Madzia86G
Fanka BB :)
Ja urodziłam na koniec czerwca więc akurat wakacje , lato . Następnego dnia już walili do nas goście.
Przez 2 tygodnie dzień w dzień były wizyty, mimo że mówiliśmy żeby nie przychodzić.
Obyło się bez jakichś chorób.
Ale teraz jest taki sezon chorobowy, do tego szpitale pediatryczne pękają w szwach, SOR'y dziecięce przepełnione, a tu noworodek.
Mój ma pół roku a się pytam czy ktoś nie choruje.
W Święta ma być brat z córkami a one niemal non stop są zasmarkane i z kaszlem i z gorączką i po prostu sie martwię, bo one ciągle wycierają mokre zasmarkane nosy o ręce ( zamiast się wysmarkać do chusteczki ... ) a potem do kuzyna bo one chcą dzidziusia dotknąć. Albo wiszą nad nim i kichają co mnie doprowadza do szału, bo jak zwracam uwagę bratu to on zdziwiony o co się gorączkuję.
Tak jakby nie pamietał jak sam się wkurzał gdy przyjechała przeziębiona babcia gdy dziewczynki były malutkie.
Mielismy np iść do babci ale wujek z synkiem właśnie się tam też poważnie rozchorowali i już powiadomili wszystkich, że Święta odwołują ( babcia z nimi mieszka ) bo nie chcą zarażać, bo wiedzą co się dzieje na oddziałach.
Jedni to potrafią zrozumieć, inni niestety nie.
Przez 2 tygodnie dzień w dzień były wizyty, mimo że mówiliśmy żeby nie przychodzić.
Obyło się bez jakichś chorób.
Ale teraz jest taki sezon chorobowy, do tego szpitale pediatryczne pękają w szwach, SOR'y dziecięce przepełnione, a tu noworodek.
Mój ma pół roku a się pytam czy ktoś nie choruje.
W Święta ma być brat z córkami a one niemal non stop są zasmarkane i z kaszlem i z gorączką i po prostu sie martwię, bo one ciągle wycierają mokre zasmarkane nosy o ręce ( zamiast się wysmarkać do chusteczki ... ) a potem do kuzyna bo one chcą dzidziusia dotknąć. Albo wiszą nad nim i kichają co mnie doprowadza do szału, bo jak zwracam uwagę bratu to on zdziwiony o co się gorączkuję.
Tak jakby nie pamietał jak sam się wkurzał gdy przyjechała przeziębiona babcia gdy dziewczynki były malutkie.
Mielismy np iść do babci ale wujek z synkiem właśnie się tam też poważnie rozchorowali i już powiadomili wszystkich, że Święta odwołują ( babcia z nimi mieszka ) bo nie chcą zarażać, bo wiedzą co się dzieje na oddziałach.
Jedni to potrafią zrozumieć, inni niestety nie.