Kochane, wiem, że może powielam temat, ale zaraz oszaleje....
Otóż w poniedziałek byłam u lekarza, nie określił wieku ciąży, ponieważ cykl kompletnie mi się rozregulował, ale dobrze wiem, że jedyna możliwość zapłodnienia była 4.05, czyli aktualnie już ok. 7 tydz.
Był pęcherzyk 17mm , ciałko żółte 4mm, ale brak zarodka. Praktycznie spisał tę ciąże na straty. Okropnie mnie nastraszył, kazał zrobić bete w odstępie 48 h, ale ogólnie mam się nastawić na najgorsze. Beta w poniedziałek 12632, w środę 20092. Ucieszyłam się, przeczytałam chyba cały internet i odrobinę się uspokoiłam. Ale coś mnie podkusiło i dzisiaj chciałam jeszcze raz sprawdzić betę i wyszło już tylko 29164... Czyli przyrost za mały. Do lekarza idę dopiero w poniedziałek. Myślicie, że jest jeszcze jakaś szansa? Zwariuje...
aż mnie głowa z nerwów rozbolała....
Otóż w poniedziałek byłam u lekarza, nie określił wieku ciąży, ponieważ cykl kompletnie mi się rozregulował, ale dobrze wiem, że jedyna możliwość zapłodnienia była 4.05, czyli aktualnie już ok. 7 tydz.
Był pęcherzyk 17mm , ciałko żółte 4mm, ale brak zarodka. Praktycznie spisał tę ciąże na straty. Okropnie mnie nastraszył, kazał zrobić bete w odstępie 48 h, ale ogólnie mam się nastawić na najgorsze. Beta w poniedziałek 12632, w środę 20092. Ucieszyłam się, przeczytałam chyba cały internet i odrobinę się uspokoiłam. Ale coś mnie podkusiło i dzisiaj chciałam jeszcze raz sprawdzić betę i wyszło już tylko 29164... Czyli przyrost za mały. Do lekarza idę dopiero w poniedziałek. Myślicie, że jest jeszcze jakaś szansa? Zwariuje...