reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niemowlę samo zasypia w łóżeczku?

Rób po swojemu, słuchaj dobrych rad, mniej dobre puszczaj daleko w niepamięć.
Dziecko zasypia rożnie. Są pewne etapy, każde dziecko jest inne i ma swoje upodobania. Moja na początku tylko przy cycusiu zasypiała, to normalne, czuła się przy mnie bezpieczna. Uważam, że za wcześnie jest miesięczne dziecko przyzwyczajać do zasypiania w pojedynkę. Ona potrzebuje bliskości, czułości, mamy! Później przyszedł czas, że Nina zasypiała przy karuzeli, później trzeba było lulać ją na rękach. Nienawidziła za to lulania w wózku i do dziś udało mi się może z 3 razy ją uspać w wózku. Od jakiegoś czasu ona leży obok mnie, ja czytam książki a ona bawi się, w końcu pada i zasypia, ogląda się tylko czy jestem w pokoju i śpi.
 
reklama
Ja mam trójkę dzieci i powiem szczerze że każde było inne i z kazdym postępowałam jak ono samo chciało do niczego nie zmuszałam.Pierwszy synek zasypiał przy cycusiu potem jak byl starszy musiałam go kołysac w łóżeczku na biegunach,córcia do 6 m spała ze mną w łóżku z racji tego ze budziła się często w nocy a ja niemiałam juz siły aby wstac z łózka i karmiliśmy się na śpiocha potem jak była starsza usypiałam ja w łózeczku kołysząc do upadłego.Najmłodszy usypiał do tej pory sam ale teraz ida ząbki i w dzien niestety musze chwile pojećdzic wózkiem zanim zaśnie czasami zasypia sam na brzuszku po zabawie na podłodze.Także zalezy wszystko od dziecka i wieku w jakim jest.
 
Colcia, koleżanka dobrze ci radzi. I nie ma to nic wspólnego z zimnym chowem, tylko ze zdrowym rozsàdkiem. Stopniowo, nie na siłę, ale naucz córcie samodzielnego zasypiania. Powiem ci, jak było u mnie.
Przywiozłam ze szpitala mały, różowy cud. Cud naprawdę cudowny- mało płakał, najedzony zasypiał grzecznie w łóżeczku i tyle go było. Mogłam zapomnieć, że mam dziecko. Ale nie. Skąd mi się to wzięło, nie wiem, ale czułam, że wyrodna matka ze mnie. Wszystkie mamusie, które znałam tuliły swoje dzieciaczki, śpiewały do snu. A ja swoje dziecko odkładałam do łóżeczka. Nic, tylko jestem nieczułą matką. Targana wyrzutami sumienia wyciągnęłam mój cud z łóżeczka i zaczęłam usypiać na rękach. Bujany fotel, te sprawy. Fajnie było i miło, budowałam więź z córką. Przecież to cudowne. Nieważne, że córka się nie buntowała wcale jak leżała w łóżeczku, zasypiała w 10min bez jednego jęku.
Zaczęłam tworzyć potwora ;-) Stopniowo, tak, że nie od razu zauważyłam. Bo czy to nie cudowne- miesięczne dziecko śpi calutką noc utulone przez mamę? Hm. Pogryzłabym każdego, kto śmiałby mi powiedzieć, że popełniam błąd... A popełniłam i to spory. Sielanka trwała do 5miesięcy. Którejś nocy mała obudziła się i nie zasnęła, dopóki jej nie utuliłam. Kolejnej nocy też. I następnej. W końcu zabrałam małą do siebie do łóżka i tak spałyśmy do rana. Coraz częściej. Ale to przecież tylko na chwilę. Akurat. Dziumka śpi ze mną do teraz. A co do samodzielnego zasypiania? Zapomnij. Próbowałam. Stwierdziłam, że ją przetrzymam, od płaczu jeszcze nikt nie umarł. Może i nie, ale wiem już, że na pewno może się ktoś z płaczu porzygać.
Stworzyłam więc potwora. Mała usypia ze mną, śpi ze mną i nie ma możliwości, żebym ją w nocy zostawiła, bo się budzi. Więc jestem uwiązana. Ze swojej winy
I wierz mi, wiele bym dała, by móc zostawić ten mój mały cud w łóżeczku, skoro krzywda jej się tam nie działa. Bo w tej chwili cierpi na tym wszystko.
Decyzję podejmiesz sama, to tylko przykład, jak może się skonczyć takie usypianie.
Znajoma na pewno nie chciała podważyć twoich umiejętności, radziła ci dobrze- ja żałuję że mi nikt tego nie powiedział
Pozdrawiam i powodzenia życzę, cokolwiek postanowisz :-)
 
moim zdaniem,jesli dziecko zaso zasypia w lozeczku to nie trzeba na sile lulac na rekach itp bo po co? bo tak inni robia.W pierwszych dwoch miesiacach nadia tez sama zasypiala i nie czulam sie gorzej bo jej nie kolsysalam. Jesli dziecko sie domaga czulosci to wtedy jej nie odbierac.
 
No wiesz, teraz to i ja to wiem :-) Ale wtedy wydawało mi się, że postępuję dobrze. Niestety nie miał mi kto powiedzieć- Kobieto, nie rób tego, bo to się źle skończy. Nie miał mi kto powiedzieć, że niemowlę pozostawione w łóżeczku na pewno nie wypełznie przez okno, gdy tylko się odwrócę. Wiele rzeczy na pewno zrobiłabym inaczej, gdyby ktoś zauważył, że robię źle. Albo gdybym sama zapytała o radę ;-)
 
Ale pamiętajcie też, że na kwestie związane ze spaniem wpływają też inne elementy niż chęć bliskości, płacz itp. U nas zaczęło się od tego, że w naszej sypialni nie było miejsca na łóżeczko małego, a nie wyobrażałam sobie odkładania kilkudniowego dziecka do spania w drugim pokoju. Decyzji nie żałuję bo gdy miał 10 m-cy w nocy podczas snu wpadł w drgawki gorączkowe i obudziłam sie bo czułam, że coś się dzieje. Gdyby nie leżał przy mnie nie wiem jak to by sie to skończyło. Ale musze też dodać, że mimo wspólnego spania moje dzieci zasypiają w oka mgnieniu, i gdy odłożę ich do łóżeczek to śpią dalej.
 
Maja na początku usypiała przy cycku i kładłam ją dopiero do koszyka, teraz wieczorem ją wycałuję, wybawię robię mleko je sama w łożeczku ja leżę na swoim łóżku obok w razie gdyby mnie potrzebowała i sama usypia :-). Rano jak się obudz biorę ją do łóżka i godzinkę mamy drzemki razem :)
Każde dziecko jest inne, jedne potrzebują więcej bliskości, drugie potrafią same się sobą "zająć". Nie można wszystkich dzieci chować tak samo. Mają indywidualne potrzeby i to serce matki wie co jest dla dziecka najlepsze.
Pozdrawiam :)
 
Mój Szymuś od początku jest absorbującym dzieckiem i uwielbia tulić się do mnie, spać na mnie. Za dnia jego drzemki są na moim brzuchu, przestałam się tym przejmować, że nie "odkleję" go od siebie:-) Po kąpieli ma teraz nowy styl spania, zjada mleczko, ja go tulę, śpiewam, 5 min i śpi, wtedy do łóżeczka i śpi nawet całe noce. W nocy nie ma zmiłuj póki nie zanosi się usypiam w łóżeczku, chyba, że przebudza się ciągle, to wtedy do mnie do łóżka. A kiedyś też dostałam pojazd, że moje dziecko usypia z butelką w buzi i co? przeszło mu samo.
Więc i ty colcia nie martw się przejdzie i twojemu dziecku:) Może się zdarzyć taki etap, że nagle zechce samo spać bez tulenia, bujania.
Śmieszą mnie koleżanki/ciocie dobre rady..jak mi mówili i mówią ' ty ciągle z mamą, potem będzie mamie ciężko jak podrośniesz i ciągle na rękach", ale żeby były takie mądre i spróbowały dziecko stresować przed snem, kiedy ono chce do mamy po prostu się przytulić, a mama woli żeby spał sam..
 
reklama
Justys, każda z nas ma własny sposób na wychowanie dziecka. Taki, który uważa za słuszny. Ja mówię tylko z własnego doświadczenia- wiem, że popełniłam błąd ucząc córkę zasypiania ze mną. Doszło do tego, że nie mogę wyjśC nawet do łazienki, bo gdy tylko stawiam stopę na podłodze, mała się budzi. Nie wyobrażasz sobie jakie to jest czasem frustrujące.
Znam też dziewczynę, która również usypiała dziecko na rękach. Dziewczynka ma teraz 6 lat, chodzi już do szkoły i NIE MA OPCJI żeby zasnęła sama bez mamy, śpi też z rodzicami. To mocno niezdrowe
Poza tym, oprócz tego, że mama "woli", żeby dziecko zasypiało samo, to przede wszystkim dziecko POWINNO zasypiać samo. Inaczej traci zdolność samouspokajania się. Obudzone w środku nocy nie zaśnie samo, bo nie potrafi. Dziecko, które od początku jest nauczone samodzielnego spania, nie będzie miało z tym problemu.
Ja nie mówię, że wyjść z pokoju i niech sobie dzieciak wyje aż zaśnie. Możemy być obok, przytulić, jak jest potrzeba, ale niech dziecko zaśnie samo, bez naszej pomocy. I to będzie z korzyścią dla obu stron.
 
Do góry