Hej, mamy problem z odparzeniem, synek okropnie placze, ból wybudza go ze snu, a ja juz nie wiem co robić. Pierwszy raz ma odparzoną pupkę i genitalia, ogromny obszar skóry
Ostrzegam wrażliwców, będę opisywać zawartość pampersa.
Ale opowiem po kolei, póki się czymś zajął.
Wczoraj rano byliśmy na szczepieniu na roczek, okropnie wietrzny dzień, bylismy wozkiem. Moj maly mial zimne łapki i policzki, sama trochę zmarzlam az bolala mnie głowa od tego wiatru, do przychodni mamy spory kawałek, zanim doszliśmy do domu była już 12. Caly dzien byl placzliwy, marudny, ale tlumaczylam to szczepieniem. W domu po południu dostał gorączki co nigdy nie mialo u nas miejsca po szczepionce. Za to pojawia się przy każdej chorobie, wirusie. W czasie drzemki plakal co chwila, nie mógł zasnac, to samo było w nocy. Wieczorem dostal katar. Ja również zakatarzona, i mam straszny bol gardła. Zapaliła mi się lampka - hej, to chyba nie wina szczepienia, tylko choroby.
Dzis wjechala u nas inhalacja, odciąganie kataru, plastry aromactiv, masc majerankowa, masc do smarowania. (macie jeszcze jakieś sposoby?)
I od samego rana zaczęły się kupy. Jedna, druga, trzecia.... Naliczyłam 7 czy 8. Nie są to "normalne" kupki, tylko takie, jakie ma podczas choroby. Małe, żółte hmm mają inną konsystencję i postać od pozostałych. Cos jak woda ze strzępkami kału. To bardziej ubrudzenie pampersa niz "namacalna" kupa. Raz zagladam do pampa - pupka caaaała czerwona, to samo "przodem", wjeżdża popularna masc na odparzenia. Przy następnej zmianie pampa, rowniez masc. No i stan znacznie sie pogorszył. Pora kąpania, wiec umylam synka w krochmalu. Po kąpaniu wietrzenie i ponownie masc. Teraz obudził się z takim krzykiem znowu kupa, tym razem posypalam mąką ziemniaczaną. Plakal jeszcze długo...
Teraz do myślenia dalo mi jeszcze to, ze od 2 dni znowu zaostrzyła się alergia, a mieliśmy juz wyciszoną skórę (jak na nasze standardy), myślałam ze to od kęsa tuńczyka (alergia na ryby, prowokacja z mojej strony), a to byc może był objaw zbliżającej się choroby i osłabionej odporności (zawsze przy chorobie mamy wysyp).
Jak traktowac pupę dziecka? Dotkniecie chusteczki nawilzanej sprawiamu okropny bol, przy wklepywaniu maści az trzęsie się z bólu. Odparzenie nie wynika z mojego zaniedbania, nigdy nie mieliśmy takiego problemu, pieluszkę przebieram regularnie, wydaje mi się że ta kupa jest taka żrąca, jeśli wiecie o co mi chodzi. Nawet pracując z dziecmi, nie mialam klopotu z opanowaniem odparzenia, a tutaj...
Myslicie ze to moze byc wirus? Blagam tylko zeby to nie bylo to u nas kazda goraczka konczy się szpitalem, bo jak goraczkuje to zaraz do 40-41 stopni, syn ma slaba odporność, bardzo często cos lapie, choruje, wirusy nas bardzo lubią.
Czy waszym zdaniem szczepionka tez miala wpływ na to co się dzieje?
Na razie jesteśmy w domu, nie podawalam zadnych leków. Temperatura nie wariuje, jak to u nas bywa. Martwi mnie bardziej ta kupa :/ synek nie ma kompletnie apetytu, wypije tylko trochę mleka, pije wodę.
Co podawac takiemu dziecku na przeziębienie? No i najważniejsze - co z tą pupą?
Wybaczcie za chaos, piszę ten temat juz 40minut.
Ostrzegam wrażliwców, będę opisywać zawartość pampersa.
Ale opowiem po kolei, póki się czymś zajął.
Wczoraj rano byliśmy na szczepieniu na roczek, okropnie wietrzny dzień, bylismy wozkiem. Moj maly mial zimne łapki i policzki, sama trochę zmarzlam az bolala mnie głowa od tego wiatru, do przychodni mamy spory kawałek, zanim doszliśmy do domu była już 12. Caly dzien byl placzliwy, marudny, ale tlumaczylam to szczepieniem. W domu po południu dostał gorączki co nigdy nie mialo u nas miejsca po szczepionce. Za to pojawia się przy każdej chorobie, wirusie. W czasie drzemki plakal co chwila, nie mógł zasnac, to samo było w nocy. Wieczorem dostal katar. Ja również zakatarzona, i mam straszny bol gardła. Zapaliła mi się lampka - hej, to chyba nie wina szczepienia, tylko choroby.
Dzis wjechala u nas inhalacja, odciąganie kataru, plastry aromactiv, masc majerankowa, masc do smarowania. (macie jeszcze jakieś sposoby?)
I od samego rana zaczęły się kupy. Jedna, druga, trzecia.... Naliczyłam 7 czy 8. Nie są to "normalne" kupki, tylko takie, jakie ma podczas choroby. Małe, żółte hmm mają inną konsystencję i postać od pozostałych. Cos jak woda ze strzępkami kału. To bardziej ubrudzenie pampersa niz "namacalna" kupa. Raz zagladam do pampa - pupka caaaała czerwona, to samo "przodem", wjeżdża popularna masc na odparzenia. Przy następnej zmianie pampa, rowniez masc. No i stan znacznie sie pogorszył. Pora kąpania, wiec umylam synka w krochmalu. Po kąpaniu wietrzenie i ponownie masc. Teraz obudził się z takim krzykiem znowu kupa, tym razem posypalam mąką ziemniaczaną. Plakal jeszcze długo...
Teraz do myślenia dalo mi jeszcze to, ze od 2 dni znowu zaostrzyła się alergia, a mieliśmy juz wyciszoną skórę (jak na nasze standardy), myślałam ze to od kęsa tuńczyka (alergia na ryby, prowokacja z mojej strony), a to byc może był objaw zbliżającej się choroby i osłabionej odporności (zawsze przy chorobie mamy wysyp).
Jak traktowac pupę dziecka? Dotkniecie chusteczki nawilzanej sprawiamu okropny bol, przy wklepywaniu maści az trzęsie się z bólu. Odparzenie nie wynika z mojego zaniedbania, nigdy nie mieliśmy takiego problemu, pieluszkę przebieram regularnie, wydaje mi się że ta kupa jest taka żrąca, jeśli wiecie o co mi chodzi. Nawet pracując z dziecmi, nie mialam klopotu z opanowaniem odparzenia, a tutaj...
Myslicie ze to moze byc wirus? Blagam tylko zeby to nie bylo to u nas kazda goraczka konczy się szpitalem, bo jak goraczkuje to zaraz do 40-41 stopni, syn ma slaba odporność, bardzo często cos lapie, choruje, wirusy nas bardzo lubią.
Czy waszym zdaniem szczepionka tez miala wpływ na to co się dzieje?
Na razie jesteśmy w domu, nie podawalam zadnych leków. Temperatura nie wariuje, jak to u nas bywa. Martwi mnie bardziej ta kupa :/ synek nie ma kompletnie apetytu, wypije tylko trochę mleka, pije wodę.
Co podawac takiemu dziecku na przeziębienie? No i najważniejsze - co z tą pupą?
Wybaczcie za chaos, piszę ten temat juz 40minut.