Pisałam w chustowym temacie, ale chyba nikt tam nie zagląda, a potrzebuje szybkiej odpowiedzi. Właśnie uczę sie wiązania chusty elastycznej. Chciałabym zacząć chustowac moją 2 tygodniową córeczkę. Tylko wydaje mi sie ona taka malutka a chusta ogromna. Zakupiłam używaną Moby wrap i próbowałam wiązać na sobie bez dziecka. Mam watpliwości w jakiej pozycji najlepiej nosić takiego maluszka? Czy nie zaszkodzę jej w pozycji kangurka, bo wydaje mi sie, że strasznie dużo materiału pozostaje pod jej nożkami? Jaka pozycja jest najlepsza dla takiego brzdąca?
reklama
Proponuje zaczekac z noszeniem dziecka w chuscie do pierwszej kontroli bioderek. Jesli beda ok to jeszcze ewentualnie podpytac ortopede czy nie ma przeciwskazan.
Mozesz tez zajrzec na watek chustowy do lipcowek 2014. Tam jest spore grono chustujacych wiec na pewno doradza.
Mozesz tez zajrzec na watek chustowy do lipcowek 2014. Tam jest spore grono chustujacych wiec na pewno doradza.
mamastaszka
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 6 Lipiec 2014
- Postów
- 139
Hej, znowu ja...:-).
kieszonka lub koala czyli podwójny x.
dla mnie tylko tkana, elastycznej nie zawierzyłam i faktycznie szybko straciłaby udźwig" przy moim gigancie. w skośną włożysz nawet duże dziecko.
Nie zapomnij jak ja przyuczyć do noszenia z tyłu (tuż) przed ukończeniem roku, ale na to masz dużo czasu...Teraz z tyłu noszenie u nas to gł dla taty..- tyle ogółu
Zaczęłam chustowac w pierwszym miesiącu. z b db efektem- spokój i spanie malucha i wolne ręce... Chustę zakupiłam z przekonania- wyłacznie tkana skośno- krzyzowo bawełniana (z nati baby 4,6 m). Taa... wydawał sie to ogromny kawał materiału, ale potem juz wiedziałam po co.
wiązanie-początkowo tzw kieszonka, potem też podwójny x- czyli koala z opcja dla maluchów nie trzymających głowy czyli z rozciąganiem zasłonki z pasów. Koalą wiązliśmy sie az za długo w koalę az młody ważył z 11 kg...:-). Sam wyciągał rączki i sie śmiał na widok chusty i na spacerek...
Instruktarz miałam obrazkowy wraz z zakupiona chustą. Wiązanie- przed włożeniem malucha! potem, poczatkowo z obawy o maluszka, wkładałam go mocno odchylając sie do tyłu przez co spokojnie mogłam ułożyc przytulając małego do siebie i włozyc małego w pionie nie bojąc sie o główkę. Cwiczyłam na misiu, ale krótko, potem przed lustem z dzieckiem. Najważniejsze dobre dociągnięcie, z reguły na dwa razy- przed i po włożeniu dziecka. Nózki- idealne ustawienie z kolankami powyżej pupy, super dla stawów. Ortopeda był zachwycony. Kołyska była dla mnie nie przkonująca i nie wygodna. W tych dwóch mogłam nawet pracowac w ogródku.... z czasem jedną ręką bo grubcio rósł w środku... ale w domu boskie- zamiatanie i gary ok, nawet na zakupy chociaz wraz z waga udźwig zakupów matki-polki musiał sie zmniejszyć. moj syn prawi nie wiedział co to wózek. i tak jest do tej pory. Po pierwszych urodzinach zaczął biegać.... a wózek często traktuje jako pchacz tzn onn idzie obok i dowodzi.
Miłego chustowania.
ms
kieszonka lub koala czyli podwójny x.
dla mnie tylko tkana, elastycznej nie zawierzyłam i faktycznie szybko straciłaby udźwig" przy moim gigancie. w skośną włożysz nawet duże dziecko.
Nie zapomnij jak ja przyuczyć do noszenia z tyłu (tuż) przed ukończeniem roku, ale na to masz dużo czasu...Teraz z tyłu noszenie u nas to gł dla taty..- tyle ogółu
Zaczęłam chustowac w pierwszym miesiącu. z b db efektem- spokój i spanie malucha i wolne ręce... Chustę zakupiłam z przekonania- wyłacznie tkana skośno- krzyzowo bawełniana (z nati baby 4,6 m). Taa... wydawał sie to ogromny kawał materiału, ale potem juz wiedziałam po co.
wiązanie-początkowo tzw kieszonka, potem też podwójny x- czyli koala z opcja dla maluchów nie trzymających głowy czyli z rozciąganiem zasłonki z pasów. Koalą wiązliśmy sie az za długo w koalę az młody ważył z 11 kg...:-). Sam wyciągał rączki i sie śmiał na widok chusty i na spacerek...
Instruktarz miałam obrazkowy wraz z zakupiona chustą. Wiązanie- przed włożeniem malucha! potem, poczatkowo z obawy o maluszka, wkładałam go mocno odchylając sie do tyłu przez co spokojnie mogłam ułożyc przytulając małego do siebie i włozyc małego w pionie nie bojąc sie o główkę. Cwiczyłam na misiu, ale krótko, potem przed lustem z dzieckiem. Najważniejsze dobre dociągnięcie, z reguły na dwa razy- przed i po włożeniu dziecka. Nózki- idealne ustawienie z kolankami powyżej pupy, super dla stawów. Ortopeda był zachwycony. Kołyska była dla mnie nie przkonująca i nie wygodna. W tych dwóch mogłam nawet pracowac w ogródku.... z czasem jedną ręką bo grubcio rósł w środku... ale w domu boskie- zamiatanie i gary ok, nawet na zakupy chociaz wraz z waga udźwig zakupów matki-polki musiał sie zmniejszyć. moj syn prawi nie wiedział co to wózek. i tak jest do tej pory. Po pierwszych urodzinach zaczął biegać.... a wózek często traktuje jako pchacz tzn onn idzie obok i dowodzi.
Miłego chustowania.
ms
reklama
Ritta, a kiedy zaczęłaś chustowac maluszka?
Pierwsze proby byly jak syn mial 1,5 mca. Jak mial ponad 2-3 to juz chodzilam z nim na krotkie spacery, do sklepu itp. Tylko zaznaczam ze ja mam chuste kolkowa. Jest prosta w obsludze ale w pionie powinno sie w niej nosic dziecko jak juz trzyma sztywno glowe i niestety obciaza ramie. Przy maluszku to nie bylo odczuwalne ale teraz moje 7kg czuje wiec zdecydowalam sie przejsc na nosidlo (Tula).
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 15 tys
Podziel się: