Drugi raz jestem po nieudanym transferze. Pierwszy raz miałam podane dwa zarodki bo tylko tyle się udało uzyskać. Za drugim razem przeszłam całą procedurę od nowa. Tym razem 6 zarodków, ale nie mogłam zednego przyjąć bo byłam przestymulowana i miałam płyn w brzuchu. Teraz zostały mi podane dwa blastusie, piękne mraziaczki. Niestety i tym razem się nie udało. Czuje że coś jest nie tak, może za mało badań miałam robione? Bo przed transferem sprawdziła mi edomertrium i było 8, na moje pytanie czy nie za mało, powiedziała, może być, u już ciach ciach, po zabiegu. Dostałam Lutinus do środka 3x1, luteine pod język 3x2 i estofem 4x1 i to wszystko. Po 12 dniach miałam zrobić sikańca. Nadmienię że leczę się w Novum u dr Starosławskiej
reklama
In vitro ma niestety to do siebie, ze moze udac sie za pierwszym razem ale najczesciej dopiero ,,za ktoryms" tam z rzedu. Czy zarodki byly przebadane pod wzgledem genetycznym. Najczesciej to natura sama sie pozbywa. Przy naturalnym zaplodnieniu zawsze wygrywa ten najlepszy plemnik. Tutaj nigdy nie wiadomo, czy ten wybrany jest tym najlepszym. Przebadanie zarodkow pod wzgledem genetycznym daje wieksza szanse na powodzenie. A co na to lekarz prowadzaca?
jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 883
Badanie PGD bardzo rzadko się wykonuje bo jest ono niestety bardzo drogie. I muszą być do tego wskazania. Oczywiście para sama może się na to zdecydować, ale jednak nie daje to 100 % gwarancji, że transfer się powiedzie. To badanie ma na celu sprawdzenie czy zarodek jest zdrowy i nie ma jakiś chorób genetycznych. WandaHome wiem, że udzielasz się na forum o in vitro i tam zadaj to pytanie. Na pewno dziewczyny Ci pomogą. Na pierwszy ogień zajęłabym się immunologią.
Dziękuję za odpowiedź
