy. Wczoraj bardzo się zadumał po tym jak z rana narobił w majtki. Nie pomaga fakt że jest bardzo wrażliwym dzieckiem. Ostatnio lekarka na mnie naskoczyła że jeszcze w pampersie, po tym też był smutny. Ktoś ma pomysł jak do tego podejść?
 
reklama
Ja na taką żabkę próbowałam nauczyć syna robić siusiu "na stojąco". No i nadszedł ten dzień, że powiesiłam ją przy sedesie. Młody poszedł sikać. Wybiega z toalety i oznajmia: "Zrobiłem siusiu. Na stojąco! ALE NIE DO ŻABKI!". I odtąd zaczął robić siku na stojąco do sedesu, a żabka nigdy nie została wykorzystana :D

Moje dzieci nie korzystały nigdy z nocnika. Jedynie nakładka na sedes.
A wracając do tematu - może jakieś naklejki motywacyjne?? Jak zbierze określoną ilość (np. 10) to dostanie nagrodę?
 
reklama
Synek 2 lata i 8 miesięcy, zaraz 9. Temat nocniczka ciągnie się u nas już prawie 2 lata bo synek dostał swój pierwszy nocniczek na roczek i tak sobie siadał kiedy miał ochotę i oswajał się. Później jak miał 1.5 roku pojawiła się taka żywa chęć naśladowania nas, chciał żeby sadzać go na kibelku, sam o to prosił, parę razy zrobił kupę, siku. Ale sadzałam go tylko jak chciał bo ogólnie jeszcze nie kontrolował tego kiedy chce mu się siku a kiedy nie. Później na 2 latka był etap pierwszego świadomego wołania siusiu, zawołał parę razy ale dalej klapa, dużo więcej sikał na podłogę niż do nocnika. Kolejna próba była latem na 2.5 roku - podobne efekty. Aktualnie kolejna próba, bo widzę że mały jest już w pełni gotowy. Dobrze wie kiedy chce mu się siku, nie sika np w nocy już od dawna czy na mieście. Jak robi kupę to też wcześniej to sygnalizuje. Natomiast problem jest w tym że mały nie chce aktualnie kompletnie siadać na nocnik. Wczoraj się zawzielam i zdjelam mu pieluche. Efekt był taki że z rana narobił w majtki a później zrobił siku dopiero ok 17 jak założyłam mu pampersa, tyle wstrzymywał [emoji17] jak widać z opisu nigdy nie naciskałam, wręcz teraz słyszę że już dawno powinnam go sadzać a nie czekać aż moim zdaniem będzie gotowy. Wczoraj bardzo się zadumał po tym jak z rana narobił w majtki. Nie pomaga fakt że jest bardzo wrażliwym dzieckiem. Ostatnio lekarka na mnie naskoczyła że jeszcze w pampersie, po tym też był smutny. Ktoś ma pomysł jak do tego podejść?
U mnie to samo :(
Syn również 2 latka i 8 miesięcy.
Ogólnie jak chce siku to sam to mówi i Bienie do łazienki do nocnika... Ale bywa tez tak że kilka razy nasika mi na dywan ,pod stołem...
A jeśli chodzi o kupke,to nie ma opcji zeby siadł na nocnik,od razu wyciąga sobie pampersa z komody podchodzi i mówi że chce kupe i żeby mu go ubrac.
 
Specjalnie odnalazłam to forum by dać nadziję mamom dla których tak jak dla mnie odpieluchowanie to był koszmar psychiczny. U nas zaczęło się oczywiście tak jak w wiekszości przypadków od niecierpliwej babci. Drugie urodziny bliźniaków zbliżały się powoli, a my nadal byliśmy bez nocnika bo cytałam u Brazeltona że dziecko gotowość sygnalizuje w okolicach 3 roku. No ale niestety presja spowodowała że kupiłam ten nocnik. Naczytałam się różnych sposobów no i pierwsze 2-3 dni oswajaliśmy się z nocnikami. Po tych 2-3 dniach zdjęłam pieluszki. Dla ścisłości napiszę że oczywiście dzieci wykazywały już gotowość według tego co to oznacza. No i wtedy się zaczęło sikanie po kątach i wstrzymywanie kupy. Dzieciaki płakały nie chciały siadać na tych tych nocnikach, ja z dobrych rad słyszałam że będzie dobrze trzeba przeczekać. Dzień później (nadal bez kup i z płaczem) wywaliłam nocniki do szafy i założyłam pieluchy. Nie byliśmy gotowi ani my ani rodzice ani dzieci. Doprowadziły mnie te próby do płaczu i obniżyły saoocenę jako matki. Do następnej próby byliśmy juz bardziej gotowi jako rodzice dzieci miały ok 2,5 roku. Skorzystałam z metody babci czyli chodzenie w pampersie (zmieniliśmy na pantsy) i korzystanie z nocnika jednocześnie. Było lepiej nawet całkiem dobrze. Dzieci chodziły chetnie nawet same ale nie chciały robić kup. Po raz kolejny byliśmy zniecheceni. Tym razem daliśmy totalnie na luz. Odpuściliśmy przypominanie i cokolwiek innego. Tak się bawiliśmy jakieś 2-3 miesiące. W końcu pewnego pięknego dnia, mając już totalnie gdzieś co sobie myślą o mnie babcie i inni ludzie, obudziłam sie i zaproponowałam dzieciakom majtki. Założyły je chętnie (nie jak wcześniej). Powiedziałam że sprobujemy już nie chodzić w pampersie że jest wygodniej bez i spróbujemy robić siku i kupę już tylko do nocnika (toaleta i nakładka nie sprawdziły się kto ma bliźniaki ten wie że wszystko musi być razem na już więc przy jednej toalecie nie było szans przynajmniej na stracie). Dzieciaki siadały ale nie koniecznie zawsze zdążyły i nie zawsze się udało. Tak było pierwszego dnia. Drugiego dnia tylko kupa była w majtkach ale bez płaczów i lamentu. Trzeciego dnia jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki dzieciaki cały dzień spedziły w suchych majtkach. Od tego dnia już im się nie zdarzyła żadna awaria. Dzieciaki po prostu były już na tyle rozumne że skumały czym ta nasza fizjologia jest. Były ciekawe i współpracujące. Nie odbywało się to na zasadzie tresury, treningu tylko czucia i rozmowania. Jestem dumna z moich odkrywców i z siebie że finalnie zrobiłam to po swojemu kiedy chciałam. Wszystkim zrezygnowanym mamom chcę napisać. Dajcie sobie i dzieciom czas. Jesli nie wychodzi raz czy drugi to znak, że nie jesteście gotowi. Ja nie wierzyłam kiedy czytałam że niektórzy pozbyli się pieluchy w dwa dni uznałam to za przechwałki. Az tu moje dzieci zrobiły to samo tylko potrzebowały przestrzeni. Ściskam mocno.
 
Specjalnie odnalazłam to forum by dać nadziję mamom dla których tak jak dla mnie odpieluchowanie to był koszmar psychiczny. U nas zaczęło się oczywiście tak jak w wiekszości przypadków od niecierpliwej babci. Drugie urodziny bliźniaków zbliżały się powoli, a my nadal byliśmy bez nocnika bo cytałam u Brazeltona że dziecko gotowość sygnalizuje w okolicach 3 roku. No ale niestety presja spowodowała że kupiłam ten nocnik. Naczytałam się różnych sposobów no i pierwsze 2-3 dni oswajaliśmy się z nocnikami. Po tych 2-3 dniach zdjęłam pieluszki. Dla ścisłości napiszę że oczywiście dzieci wykazywały już gotowość według tego co to oznacza. No i wtedy się zaczęło sikanie po kątach i wstrzymywanie kupy. Dzieciaki płakały nie chciały siadać na tych tych nocnikach, ja z dobrych rad słyszałam że będzie dobrze trzeba przeczekać. Dzień później (nadal bez kup i z płaczem) wywaliłam nocniki do szafy i założyłam pieluchy. Nie byliśmy gotowi ani my ani rodzice ani dzieci. Doprowadziły mnie te próby do płaczu i obniżyły saoocenę jako matki. Do następnej próby byliśmy juz bardziej gotowi jako rodzice dzieci miały ok 2,5 roku. Skorzystałam z metody babci czyli chodzenie w pampersie (zmieniliśmy na pantsy) i korzystanie z nocnika jednocześnie. Było lepiej nawet całkiem dobrze. Dzieci chodziły chetnie nawet same ale nie chciały robić kup. Po raz kolejny byliśmy zniecheceni. Tym razem daliśmy totalnie na luz. Odpuściliśmy przypominanie i cokolwiek innego. Tak się bawiliśmy jakieś 2-3 miesiące. W końcu pewnego pięknego dnia, mając już totalnie gdzieś co sobie myślą o mnie babcie i inni ludzie, obudziłam sie i zaproponowałam dzieciakom majtki. Założyły je chętnie (nie jak wcześniej). Powiedziałam że sprobujemy już nie chodzić w pampersie że jest wygodniej bez i spróbujemy robić siku i kupę już tylko do nocnika (toaleta i nakładka nie sprawdziły się kto ma bliźniaki ten wie że wszystko musi być razem na już więc przy jednej toalecie nie było szans przynajmniej na stracie). Dzieciaki miały wtedy 2 lata i 8 miesiecy siadały ale nie koniecznie zawsze zdążyły i nie zawsze się udało. Tak było pierwszego dnia. Drugiego dnia tylko kupa była w majtkach ale bez płaczów i lamentu. Trzeciego dnia jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki dzieciaki cały dzień spedziły w suchych majtkach. Od tego dnia już im się nie zdarzyła żadna awaria. Dzieciaki po prostu były już na tyle rozumne że skumały czym ta nasza fizjologia jest. Były ciekawe i współpracujące. Nie odbywało się to na zasadzie tresury, treningu tylko czucia i rozmowania. Jestem dumna z moich odkrywców i z siebie że finalnie zrobiłam to po swojemu kiedy chciałam. Wszystkim zrezygnowanym mamom chcę napisać. Dajcie sobie i dzieciom czas. Jesli nie wychodzi raz czy drugi to znak, że nie jesteście gotowi. Ja nie wierzyłam kiedy czytałam że niektórzy pozbyli się pieluchy w dwa dni uznałam to za przechwałki. Az tu moje dzieci zrobiły to samo tylko potrzebowały przestrzeni. Ściskam mocno.
 
Rozumiem, że masz trudności z przekonaniem swojego synka do korzystania z nocniczka. Pamiętaj, że każde dziecko rozwija się inaczej. Nie należy wywierać presji ani stresować dziecka. Zachęcaj go do siedzenia na nocniczku, oferując pozytywne zachęty. Obserwuj jego sygnały, kiedy sygnalizuje potrzebę skorzystania z nocniczka. Warto ustalić stałe czasy prób, np. po posiłkach. Pokazuj przykład starszego rodzeństwa, jeśli takie jest. Unikaj stresu i konsultuj się z lekarzem, jeśli masz obawy o zdrowie lub emocje dziecka.
 
Do góry