reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niemowle nie pozwala mi siąść 🤷‍♀️

89karola80

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Październik 2019
Postów
541
Hej mamusie 🖐️
Zwracam się do Was z prośbą, bo mój synek (8 miesięcy) jest chyba jakims "wyjątkowym" dzieckiem. Otóż nie pozwala nam siąść. Wiecznie musimy trzymać go na rękach i chodzic z nim. Jak podejmujemy próbę by siąść (na naszych kolanach, albo nawet trzymając go na rękach, nóżki zwisaja a my siadamy) to zaraz się denerwuje i "buczy", więc trzeba z nim wstać. To jest dość problematyczne zwłaszcza, gdy idziemy w odwiedziny 🤷‍♀️ Młody miał tak od małego, ale myślałam, że to przejdzie, że wyrośnie..
Nie za bardzo wiem jak ten problem rozwiązać, o co chodzi 🤷‍♀️ Może któraś spotkała się z takim "egzemplarzem" ;)
Dziękuję 🌷
 
reklama
Oprócz tego co Destino pisze, mogliście go przyzwyczaić do noszenia, sama mówisz że tak miał zawsze. Świat z wysoka jest ciekawszy i coś się dzieje jak chodzicie, różne rzeczy może oglądać.. A jak usiądziesz to się mu nudzi. Wydaje mi się że w tym wieku to trochę późno na oduczanie takich rzeczy jeżeli nei chcesz żeby płakał... Może jak już się zajmie czymś sam i mniej będzie chciał być na rękach to mu dopiero przejdzie..
Jak go czymś zajmujecie siedząc z nim to się uspokaja? Może nie odpowiada mu pozycja w której siadacie bo coś go boli.
Nie można „przyzwyczaić” dziecka do bliskości i noszenia.
To dla niego naturalne.
 
reklama
Nie można „przyzwyczaić” dziecka do bliskości i noszenia.
To dla niego naturalne.
Moje dziecko było bardzo rzadko noszene. Ze względu na mój połamany kręgosłup, od urodzenia tylko kiedy była taka potrzeba, mąż też się do tego stosował. Siedziała mi na kolanach, leżała obok wtulona, bujalam na siedzaco. Miała dużo bliskości, później nauczylismy ją zasypiać w łóżeczku. Pojechalismy do mojej mamy, na 2 tygodnie, ona uznała, że jak to dziecko samo śpi w łóżeczku... Jak to tak.. no jak ???trzeba bujać, ona na bank potrzebuje (chociaż nie płakała). A to tak, że wróciliśmy z dzieckiem krzyczącym, prezacym się i musieliśmy nosić ją do spania następne 4 miesiące. każdy przyzwyczaja się do tego co jest atrakcyjniejsze, więc jeśli coś robi się mega problemem, albo chcemy go uniknąć trzeba szukać rozwiązań dobrych dla obu stron. Bo bliskość można okazywać na wiele sposobów. Lecenie na piskniecie działa tak samo, o tym też się szybko przekonaliśmy po powrocie...

Autorko mam nadzieję, że dziecko zaraz zainteresuje się pelzaniem, później chodzeniem i będzie chciał z tego korzystać. Nauka cierpliwości u dziecka jest trudna, bo każdy by chciał mieć na zawolanie wszystko, jednak czasem się nie da. Rozumiem, że ciężko wybrać się w gości bez nerwów jak to będzie, szkoda bo to też ważny etap dla malego. Dziecku się krzywda nie stanie jak zapiszczy kilka razy. W domu mów do niego z daleka jak zacznie, że zaraz przyjdziesz. Oczywiście nie mówię tu o pozwalaniu dziecku wyć, sama wyczujesz moment. Z piersi zrobił sobie smoczek, dlatego jesteś dla niego wspaniałym uspokajaczem. Może wyciagaj mu z buzi kiedy nie je tylko sie bawi (tutaj niech się koleżanki kp wypowiedzą). To wszystko może minąć, albo będzie tylko gorzej, bo 2-3 latki też potrafią wisieć na rękach, chociaż już biegaja, później nadchodzą bunty, humorki, swoje zdanie i też niemowlak przy tym to pikuś. Ale na to też duży wpływ mają rodzice.

No i oczywiście idź do lekarza, bo jeśli są to problemy zdrowotne to trzeba dziecku ulżyć i nie ma co się dziwić, że chce noszenia kiedy, może tylko wtedy czuję ulgę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry