reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Oczekiwanie

Dołączył(a)
12 Grudzień 2021
Postów
8
Cześć. Piszę w tym miejscu bo nie chce juz obciążać przyjaciół i narzeczonego. Zaraz zaczynam 22tydz. Od pierwszego badania prenatalnego wiedzieliśmy że coś jest nie tak. U naszego synka stwierdzono triploidie. Jeszcze przed wynikami amniopunkcji lekarze poinformowali że dziecko jest bardzo chore i nie ma szans na przeżycie. Od kilku tygodni czekamy na zatrzymanie akcji serduszka. Na ile się dało na tym etapie przygotowano nas do tej straty , mino ogromego bólu nie wiem jakie decyzję dalej podjąć. Czy pochowac maluszka czy zostawić to Państwu, czy nadać mu imię czy bol po stracie będzie jeszcze większy. Czy szykować coś dla małego do szpitala ? ( to jus będzie poród przedwczesny nie poronienie - będą chcieli go ubrać czy okryc czymkolwiek? ) jak rozmawiać z partnerem który bardzo cierpi i omija temat. Proszę o poradę 🖤
 
reklama
W kwestiach technicznych nie pomogę, ale psychicznie na pewno może Wam pomóc psycholog. Poszukajcie najbliższego hospicjum perinatalnego, otrzymacie tam wsparcie i odpowiedzi na wszystkie pytania. Trzymajcie się 💚💚💚
 
Nie powiem Ci co masz zrobić, ale powiem co ja bym zrobiła może to Ci troszkę pomoże. Wiem, że teraz strasznie cierpisz, też jestem po stracie, co prawda wcześniej nic u Was, ale bol był ogromny. Ja bym pochowala dzieciątko sama. Wiem, że to trudne, ale jeżeli chodzi o pochówek postaraj się do przodu pomyśleć czy za kilka miesięcy, czy nawet rok, nie wolałbyś, żeby dzieciątko miało swój grób czy żeby był on wspólny. Nie namawiam oczywiście żebyście pochowali sami ponieważ to Wasza decyzja i bardzo trudna. Jezeli chodzi o partnera, czasami milczenie jest lepsze on teraz musi sobie to poukładać i przeżyć to, w nim.tak jak w Tobie są teraz różne emocje, faceci zazwyczaj nie chcą ich pokazywać. Oczywiście nie udajemy, że nic się nie dzieje, ale pozwol mu to teraz przeżyć po swojemu, bądź obok i okaz wsparcie, pokaz że jesteś a kiedy on będzie gotowy porozmawiać to zacznie rozmawiać. Ściskam Was mocno w tych ciężkich chwilach.
 
Kochana bardzo mi przykro że przez to przechodzicie. To są bardzo personalne kwestie, jak czujesz, co przyniesie Ci ukojenie, czy będziesz chciała pochować maleństwo, czy będziesz je chciała widzieć po porodzie. Ściskam Cię.
 
W kwestiach technicznych nie pomogę, ale psychicznie na pewno może Wam pomóc psycholog. Poszukajcie najbliższego hospicjum perinatalnego, otrzymacie tam wsparcie i odpowiedzi na wszystkie pytania. Trzymajcie się 💚💚💚
dziękuję 🖤 niestety najbliższe hospicjum perinatalne jest dość daleko. Ale rozważamy wizytę u psychologa :)
 
Kochana bardzo mi przykro że przez to przechodzicie. To są bardzo personalne kwestie, jak czujesz, co przyniesie Ci ukojenie, czy będziesz chciała pochować maleństwo, czy będziesz je chciała widzieć po porodzie. Ściskam Cię.
oczywiście wiem że to bardzo indywidualna kwestia, jednak liczę że ktoś z podobna sytuacja jest w stanie choć trochę nakierować moje myśli. Bardzo dużo dało mi do myślenia to co napisała sokzzuka - czy za kilka miesięcy czy lat nie będę żałować że nie pochowałam makenstwa , dziękuję za każde słowa wsparcia
 
Nie powiem Ci co masz zrobić, ale powiem co ja bym zrobiła może to Ci troszkę pomoże. Wiem, że teraz strasznie cierpisz, też jestem po stracie, co prawda wcześniej nic u Was, ale bol był ogromny. Ja bym pochowala dzieciątko sama. Wiem, że to trudne, ale jeżeli chodzi o pochówek postaraj się do przodu pomyśleć czy za kilka miesięcy, czy nawet rok, nie wolałbyś, żeby dzieciątko miało swój grób czy żeby był on wspólny. Nie namawiam oczywiście żebyście pochowali sami ponieważ to Wasza decyzja i bardzo trudna. Jezeli chodzi o partnera, czasami milczenie jest lepsze on teraz musi sobie to poukładać i przeżyć to, w nim.tak jak w Tobie są teraz różne emocje, faceci zazwyczaj nie chcą ich pokazywać. Oczywiście nie udajemy, że nic się nie dzieje, ale pozwol mu to teraz przeżyć po swojemu, bądź obok i okaz wsparcie, pokaz że jesteś a kiedy on będzie gotowy porozmawiać to zacznie rozmawiać. Ściskam Was mocno w tych ciężkich chwilach.
dziękuję. Bardzo mi dało do myślenia co napisałaś o przyszłości i odnośnie emocji mojego partnera. Ściskam mocno 🖤🖤
 
reklama
Cześć. Piszę w tym miejscu bo nie chce juz obciążać przyjaciół i narzeczonego. Zaraz zaczynam 22tydz. Od pierwszego badania prenatalnego wiedzieliśmy że coś jest nie tak. U naszego synka stwierdzono triploidie. Jeszcze przed wynikami amniopunkcji lekarze poinformowali że dziecko jest bardzo chore i nie ma szans na przeżycie. Od kilku tygodni czekamy na zatrzymanie akcji serduszka. Na ile się dało na tym etapie przygotowano nas do tej straty , mino ogromego bólu nie wiem jakie decyzję dalej podjąć. Czy pochowac maluszka czy zostawić to Państwu, czy nadać mu imię czy bol po stracie będzie jeszcze większy. Czy szykować coś dla małego do szpitala ? ( to jus będzie poród przedwczesny nie poronienie - będą chcieli go ubrać czy okryc czymkolwiek? ) jak rozmawiać z partnerem który bardzo cierpi i omija temat. Proszę o poradę 🖤
bardzo mi przykro, bo to co przezywasz musi być horrorem.

Nie wiem co będzie najlepsze dla Ciebie, wiem że ja zakończyłabym ciąże już teraz za granicą bo kolejne tygodnie lub miesiące (dziecko z triplodią może spokojnie doczekać donoszonej ciąży i porodu w 40 tyg…) czekania lub doświadczenie śmierci donoszonego dziecka które przez ostatnie miesiące kopało i kręciło się w brzuchu, byłyby dla mnie za ciężkie. Dla innych kobiet, donoszona ciąża i naturalna smierć dziecka jest łatwiejsza niż jej przerwanie. Jesteśmy różne, podejście mamy różne, musisz pomyśleć co najlepsze będzie dla Ciebie.

Trafiłaś na okropne czasy i zapewne w Polsce nikt z lekarzy nie zaproponował rozwiązania (bo i ręce mają związane) ale takie legalne rozwiązanie jest dla kobiet z Polski dostępne poza granicami kraju. Warto to wiedzieć.
 
Do góry