Kochana szyjka skraca sie co X kobiecie.Nie Ty pierwsza i nie ostatnia.
Nie obwiniaj się,że to przez Ciebie bo tego nie wiesz.Szyjka może sie skracac z różnych powodów.Genetyka,przeforsowanie ,niektóre kobiety są bardziej delikatne , niektóre po prostu moze tak maja..Ogolnie przystalo ze u pierworodek szyjka nie powinna sie szybko skracac ..ale roznie bywa. Nawet jak kiedyś miałaś zabieg na szyjce to przez to.
Są kobietki które odpoczywają cała ciążę i szyjka sie skraca a są takie które lataja i nic...Więc nie pisz,że to przez Ciebie.
Też miałam problem ze skracajaca sie Szyjka. Moja ciąża gdyby nie to byla super ..W22/ 23 tyg nagle zaczelam krwawic i obudziłam się z silnym bólem pleców i brzucha poszłam do łazienki i się przerazilam.Mialam czarny scenariusz przez oczami bo koleżanka z grudniowek straciła ciut wcześniej synka w wyniku odklejenia sie lozyska w 19 tyg.Plakalam i jechałam szybko na najbliższe IP.Tam położne mnie uspokajaly pokazały tetno dzidziusia ledwo się uspokoilam. Zboczony Konowal bo inaczej nazwac nie mogę stwierdził,że to nadzerka..a dzien wczesniej stawial mi sie brzuch..Lekarz moj kazał szybko przyjechać do siebie bo na tym IP bylam pierwszy raz w innym miescie a cala ciaza prowadzona we Wrocławiu (mieszkalismy chwilowo u rodzicow blisko tego IP ) okazało sie,że szyjka znacznie się skrocila a nawet bardzo w 23 tyg mialam 2.5 cm albo 2..
Szybko wyslal mnie do szpitala i zapisal leki.
Pojechałam tam pobrali wymaz żeby w razie w założyć szew.
Zle zbadali szyjke ..Szyjka niby nagle miala 4 cm ..czulam sie bezpiecznie i nie moglam sie doczekać wyjscia do domu.
Dodam,że od tego czasu wizyty u gina mialam co 2 tyg..Pojechałam do lekarza zbadal i znowu stwierdził,że szyjka mu sie nie podoba byla jeszcze krotsza i mówił ze zle badali w szpitalu i pokazywał mi ze moze tak zbadac ze nawet 5 bede miała cm Na usg wyszlo..1.5 cm szyjka i rozwarcie wewnętrzne ..Szybko szpital ..potwierdzili to co mówił moj mój lekarz(dobry szpital i lekarze)..na szew było za późno a pessar nie ma udowodnionego dzialania tak mówiło kilku lekarzy.
Dostałam sterydy na rozwój pluc maluszka to był 28 tydzień..Dalej bralam leki i caly czas lezalam.
wstawalam tylko do ubikacji jak jechalam do szpitala no i czasem przejsc sie w szpitalu na spacer ale mało co. Szyjka po tyg sie wydluzyla do 2 cm rozwarcie sie zamknęlo,.wypuścili do domu..Dodam ze tez sie nieraz obwinialam ze lzami ze to moja wina bo latalam jezdzilam rowerem itp..ale watpie..
Nospe bralam tylko w szpitalu bo i tak ma mnie nie dzialala..jedyne co mi pomagalo chociaż nie mialam bolesnych skurczy tylko bóle jak na okres nie zwiazane z szyjka Magne b6 rewelacja kup sobie. No i koniecznie bralam Luteine bo ona ma.udowodnione dzialanie na szyjke macicy (dziala relaksujaco) duphaston tez bralam ale dupbaston duphastonem.
Lekarze mówili ze najważniejsze ze nie ma czynności skurczowej. Modlillam sie o kazdy dzien maluszka w brzuszku. Lekarz za kazdym razem jak zobaczył mnie na wizycie zwlaszcza pod koniec to sie cieszył ze sie udało :-)
W 35 tyg w razie w mowil ze moge juz rodzic bo ladna wage ma synek i bezpiecznie.W 36 kazal odstawić leki.I od 35/6 normalnie juz wstalam z lozka i latalam i nic nie ruszyło dopiero w dokladnie w dniu terminu wzięły mnie skurcze :-) . Duzo pomogły leki na pewno no i jak sam lekarz mowil moje poświęcenie
W sumie 3 mies w lozku spędziłam :-).
Pozniej juz szyjki praktycznie nie mialam i tez nic nie ruszylo.Czekalam po prostu na skurcze.
A synus zażyczył sie wyjąć w skończonym 39 tyg:-)
Koleżance zaczela sie skracac szyjka od 31 tyg lekarz nic nie dal..stwierdził ze da rade bylam zdziwiona jak ponziej okazalo sie miala przez niego problemy przy porodzie jeszcze..Urodzila dzieki Bogu w 36 tyg..
Ogólnie duzo zależy tez od lekarza.Ja mialam wspaniałego lekarza naprawdę ze swieczka takiego szukac,nie olal sprawy odrazu dzialal bardzo dmuchal na zimne, troszczyl sie itp
Takze lez odpoczywaj ..nie wiem dlaczego lekow nie dal ..nie uprawiają seksu czasami bo seks moze doprowadzić do skurczy..
Lez ile tylko mozesz ksiazka do reki i zleci:-)
A bedzie warto <3.
Ciesz się,że już tak wysoko.
I wiadomo nie kazda dotrwa ale zawsze ryzyko mniejsze i wiesz ze dalas z siebie wszystko:-).
To sie rozpisałam bedziesz miala co czytać haha
.A dodam ze skracanie nie ma nic wspólnego ze zdrowiem dzidzi.
Lekarz powinien Ci na zwyklej wizycie powiedzieć ogolem jak dzidzia ale wiesz sama ze te badania najważniejsze sa najdokladniejsze to co teraz bedziesz miala takze .Moze tak po prostu powiedział ze po USG powie jak dzidzia bo jak zbada dokładnie na dobrym sprzęcie to bedzie pewny na 100%,że maluszek zdrowy
.
Głowa do góry duzo nie zostalo :*
Ale wiem co czujesz ja nie jedna lze wylalam ze strachu na początku .Z tygodnia na tydzień czulam sie bezpieczniej :-)
Wizyty mialam co 2 tyg pozniej pod sam koniec ci tydzień ale juz na ostatku co tydzień .
I pamiętaj,że szyjka moze dawac obajwy a moze skracac się całkiem bezobjawowo dlatego trzeba na bieżąco monitorować.
A pod koniec i tak powoli może sie ona już zacząć skracac.
Powodzenia kochana! Beda trzymać kciuki za Ciebie i kruszynke
Mam nadzieje ze dodalam Ci otuchy