reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nieobecności

reklama
reklama
Jestem, ale znów tylko na chwilę.
Wróciłam z Mazur w niedzielę po nocy, a chłopcy z Marcinem zostali. Jutro dojeżdżają tam moi rodzice, Marcin wraca, a w czwartek wieczorem lecimy do Brukseli i do Luxemburga w sumie na 6 dni. Potem wracam na dwa dni do pracy i jeszcze jeden, już chyba ostatni tydzień na Mazurach. I wygląda na to, że na dobre chłopcy wrócą do Warszawy po pierwszym tygodniu września.

Tym razem nawet nie zajrzę na inne wątki, bo czas mnie goni. Mam masę spraw do załatwienia przed wyjazdem. Ale jak wrócę na dobre, to będzie sporo zdjęć - z 2 miesięcy.:-)

No więc w skrócie co u chłopców.
Wojtek jest coraz bardziej bystry, buzia mu się nie zamyka, coraz więcej rozumuje, wnioskuje. Aż czasem to zadziwia skąd on to wszystko wie. No i jest na etapie pytań "dlaczego", co jest oczywiście równie urocze, co denerwujące. No i nie dokucza już tak Stasiowi, bo znalazł w nim partnera do zabawy. :-)
A Staś zrobił się niezwykle odważny. Jeszcze ze 2 miesiące temu uważałam, że jest strachliwy i bardzo się mnie trzyma. A teraz, na Mazurach bardzo sie ośmielił. Łazi sobie sam po całej działce, wypuszcza się daleko tak jak Wojtek nigdy nie rozbił. Aż strach co może wykombinować. No i jest bardzo sprawny: po nierównym terenie: typu trawa, czy las, a nawet łózko, porusza się tak, jak Wojtek gdy miał 1,5 roku. Prawie biega, małe przeszkody typu krawężnik pokonuje bez trzymanki. Ma znakomitą równowagę, wspina się wszędzie. Rozumie mnóstwo. I uroczo papla bez sensu, ale całymi "zdaniami" i tak intonuje, że jest wrażenie, że opowiada długie historie.
Nawet nie wiem, kiedy mi te dzieci tak urosły!
 
Do góry