Witam.. Może któraś z was mi powie o co chodzi a może to normalny etap rozwoju my juz sami nie wiemy.. Moj 3,5 letni syn ma taka niechęć do swojego taty.. Mąż nawet popatrzeć na niego nie może gdy jemy np obiad .. Mąż przychodź z pracy chce mu dać calusa ten go zaraz kopie szypie piszczy ze nie chce taty. Co chwile powtarza ze taty nie kocha ze chce tylko z mama. Caly czas na mnie wisi.. Wczoraj byl dzień ojca mowie mu idz ukochaj tatusia daj mu niespodzianke ten uciekl z wrzaskiem ze nie chce.. A jak byliśmy np tydzień u mamy mojej na takich malych wakacjach to caly czas plakal za tata krzyczał po nocach ze chce do taty. Tata przyjechał to znowu to samo piski krzyki kopanie nogami. Mąż jest zalamany ze syn go nie kocha.. Nic mu nigdy nie zrobil zawsze to ja wymierzam synowi kary czy nagrody a tu taka niechęć. Owszem większość dnia ja z nimi spedzam bo mąż pracuje ale w weekendy zawsze robimy cos razem.. Z corka nie ma takich problemów ..
reklama
reklama
Podziel się: