Mi laktator gucio dawał chyba że miałam nawal i nie chciałam sie nabawić zapalenia piersi. Wtedy to i po 100 ml po kazdym karmieniu sciagalam. Syn szybko wyjadl zapasy. Potem pomimo, ze jadly te moje dzieci tyle ze mogly az chlustać fontanna z przejedzenia, 40 ml z obydwu piersi po nawet godzinie zabaw z laktatorem to było maksimum co uciungłam XD
Dotawiałam dzieciora na maksa.
Nie dokarmiałam w krytycznych momentach mm, mm wjechalo dopiero jak juz sie wszystko ustabilizowalo, a ja chcialam moc wyjsc z domu bez dziecka.
Piłam chyba carlsberga free, ale to bardziej z tęsknoty za alkoholem po 4 latach prohibicji
chcialam sobie powyobrażać, jak to fajnie by bylo byc alkoholikiem.
Podobno czosnek jest dobry na laktacje. Ale polecam jeśc na wieczór bo jego zapach się wydziela całym ciałem