Witam! Mój synek ma pół roku ciągnięty za rączki nie dźwiga główki nie przewraca się na boki. Zaczęliśmy rehabilitację w wieku czterech miesięcy jeden raz rehabilitacja państwo w ośrodku i 3 razy prywatnie, od kilku dni widzimy potrafi przewrócić się z plecków na boczek a później na brzuszek rzadko ale jednak. Na brzuszku nie lubi być kładziony poleży jakiś czas później zaczyna płakać. Bardzo proszę o pomoc osoby które miały taki problem w tym wieku bądź późniejszym jak to wyglądało u was kiedy was wasze dziecko zaczęło dźwigać główkę podnoszone za rączki. Nasz niestety jeszcze tego nie robi bardzo martwimy się z żoną za niedługo mamy wizytę w szpitalu na badania na oddziale neurologicznym dostaliśmy skierowanie od neurologa proszę o wasze opinie z doświadczenia. Żona zaczęła wpadać w panikę płacze co wieczór proszę Was o pomoc.
reklama
NeSSi
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 14 Maj 2009
- Postów
- 21 295
Dziecko może mieć opóźniony rozwój motoryczny. Wskazana jest jak najszybsza wizyta u neurologa ...potem może oprócz zwykłego rehabilitanta,- osteopata dziecięcy. Cóż możemy doradzić skoro Wy sami jeszcze nie wiecie na czym stoicie ? Neurolog na pewno dobrze Was pokieruje ..
Hmmm moja corka tez nie "ciagnela glowki" jak to okreslano. Rehabilitacje zaczelismy, kiedy corka miala ok. 2,5 miesiaca dwa razy w tygodniu plus w domu masaze i cwiczenia, ktore zalecily rehabilitantki. 3 miesiace pozniej moglismy skonczyc rehabilitacje, bo zaczela wyprzedzac ruchowo rowiesnikow. Cwiczycie rowniez w domu? Moze dziecko potrzebuje troche wiecej czasu, ale na pewno to wypracujecie. Nie mniej wizyta u lekarza jak najbardziej wskazana. Rozumiem zone, ale uspokoj ja, ze nie ma sie na razie czym stresowac. Posluchacie neurologa i zobaczycie co powie. Powodzenia!
Byliśmy u neurologa. Powiedział że jest opóźniony motoryczne ale skierował na na badania do szpitala żeby wykluczyć jakieś inne choroby. Dziś żona zaczęła już sobie wykręcać że dziecko będzie jeździć na wózku inwalidzkim i nigdy nie będzie chodzić bo nie podnosi główki. Chciałbym żeby mógł się wypowiedzieć ktoś kto miał podobny przypadek i w późniejszym wieku jego dziecko zaczęło podnosić główkę a później siadać i chodzić.
Nie jestem specjalista i dzieki Bogu nie mam tez takich doswiadczen, ale mysle, ze zona wyciaga za daleko idace wnioski. Opozniony motorycznie to nie znaczy niepelnosprawny. Pojdziecie na badania i bedziecie miec jasnosc. Poki co zona musi zrozumiec, ze niektore dzieci sa rehabilitowane dluzej, bo tego wymagaja. I trzeba myslec optymistycznie, choc naprawde wierze, ze czasem jest to trudne. Trzymam za Was kciuki.
adiika
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Październik 2015
- Postów
- 1 902
Napiszę jak to wygląda u nas.
Synek dopiero teraz w wieku 8 miesięcy zaczął przekręcać się z pleców na brzuch, na odwrót jeszcze za dobrze mu to nie wychodzi.
Zaczął się bawić zabawkami wkładanymi do rączki dopiero gdy skończył 5 miesięcy, a po nie sięgać dopiero jak skończył 6 miesięcy. Główkę zaczął trzymać sztywno po skończeniu 4 miesiąca, a przy podnoszeniu podciągać ją dobrze, jakoś zaraz przed ukończeniem 7 miesiąca, przy każdym przebieraniu po kilka razy podciągałam go i kładłam z powrotem, w formie zabawy i po paru dniach już zaczął ją ładnie za każdym razem podnosić.
Teraz siedzi posadzony, jeszcze się czasem zdarzy, że poleci. Przyjmuje pozycję czworaczą, buja się na pupie. Ale jeszcze nie pełza. Wspina się na mnie jak leżę lub na łóżeczko.
U nas od samego początku słabo było z motoryką. Też się martwiłam, neurolog stwierdził wzmożone napięcie mięśniowe, zalecił rehabilitację. Wizyta u fizjoterapeuty w 4 miesiącu życia wykluczyła już wnm.
Jak synek skończył 7 miesięcy byliśmy u pediatry, który stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego w jego rozwoju, a na to, że jeszcze się nie przekręcał, powiedział, że możemy iść skonsultować do fizjoterapeutki, z zaznaczeniem, że wg niego niepotrzebnie tak się przejmuję. Mąż kategorycznie zabronił mi więc iść na konsultację, a mały po niedługim czasie sam załapał. Widocznie moje dziecię potrzebowało aż tyle czasu, ale wizyta u specjalisty na pewno by mu nie zaszkodziła, tylko mój mąż uparł się, że to niepotrzebne.
W rodzinie jest chłopiec starszy o 3 miesiące, który mając 4 miesiące pięknie się przekręcał z pleców na brzuch, miesiąc później na odwrót. Jak skończył 6 miesięcy to turlał się na całego. Szybko zaczął wyciągać rączki po zabawki. Więc po tym porównaniu widziałam, że mój jest dużo do tyłu.
Zaczniecie się rehabilitować, to postępy szybko przyjdą Głowa do góry. Nie wszystkie dzieci muszą rozwijać się książkowo. Teraz jest jakaś moda na to, które zrobi daną rzecz szybciej. Nasi rodzice jakoś bez tych wszystkich wytycznych nas wychowali Ja po ukończeniu przez małego 5 miesiąca przestałam czytać co powinien umieć już robić, bo on do tego schematu się nie wpisywał.
Powodzenia!
Synek dopiero teraz w wieku 8 miesięcy zaczął przekręcać się z pleców na brzuch, na odwrót jeszcze za dobrze mu to nie wychodzi.
Zaczął się bawić zabawkami wkładanymi do rączki dopiero gdy skończył 5 miesięcy, a po nie sięgać dopiero jak skończył 6 miesięcy. Główkę zaczął trzymać sztywno po skończeniu 4 miesiąca, a przy podnoszeniu podciągać ją dobrze, jakoś zaraz przed ukończeniem 7 miesiąca, przy każdym przebieraniu po kilka razy podciągałam go i kładłam z powrotem, w formie zabawy i po paru dniach już zaczął ją ładnie za każdym razem podnosić.
Teraz siedzi posadzony, jeszcze się czasem zdarzy, że poleci. Przyjmuje pozycję czworaczą, buja się na pupie. Ale jeszcze nie pełza. Wspina się na mnie jak leżę lub na łóżeczko.
U nas od samego początku słabo było z motoryką. Też się martwiłam, neurolog stwierdził wzmożone napięcie mięśniowe, zalecił rehabilitację. Wizyta u fizjoterapeuty w 4 miesiącu życia wykluczyła już wnm.
Jak synek skończył 7 miesięcy byliśmy u pediatry, który stwierdził, że nie widzi nic niepokojącego w jego rozwoju, a na to, że jeszcze się nie przekręcał, powiedział, że możemy iść skonsultować do fizjoterapeutki, z zaznaczeniem, że wg niego niepotrzebnie tak się przejmuję. Mąż kategorycznie zabronił mi więc iść na konsultację, a mały po niedługim czasie sam załapał. Widocznie moje dziecię potrzebowało aż tyle czasu, ale wizyta u specjalisty na pewno by mu nie zaszkodziła, tylko mój mąż uparł się, że to niepotrzebne.
W rodzinie jest chłopiec starszy o 3 miesiące, który mając 4 miesiące pięknie się przekręcał z pleców na brzuch, miesiąc później na odwrót. Jak skończył 6 miesięcy to turlał się na całego. Szybko zaczął wyciągać rączki po zabawki. Więc po tym porównaniu widziałam, że mój jest dużo do tyłu.
Zaczniecie się rehabilitować, to postępy szybko przyjdą Głowa do góry. Nie wszystkie dzieci muszą rozwijać się książkowo. Teraz jest jakaś moda na to, które zrobi daną rzecz szybciej. Nasi rodzice jakoś bez tych wszystkich wytycznych nas wychowali Ja po ukończeniu przez małego 5 miesiąca przestałam czytać co powinien umieć już robić, bo on do tego schematu się nie wpisywał.
Powodzenia!
Adiika ma absolutna racje. Wyzbadzcie sie porownywania rozwoju dziecka do innych dzieci czy poradnikow. Kazde dziecko rozwija sie indywidualnie. Moja corka przewracala sie majac 4.5 miesiaca, ale usiedziec potrafila majac dopiero 8 czy 9 miesiecy, chodzic zaczela majac 15 czy 16 miesiecy, przy czym miesiac mlodsza kuzynka- baaa wczesniak z 32 tygodnia, chodzila juz przed roczkiem. Kiedy dziecko jest gotowe to czyni postepy. Wiele przed Wami: nauka raczkowania, chodzenia, mowienia. Po co na wstepie oczekiwac od dziecka, zeby robilo wszystko ksiazkowo i stwarzac sobie ciagle powody do zamartwiania. Pojdziecie na badania i przekonacie sie, ze najpewniej dziecku nic nie jest- po prostu potrzebuje wiecej czasu, a to przeciez nic zlego. Glowa do gory.
Ps. Mozecie rehabilitanta zapytac w jaki sposob pracowac tez z dzieckiem w domu, zeby mu nie zaszkodzic, a jedynie czesciej stymulowac te miesnie. Ja z corka co przebieranie pampersika robilam tzw. kolyske i inne cwiczenia, ktorych juz za dobrze nie pamietam- bo takie mialam zalecenia. To bylo bardziej w formie zabawy. Plus po kazdej kapieli masaz na oliwce. Kazdy przypadek jest indywidualny, wiec osoba pracujaca z waszym dzieckiem najlepiej dobierze Wam cwiczenia i ich czestotliwosc. Wszystko da sie wypracowac, naprawde. A wiem co mowie bo corka miala w jednej osi obnizone napiecie, a w innej wzmozone. Plus musiala miec zakladane na raczke kinesiotapy, bo ja brzydko wykrzywiala.
Ps. Mozecie rehabilitanta zapytac w jaki sposob pracowac tez z dzieckiem w domu, zeby mu nie zaszkodzic, a jedynie czesciej stymulowac te miesnie. Ja z corka co przebieranie pampersika robilam tzw. kolyske i inne cwiczenia, ktorych juz za dobrze nie pamietam- bo takie mialam zalecenia. To bylo bardziej w formie zabawy. Plus po kazdej kapieli masaz na oliwce. Kazdy przypadek jest indywidualny, wiec osoba pracujaca z waszym dzieckiem najlepiej dobierze Wam cwiczenia i ich czestotliwosc. Wszystko da sie wypracowac, naprawde. A wiem co mowie bo corka miala w jednej osi obnizone napiecie, a w innej wzmozone. Plus musiala miec zakladane na raczke kinesiotapy, bo ja brzydko wykrzywiala.
Ostatnia edycja:
Moja corka podciagana za raczki tez dlugo nie podnosila glowki. Po wizycie u fizjoterapeuty i treningu z odpowiedniego noszenia i pielegnacji zaczela glowke dzwigac juz po 3 dniach (miala jakies 5mies). Co dziwne, dzwigala te glowke jak miala 3mies a potem przestala na miesiac. Tez zaczelam schizowac i wymyslac choroby. Jak maly lezy na brzuszku starajcie sie lezec razem z nim, rozmawiac, wyglupiac, pokazywac zabawki. Jak z lapaniem zabawek? Niech jedno pokazuje mu zabawke z boku a drugie niech pomaga mu sie przewrocic na boczek, potem z drugiej strony. I koniecznie noscie syna w odpowiedni sposob. Jak lezy na brzuszka to jak z jego glowka? Odchyla ja mocno do tylu? Pokazujcie mu zabawki raczej male, tak zeby glowki nie odchylal za bardzo. No i jeszcze raz pamietajcie o odpowiednim noszeniu. Jak przewijacie syna to przekrecajcie go na boki, nie ciagnijcie za nozki. I tez niech na przewijaku beda zabawki. Aktywizujcie syna, zeby mu sie nie nudzilo. Czasem niemowleta leza jak klody znudzone bo za bardzo im sie opatrzyly zabawki wokol nich i nie pozostaje im nic innego jak tylko lezec i plakac. Pokazcie mu jego wlasne stopki. Co do dzwigania glowki na pewno fizjo przedstawil wam pare cwiczen i sposob noszenia ktory aktywizuje do podnoszenia jej kiedy jest podciagany za raczki. Napiszcie jak wam idzie. Pozdr
Ostatnia edycja:
reklama
Synek łapie zabawki bawi się nimi. Ćwiczymy w domu vojte plus inne ćwiczenia i odpowiednie podnoszenie i noszenie. Jak próbuje dźwigać główkę z brzuszka to trzyma ją jakieś 10s. I później opada. Później zaczyna płakać i musimy przerywać. Najgorsze jest że na plecach ciągniety za ręce nie podnosi głowy. Żona jest już psychicznym wrakiem człowieka. Nie może patrzeć na dziecko ciągnie ją na wymioty jest bardzo bardzo źle. W środę odda do szpitala na badania gdzie żona wróży jakieś choroby. Czy u kogoś tak późno wyglądało też to podnoszenie główki przez dziecko? Piszcie o swoich doświadczeniach to nam bardzo pomoże.
reklama
Dziecko wyczuwa emocje rodzicow, w szczegolnosci matki. Niech okazuje mu jak najwiecej czulosci. Teraz niczego sie nie cofnie, a dzieciom mozna pomagac. Zona ma nie tylko dziecko ale i wsparcie w ojcu. Tak jak pisalam wczesniej, moja tez zaczela pozno dzwigac glowke bo w 5 mies, wczesniej robila mostek. Czytalam na innych forach, ze zdarzaly sie dzieci, ktore tez tej glowki nie podnosily a robily inne rzeczy, turlaly sie, pelzaly.
Podziel się: