reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Niie przestrzeganie postanowień sądu- odnośnie kontaktów z dzieckiem

Pani Ewelino, napisała Pani:
"1. sąd ustala kontakty i jednocześnie postanawia, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną;
2. jak ojciec nie stawi sie to sąd rozpoznaje dlaczego i nakłada karę.
Jak Pani chce to zrobic skoro ojciec nie ma obowiązku stawiania się na wizyty u dziecka?"

Sąd w naszym przypadku ustalił kontakty, jednak nie postanowił że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną.
Po drugie, ojciec dziecka nie stosował się do postanowienia sądowego i dlatego właśnie złożyłam wniosek o zmianę tych kontaktów po to, by były one realizowane. I co jeśli teraz znów nie będą one realizowane??

Jak to ojciec dziecka nie ma obowiązku stawiania się na wizyty u dziecka??
Z tego co wiem, rodzice mają OBOWIĄZEK utrzymywania kontaktów z dzieckiem.
Kontakty między rodzicami a dziećmi są niezależne od władzy rodzicielskiej. Zgodnie z art. 113 krio utrzymywanie kontaktów rodziców z dzieckiem jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem.

I tak, cały czas od początku tego wątku opieramy się na podstawie Art 598(15) kpc. Mogę wystąpić do Sądu o zagrożenie nakazaniem zapłaty określonej sumy na moją rzecz, za nie wywiązywanie się przez ojca z ustalonych w wyroku kontaktów z dzieckiem.


Art. 598 (15).
§ 1. Jeżeli osoba, pod której pieczą dziecko pozostaje, nie wykonuje albo niewłaściwie wykonuje obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy, uwzględniając sytuację majątkową tej osoby, zagrozi jej nakazaniem zapłaty na rzecz osoby uprawnionej do kontaktu z dzieckiem oznaczonej sumy pieniężnej za każde naruszenie obowiązku.
§ 2. Jeżeli osoba uprawniona do kontaktu z dzieckiem albo osoba, której tego kontaktu zakazano, narusza obowiązki wynikające z orzeczenia albo z ugody zawartej przed sądem lub przed mediatorem w przedmiocie kontaktów z dzieckiem, sąd opiekuńczy zagrozi tej osobie nakazaniem zapłaty oznaczonej sumy pieniężnej na rzecz osoby, pod której pieczą dziecko pozostaje, stosując odpowiednio przepis § 1.
§ 3. Na postanowienia sądu, o których mowa w § 1 i 2, przysługuje zażalenie.
 
reklama
"1. sąd ustala kontakty i jednocześnie postanawia, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną;
2. jak ojciec nie stawi sie to sąd rozpoznaje dlaczego i nakłada karę.
Jak Pani chce to zrobic skoro ojciec nie ma obowiązku stawiania się na wizyty u dziecka?"

Sąd w naszym przypadku ustalił kontakty, jednak nie postanowił że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną.
Ale przecież napisała Pani, że ojciec zrezygnował z widzeń, czyli ustalenia sa takie, ze ojciec nie ma obowiązku odwiedzać dziecka. Zatem sąd nie mógł zagrozić grzywną braku obowiązku stawiennictwa.

Po drugie, ojciec dziecka nie stosował się do postanowienia sądowego i dlatego właśnie złożyłam wniosek o zmianę tych kontaktów po to, by były one realizowane. I co jeśli teraz znów nie będą one realizowane??
A na czym miałoby polegać to nierealizowanie kontaktów?

Jak to ojciec dziecka nie ma obowiązku stawiania się na wizyty u dziecka??
Nie ma ustalonych wizyt, stąd nie moze Pani mówić o łamaniu postanowienia sądu. A tylko za to ojciec może być ukarany grzywną.

Z tego co wiem, rodzice mają OBOWIĄZEK utrzymywania kontaktów z dzieckiem.
Owszem, ale nierealizowanie tego obowiązku nie stanowi łamania postanowienia sądu.

Kontakty między rodzicami a dziećmi są niezależne od władzy rodzicielskiej. Zgodnie z art. 113 krio utrzymywanie kontaktów rodziców z dzieckiem jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem.
Zgadzam sie ale to nic nie zmienia w Pani sytuacji.

I tak, cały czas od początku tego wątku opieramy się na podstawie Art 598(15) kpc. Mogę wystąpić do Sądu o zagrożenie nakazaniem zapłaty określonej sumy na moją rzecz, za nie wywiązywanie się przez ojca z ustalonych w wyroku kontaktów z dzieckiem.
No włąśnie - ustalonych w wyroku. A przecież w wyroku, z tego co Pani pisze nie ma ustalonych kontaktów zatem ojciec nie moze łamać postanowienia sądu.
 
Cieszę się, że tak szybko odpowiedziała Pani. Tylko kurczę, ja nie wiem ale może ja niewyraźnie coś napisałam...
Zacznę jeszcze raz.
Ojciec miał najpierw uregulowane kontakty, których nie realizował dlatego złożyłam wniosek o ich zmianę. I na sprawie(która ostatecznie miała swoje zakończenie w końcowych dniach kwietnia) sąd zmienił te kontakty, wyznaczając ojcu określone dni i godziny w miesiącu. Tak więc kontakty zostały ustalone, więc nie można pisać że ojciec może nie łamać postanowień sądu, bo postanowienie zostało wydane.

Pisząc że ojciec zrezygnował z widzeń, miałam na myśli fakt, że przed sądem( zanim ten wydał postanowienie o zmianie kontaktów) on sam powiedział takie słowa (co tak naprawdę nie musiało nic znaczyć, bo mówić sobie można dużo).

Poza tym ważna rzecz- kiedy ojciec miał najpierw ustalone kontakty(te których nie realizował) to nie mówił wtedy że rezygnuje z kontaktów a sąd też nie postanowił, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną.

Nierealizowanie kontaktów miałoby wyglądać właśnie w ten sposób, że ja w określone dni i godziny wyznaczone w postanowieniu sądowym siedziałabym specjalnie z dzieckiem w domu i czekała aż ojciec się zjawi ale bezskutecznie. To bardzo jednak dezorganizuje życie rodzinne.

Czy teraz napisałam jaśniej?
 
Cieszę się, że tak szybko odpowiedziała Pani. Tylko kurczę, ja nie wiem ale może ja niewyraźnie coś napisałam...
Nie niewyraźnie tylko przeczy Pani sama sobie.

Zacznę jeszcze raz.
Ojciec miał najpierw uregulowane kontakty, których nie realizował dlatego złożyłam wniosek o ich zmianę. I na sprawie(która ostatecznie miała swoje zakończenie w końcowych dniach kwietnia) sąd zmienił te kontakty, wyznaczając ojcu określone dni i godziny w miesiącu.
A 29 kwietnia napisała Pani,z e ojciec dziecka zrezygnował z kontaktów.

Tak więc kontakty zostały ustalone, więc nie można pisać że ojciec może nie łamać postanowień sądu, bo postanowienie zostało wydane.
No tak, ale z postu z 29 kwietnia wynika, ze w postanowieniu nie ma okreslonych dni wizyt.
Pisząc że ojciec zrezygnował z widzeń, miałam na myśli fakt, że przed sądem( zanim ten wydał postanowienie o zmianie kontaktów) on sam powiedział takie słowa (co tak naprawdę nie musiało nic znaczyć, bo mówić sobie można dużo).
Now łaśnie. Nie mogę wiedziec co Pani ma na myśli. Moge jedynie czytać, co Pani napisała.

Poza tym ważna rzecz- kiedy ojciec miał najpierw ustalone kontakty(te których nie realizował) to nie mówił wtedy że rezygnuje z kontaktów a sąd też nie postanowił, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną.
Tego zdania nie rozumiem.

Nierealizowanie kontaktów miałoby wyglądać właśnie w ten sposób, że ja w określone dni i godziny wyznaczone w postanowieniu sądowym siedziałabym specjalnie z dzieckiem w domu i czekała aż ojciec się zjawi ale bezskutecznie. To bardzo jednak dezorganizuje życie rodzinne.
Teraz stawia Pani sprawę inaczej niz 3 dni temu.
 
Spojrzałam jeszcze raz na słowa, które pisałam 29 kwietnia i ewidentnie wszystko napisałam tak, jak należy. To Pani je źle zrozumiała, bo brzmią one tak.

"Witam, jesteśmy po sprawie.
Ojciec przyznał że rezygnuje z kontaktów. Czyli tak jak się tego spodziewałam, znam go w końcu bardzo dobrze.
Tzn. kontakty zostały zmienione, po mojej myśli. A więc uregulowane są, tak jak wspominała Pani.
Proszę jednak napisać, czy jeśli ojciec wypowiedział takie słowa to czy mimo tego można zasądzić od niego karę pieniężną?"

Tak więc jasno i wyraźnie napisałam- kontakty zostały zmienione, nawet dodałam że są uregulowane.
To Pani sobie je odebrała nie tak jak trzeba.
Wtrąciłam zdanie że ojciec zrezygnował z kontaktów, bo wyglądało to w ten sposób że kiedy Sąd zapytał go o to jak on by chciał by wyglądały jego kontakty z dzieckiem, ten odpowiedział że rezygnuje. Jednak Sąd nic sobie z tego nie zrobił, bo zmienił je (na mój wniosek i po mojej myśli) wyznaczając określone dni i godziny w miesiącu. Tak więc pomimo tego że ojciec chciał zrezygnować z kontaktów(jakkolwiek by to wyglądało) to Sąd tego nie uwzględnił a wydał nowe, zmienione postanowienie.

Napisała Pani poprzednio :
" sąd ustala kontakty i jednocześnie postanawia, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną"

Zarówno w pierwszym postanowieniu odnośnie kontaktów jak i tym nowym, zmienionym Sąd ustalił kontakty, jednak nie postanowił że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną.

Dlatego obawiam się znów, że ojciec pomimo nowych zmienionych kontaktów nie będzie ich znów realizował, czyli przychodził w wyznaczone dni i godziny.
Poza tym nadal uważam że to jest jego OBOWIĄZEK. Obowiązek utrzymywania kontaktów z dzieckiem.
Pytam jeszcze raz, bo myślę że teraz ma Pani jasną sytuację.
Czy w związku z tym wszystkim w razie nierealizowania kontaktów (po wydanym zmienionym nowym postanowieniu) mogę w razie potrzeby złożyć wniosek o zasądzenie kwoty na moją rzecz?
 
skoro ojciec dziecka nie stosuje się do postanowień sądu to nie ma tu znaczenia co powiedział w sądzie, można wnosić o nałożenie grzywny za niestosowanie się do wyroku sądu, a to że w sądzie powiedział że nie chce tych kontaktów nic nie zmienia, można by tylko ewentualnie doprowadzić w sądzie do zniesienia kontaktów i w takim przypadku to by chyba było najlepsze rozwiązanie skoro wiadomo że ojciec do dziecka i tak nie przyjedzie
 
Spojrzałam jeszcze raz na słowa, które pisałam 29 kwietnia i ewidentnie wszystko napisałam tak, jak należy. To Pani je źle zrozumiała
Ciągle uważam, ze nie, ale to w Pani interesie jest napisanie bardzo jasno i klarownie jak wygląda sytuacja.


Tak więc jasno i wyraźnie napisałam- kontakty zostały zmienione, nawet dodałam że są uregulowane.
Jedno nie wyklucza drugiego. Zniesienie kontaktów jest ich uregulowaniem. I moze brak takiej świadomosći powoduje, ze inaczej widzi pani to, co pani napisała.


Wtrąciłam zdanie że ojciec zrezygnował z kontaktów, bo wyglądało to w ten sposób że kiedy Sąd zapytał go o to jak on by chciał by wyglądały jego kontakty z dzieckiem, ten odpowiedział że rezygnuje. Jednak Sąd nic sobie z tego nie zrobił, bo zmienił je (na mój wniosek i po mojej myśli) wyznaczając określone dni i godziny w miesiącu.
Te dwa zdania jasno i klarownie oddają stan rzeczywisty. I dopiero te zdania.

Tak więc pomimo tego że ojciec chciał zrezygnować z kontaktów(jakkolwiek by to wyglądało) to Sąd tego nie uwzględnił a wydał nowe, zmienione postanowienie.
OK.

Napisała Pani poprzednio :
" sąd ustala kontakty i jednocześnie postanawia, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną"
Tak.

Zarówno w pierwszym postanowieniu odnośnie kontaktów jak i tym nowym, zmienionym Sąd ustalił kontakty, jednak nie postanowił że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną.
Zatem konieczne jest założenie nowego postępowania.


Poza tym nadal uważam że to jest jego OBOWIĄZEK. Obowiązek utrzymywania kontaktów z dzieckiem.
Bezsprzecznie tak jest.

Pytam jeszcze raz, bo myślę że teraz ma Pani jasną sytuację.
Czy w związku z tym wszystkim w razie nierealizowania kontaktów (po wydanym zmienionym nowym postanowieniu) mogę w razie potrzeby złożyć wniosek o zasądzenie kwoty na moją rzecz?
Nie.

Niemniej nie bardzo rozumiem o co Pani chodzi - o to by ojciec miał kontakt z dzieckiem, o to by nie dezrorganizował Pani życia (oczekiwaniem na wizyty, które nie dochodzą do skutku), czy o ukaranie go?
 
Jeśli chodzi o naszą sytuację, nie myślałam jeszcze o zniesieniu kontaktów.
Tak naprawdę chodzi o to, że to ojciec najpierw wnosił o uregulowanie kontaktów z dzieckiem, potem przestał się z nich wywiązywać (z różnych powodów- nie do końca też mi znanych) a następnie w związku z dezorganizacją życia rodzinnego ja złożyłam wniosek o zmianę tych kontaktów i teraz jeśli on nadal nie będzie się z nich wywiązywał to ja nie zamierzam z dzieckiem znowu oczekiwać na niego w wyznaczone dni i godziny.
Pyta Pani o co mi więc chodzi? Tak naprawdę o wszystko, tzn. by ojciec miał kontakt z dzieckiem, o to by nie dezorganizował nam życia (oczekiwaniem na wizyty, które nie dochodzą do skutku) jak również o ukaranie go. Może była by to pewna forma motywacji, by jednak zaczął interesować się dzieckiem, a jeśli nie to by wiedział jakie są tego konsekwencje.

Mam jeszcze pytanie, dlaczego w naszym przypadku Sąd kiedy ustalił zmienione kontakty nie postanowił jednocześnie, że w razie niezastosowania się ojca do uregulowania ukarze go grzywną?
 
Podłączę się pod pytanie odnośnie kary dla rodzica niewywiązującego się z postanowień ugody ( tym przypadku) - jak może być określona kara pieniężna dla tego rodzica? Czy drugi rodzic, występujący z wnioskiem o ukarania, może zawrzeć "żądanie" nałożenia kary w określonej wysokości?
 
reklama
Do góry