Objawy ciążowe wywołuje rosnący we krwi hormon betaHCG.
Testy ciążowe badają stężenie hormonu betaHCG w organizmie.
Jeśli test ciążowy wychodzi negatywny - w organizmie nie ma hormonu betaHCG.
Jeśli nie ma hormonu betaHCG i nie rośnie on gwałtownie - nie może wywoływać objawów ciążowych (bo to ten hormon je za nie odpowiedzialny).
Skoro test jest negatywny, to cokolwiek teraz czujesz, nie jest objawem ciąży. Po prostu.
Zresztą okres Ci sie nawet nie spóźnia jeszcze, to po pierwsze. Po drugie masz bardzo długie cykle (podobne do moich), a skoro statystycznie faza lutealna trwa 12-16 dni, średnio 14 dni, to powinnaś mieć owulację około 16-18 dnia cyklu przy cyklach 30-32 dni. Jeśli uprawiała seks bez zabezpieczenia 7 i 8 dnia cyklu, nie ma fizycznej możliwości, by plemniki w Twoim organizmie przeżyły 10 dni i doszło do zapłodnienia. Po prostu w dniu owulacji były już martwe. Nie miałaś wtedy nawet dni płodnych.
Jeśli jakimś cudem przesunęłaby Ci sie owulacja i tła np w 9 czy 10 dniu cyklu, bo skrócił Ci sie cykl o ponad tydzień z powodu jakichś zawirowań, to minęło by i tak już 20 dni od momentu zapłodnienia. Do zagnieżdżenia dochodzi 6-12 dni od zapłodnienia i po około 2 dniach stężenie hormonu betaHCG jest już na tyle duże, że wychodzi test ciążowy. 20 dni od zapłodnienia miałabyś już grubą czerwoną krechę.
Z tamtych dwóch stosunków w ciążę na pewno nie zaszłaś.