Witam,
WYpowiem się z punktu widzenia studentki fizjoterapii.
Wg mojej skromnej jak narazie wiedzy i opinii mykładowców chusta i ogólnie częste trzymanie noworodków i niemowlaków twarzą do siebie nie jest korzystne dla kręgosłupa jak i rozwoju motorycznego. Dziecko noszone w taki sposób ma nienaturalne ustawenie głowy związane z tym że jest ciekawe świata a to co widzi przed sobą to tylko fragment ciała mamy, więc skraca często główkę oraz odchyla ją do tyłu zaburzając prawidłowe powstawanie krzywizn kregosłupa. Utrudnione jest poznawanie świata oraz nauka odległośći.
uu mylisz się... i czy uważasz, że parodniowe dziecko ma poznawac odległość?? toż ono nie widzi dalej niż 50 cm.. a i to niewyraźnie..
na początku dziecko potrzebuje bliskości, ciepła i dźwieku bicia serca a nie nauki.
jeżeli chodzi o krzywizny kręgosłupa. Kręgosłup noworodka wykazuje wygięcie w tył – to fizjologiczne wygięcie kyfotyczne nadaje plecom dziecka kształt zaokrąglony. Kyfoza ta nie prostuje się natychmiast po urodzeniu – znany kształt „podwójnego S” kręgosłup dziecka przyjmuje stopniowo:
pierwsza krzywizna powstaje, gdy dziecko umie unosić główkę,
następne – podczas samodzielnego siadania,
a proces ten kończy się, gdy dziecko zaczyna samodzielnie chodzić. Z racji zaokrąglenia kręgosłupa niewskazane jest zbyt długie przebywanie malucha w pozycji leżącej na plecach (łóżeczko, wózek).
Wszystkie te, wynikające z fizjologii noworodka cechy świadczą o tym, że naturalna pozycja noszenia niemowląt powinna utrzymywać dziecko z lekko zaokrąglonymi plecami, szeroko odwiedzionymi nóżkami i ciałem skierowanym do noszącego. Jest to czasem trudne do wyobrażenia dla dorosłych, którym żadne doświadczenia empiryczne przeprowadzone na sobie nie są w stanie przybliżyć sposobu działania układu ruchu noworodka - tak bardzo w swojej budowie różnią się połączenia stawowe i kości u noworodka i u dorosłego.
Nie należy zapominać, że dziecko nie jest utrzymywane w jakiejkolwiek pozycji w chuście godzinami - podczas dnia jest przecież czas na zabawę, na czynności pielęgnacyjne, na karmienie, a - zdaniem specjalistów - noszenie w dobrze zawiązanej chuście dobrej jakości stymuluje prawidłowy rozwój aparatu ruchu noworodka.
proponowaną przez moich wykładowców jest trzymanie dzieciaczka pleckami do siebie (wyciąga rączki do siebie, tak uczy się odległości "to jest za daleko zeby złapać") oraz mocniejsza stabilizacja ręką na wysokości klatki piersiowej czy brzuszka a swobodniejsza przy miednicy (dając jej większa swobodą ma lepsze warunki do przyjęcia prawidłowej postawy i kątów względem kręgosłupa co jest ważne kiedy dziecko żacznie chodzić).
)
owszem ta pozycja jest świetna ALE przy noszeniu na rękach - nie w chuście ani w zadnym nosidle.. inaczej wumusza sztuczny i nienaturalny dla dziecka wyprost kręgosłupa, który MA być zaokrąglony.
przyjrzyjcie sie tym zdjęciom.
dziecko JESt urodzone do noszenia
poza tym :
Noworodki od pierwszych chwil życia mają bardzo silny odruch chwytania. Chwyt bywa tak silny, że można w ten sposób dziecko unieść. Jest on pozostałością ewolucyjną świadczącą o tym, że niemowlęta wykazują adaptacje predystynujące je do bycia noszonymi na ciele.
co do rodzaju marek i chust nie lubię się wypowiadac