Witam!
Jak fajnie, ze watek odchudzajacy (kolejny ;-)) powstal.
Jakos zaniedbalam sie ostatnio.
Na kontrowersyjnym Dukanie zrzucialam 15 kg. Fantastycznie sie na tej diecie czulam, ale przyznaje, ze nie dla wszystkich ona jest.
Przez pewne zawirowania w zyciu, przeprowadzke z jednego kontynentu na drugi, bezrobocie i depresje odzyskalam jakies 4kg, ale czuje sie jakby to 10 bylo...
Co ciekawe, 3,5kg temu zachcialo mi sie zrzucic 3 do 5 kilogramow, bo ubzduralam sobie, ze bylabym taaaaka fajna laska. No i doszlam do wniosku, ze pojde na diete. Na Dukana juz nie chcialam, bo to bardzo droga opcja, wiec wybralam SB. No i poplynelam. Uzaleznilam sie od orzechow i gorzkiej czekolady. No i jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki, przybylo mi w chwile 3,5 kg.
Jakby tego bylo malo, 6 tyg. temu postanowilam biegac. Biegacz ze mnie zaden, ale co tam, pobiegalam. Tak mi sie biegalo, ze wybiegalam sobie odnowienie kontuzji kostek i uziemienie na 3 tygodnie. Jedna z kostek juz OK, ale druga jeszcze jakas niewyrazna. Pewnie zaloze jakis stabilizator i sprobuje znow biegac, bo siedzenie w chudnieciu nie sprzyja.
lubiczanka, a moze napisz tutaj jakie zalozenia ma ta Twoja drakonska dieta? A moze ktoras z dziewczyn juz zastosowala sie do zalecen lubiczanki i zrzucila conieco?