reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odlegle planowanie dziecka

Witam. Ja być może zacznę ponowne starania po grudniowej stracie w marcu lub kwietnou 2020. Zaczynam od stycznia nową pracę i rozważamy z M różne warianty. Z jednej steony jestem narwana i chcialabym od czerwca zacząć staranka ale z drugiej strony nie mam pewności że znalazłabym pracę od razu po macierzyńskim. Mój M też nie ma stałej umowy,jest w trakcie dwuletniej umowy. Dylemat okropny tym bardziej ze 30 lat skonczone mam. Nie mam pewnosci ze za te dwa lata uda mi się zajsc w ciaze. Ba. Nie mam pewnosci że za dwa lata dostanę dalszą umowę nawet jeśli będę jednym z lepszych pracowników.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
 
reklama
Również dołączę do tematu, chociaż moja sytuacja jest chyba najbardziej na 'nie' (a może to moje pesymistyczne myśli?). Bardzo się cieszę, że taki temat powstał, smutno zawsze było przeglądać tematy starających się lub oczekujących :(
Podsumowaniem mojej sytuacji będzie stwierdzenie, że serce chce, ale rozum nie pozwala (a widzę, że większości z was jednak zdrowie na razie odkłada plany). Mam 25 lat, jestem po studiach i w prawie 4 letnim związku. Mój partner ma dobrą pracę, ja satysfakcjonującą mnie, ale na umowie zlecenie i słabo płatną. Dodatkowo on chciałby najpierw kupić mieszkanie, a do tego po drodze jeszcze wesele i już z tego robią się spokojnie 3 lata, w których nie mam co liczyć na podjęcie decyzji o dziecku. Często o tym rozmawiamy, ale co wskóram, kiedy moje pragnienie jest podyktowane "instynktem", a jego podejście jest oparte na logice? Sama się zgadzam z jego argumentami, bo nie chciałabym, aby dziecku albo nam czegoś brakowało z pośpieszania wszystkiego, ale z drugiej strony w taki sposób i do 30 mogę się nie doczekać dziecka. A w czasie ostatnich wizyt u ginekologa wyszło mi podejrzenie PCOS, co może rokować na moje szanse w przyszłości.
 
@Elodia, @Kofuku witajcie ja na wątku w przeddzień Nowego Roku 2018!

@Kofuku wiem, mam to samo, że serce jest w sprzeczności z mózgiem a to jest kombinacja conajmniej okropna...bardzo nie lubię uczucia kiedy silne pragnienie posiadania kolejnego dziecka jest tak bardzo przytłaczajace.

Nie wiem czy już tutaj pisałam, że mając już trójkę dzieci zazdroszczę kobietom, które mają jasno i stanowczo sprecyzowane cele prokreacyjne: więcej dzieci nie chcę. Kropka.
Bardzo bym tego chciała, bo jak pomyślę o nocach, pieluchach, placzach, OGÓLNIE PO CO CI TO SKORO MASZ ODCHOWANE DZIECI !!...to głowa woła. Zaraz potem wybucha inne intensywniejsze uczucie: zapach dziecka, uśmiechy, kopniaczki w brzuchu, ciąża, poród, pierwsze chwile, paluszki, stopki....wahlarz emocjonalny.

Maż jest czułym ojcem, swoje dzieci uwielbia i kocha ale jest racjonalistą pod tym względem i bacznie czuwa nad moją sodówą, szczególnie kiedy widzi że mam na niego ochotę, kuse wdzianko wieczorową porą to uprawnia się o tym czy i kiedy jakie dni mam...bo jak się odpadamy to lecą iskry i nie możemy występować...i owoce są.
Sprawę stawia prosto: zdrowie po 1 najwazniejsze, 2. Duuuze auto...

Eh.
 
@Kofuku u mnie też instynkt działa pełną parą, i przesłania rozsądek, który mówi żeby zacząć staranka za dwa lata. Więc doskonale Cię rozumiem. Mam już dziesięcioletnią córkę i w sumie pierwotne plany z M mieliśmy takie, żeby zacząć się starac o dziecko jak moja córka będzie miała 15 lat skończone. Ale z racji pewnych problemów (zła cytologia i konizacja z tego tytulu) zdecydowalismy ze bedzie t teraz. No i w ciąży byłam ale 10 grudnia teraz mialam zabieg bo serduszko przestalo bic. I dlatego zmieniam pracę bo z obecnej raz że zadowolona nie jestem a dwa że kasa marna.
@mamunia86 też mam czasami takie myślenie....że znowu nieprzespane noce 8 pieluchy...ale cholera chce tego dziecka! :-) i te kopniaczki w brzuchhu pierwsze ruchy pierwsze kroki itp itd.....ojjj ukochalabym takie male.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
 
@Elodia :hmm: strata ogromna, przykro mi ...
Tak więc podobnie masz hehe, są takie rozkimy"po co Ci to" a jednak ciągnie..

Wogóle na wątkach typowo staraniowych czasem niepotrzebnie się nakręcam emocjonalnie i czasem nie tylko, bo różnie niezbyt mądre rzeczy mi do głowy przychodzą z tego wszystkiego ..tabelki i inne. Inna sytuacja jest u nas w tym wątku, jakoś tam bardziej luzowo mi się wydaje..eh.

Rośnie liczba dziewczyn, które planują dzieci trochę późnej czasowo. Jest nas już aż 6 !
 
Ja na wątkach staraczkowych jak widzę teraz pozytywne testy bo sporo ich się ostatnio posypalo, to łapię mega dola. A co do rozkmin nt dziecka...chcę bardzo naprawdę....tylko z drugiej storny ro myślenie....mloda juz odchowana, etap chorob na poczatku przedszkola odhaczony, juz powoli w nastopetni etap wchodzi....tak ze coraz wiecej czasu mam dla siebie. No ale....Mój M nie ma dzieci i mówi że fajnie by było coś po sobie zostawić kiedyś.. Ale też nie ma na to takiego parcia. Mówi że jak będzie to super a jak nie bedzie to trudno jakoś to przezyjemy. Ale widziałam też radość i szczęście w jego oczach jak sie o coąży dowiedzial....wiec na pewno by byl mocno zaangażowany w ojcostwo bo jest bardzi odpowiedzialnym człowiekiem.
Pożyjemy zobaczymy. Jak się uda zmajstrowac maluszka teraz w maju lub czerwcu to super, a jak nie to trudno, poczekamy do 2020. Nie bede płakać z tego powodu jak bysmy musieli dluzej poczekać ale też zapewne bedzie nam (a raczej bardziej mi hehe) czas do 2020 dluzyl. Chociaz....razem juz 2 latka nam stuknely w listopadzie a koedy to zlecialo to nie wiem bo baaaardzo szybko.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
 
@Elodia u Ciebie inna sprawa jest, Ty masz jedno dziecko, zdecydowanie przyda się córce rodzeństwo, a i jak piszesz, Twój mężczyzna chce być tatą. Ja mam już troje dzieci, duże już (najstarszy w lutym 11 kończy, córa dobija do 10, mały 4 skończył w lecie) i teoretycznie powinno już być ok. A tu co, różne rozmyślania mam, że chłopaki mają siebie, a córka zostanie sama, że dobrze, żeby miała siostrę... ale nie da się tak przecież..mi obojętnie co, nigdy nie miałam zachcianek płciowych.
Dwa "chcenie dziecka" kolejnego to jest tak potężna siła, że nawet nie przypuszczałam kiedyś, że mnie to spotka. Zawsze chciałam, marzyłam ale tych emocji i uczuć z tym związanych nie przewidziałam i mnie to przeraza trochę. Mam czasem pokusę, rzucić w cholerę leczenie, pojąc ryzyko i wykazać się tym samym skrajną nieodpowiedzialnością i być w ciąży...a potem znów do porządku się przywołuje, że jestem rozsądną kobietą i tego trzeba się trzymać i zaciskać tyłek.

Doczekamy się!

Dobranoc
 
Mam czasem pokusę, rzucić w cholerę leczenie, pojąc ryzyko i wykazać się tym samym skrajną nieodpowiedzialnością i być w ciąży...a potem znów do porządku się przywołuje, że jestem rozsądną kobietą i tego trzeba się trzymać i zaciskać tyłek.
To zupełnie jak ja :D Wiem, że to uczucie, chęć posiadania dziecka jest meeeeega silna, ale zaraz przypomina mi się mój poród, 4 miesiące uwiązania w kolejnych szpitalach i sorry, ale nie. Najpierw trzeba doprowadzić organizm do porządku. Gdyby nie ten silny strach, że znowu coś pójdzie nie tak, o już bym wyjęła spiralę, bo mąż też chce mieć kolejne dziecko.
ale z drugiej strony w taki sposób i do 30 mogę się nie doczekać dziecka. A w czasie ostatnich wizyt u ginekologa wyszło mi podejrzenie PCOS, co może rokować na moje szanse w przyszłości.
Wiesz, bardzo rzadko dziecko pojawia się kiedy jesteśmy na 100% pewni swoich warunków materialnych. U nas też tak było, mąż miał naprawdę dobrą pracę, stwierdziliśmy, że jakoś to będzie. Z dzisiejszej perspektywy mogę śmiało stwierdzić, że to był odpowiedni moment na pierwsze dziecko. Żyje nam się dobrze, niczego nam nie brakuje, a ja mam takie poczucie, że do 30 nadal mam kilka lat (bo u mnie 30 to taka żelazna granica), w dodatku żyjemy w naprawdę prorodzinnym, prodzieciecym państwie.

Ja na wątkach staraczkowych jak widzę teraz pozytywne testy bo sporo ich się ostatnio posypalo, to łapię mega dola.
Ja tych wątków nie śledzę, ale wystarczy, że pójdę z dzieckiem do lekarza i jak widzę te Arabki z malutkimi dziećmi, w kolejnej ciąży to trochę zazdrość mnie łapie. One żyjąc w obcym państwie, kulturze, nie znając języka, często nawet nie znają angielskiego, dają sobie radę, a ja nie dam? Zawsze z tego szpitala wychodzę poirytowana :)

f2wlwn15w894h0no.png
 
A ja wam dziewczyny zazdroszczę tego doświadczenia ciąży. Tej radości. Dla mnie okres ciąży to tylko ogromny strach o maluszka i stres. Zdecydowanie psychicznie nie jestem jeszcze na to gotowa. Mąż za każdym razem jak widzi takie maluszki to się rozczula ale mówi że może jeszcze kiedyś jak dzieci będą większe.
 
reklama
@MaryH moja ciąża z córką, w ktorą zaszlam 11 lat temu byla totalnie nieplanowana.dopiero do mnie dotarlo jakiś czas po porodzie że mam dziecko. Nawet miłość typowa do dziecka nie przyszła od rqzu. Może to szokujące....ale na początku te pierwsze dni to w ogole nie docieralo do mnie że mam dziecko. Ba. Nie wiedzialam nic. A kazda prosba o pomoc skierowana do mojej wlasnej matki spotykala się z fochem z jej strony co bardzo mnie zranilo. Dopiero jak juz przyszly pierwsze slowa mlodej (małpa pierwsze slowo to powiedziala tata :-) ) to do mnie fala miłości naszla. Wczesniej to raczej niepewność byla. Alr pierwsze ruchy....to bylo cos :-) tego nie da się opisac. Najpierw uczucie jakby w brzuchu pływala rybka a potem kopniaki....

@Asteraki moja kariwra na forum zaczela sie od wątku staraczki 2017. I tak jakos juz zostalo. W tej chwili do staraczek 2018 się odpisałam ale w 3017 sie tez czasami udzielam. Niby fajne babki ale po mojej stracie, za tydzien bedzie juz miesiąc....to kazdy pozytywny test sprawia że ryczeć mi się chce.

f2wlk6nllyt56xuu.png

Aniołek [*] 10.12.2017 8t3d
 
Do góry