Oliw - dokładnie - dziecko może złapać to wszędzie nie koniecznie w przedszkolu czy żłobku - szczepionki są a informacje zasięgniesz w przychodni do której należy dziecko. Najczęściej tam tez można zaszczepić i maja aktualny cennik.
Tak zupełnie prywatnie - osobiście zastanawiam się na ile skala zjawiska jest prawdziwa a na ile podkręcana przez media i firmy farmaceutyczne które maja w tym swój interes...Osobiście rozmawiałam z kilkoma lekarzami na ten temat, trochę szperałam w internecie po artykułach medycznych i jak się czyta to wszystko niestety ale są sprzeczne opinie...jedni twierdzą ze warto bo niby to stare wirusy ( czy bakterie - jak zwał tak zwał - chyba nie to jest najistotniejsze ) , które uległy mutacji na wskutek zmiennych warunków jakie zachodzą w środowisku - inni znów, ze nie ma takiej potrzeby, bo to nagonka żeby farmacja mogła zarobić na najczulszym punkcie rodziców...czyli dzieciach , bo przecież kto będzie na nich oszczędzać - w moim przekonaniu - należy dbać o higienę - przede wszystkim i uczyć malca ze ma na to cz tamto zwracać uwagę...- nie wiem, ale ja zawsze zwracałam uwagę,jak moje dziecko było malutkie, jak ktoś zaglądał do wózka, żeby np. nie łapać za rączki bo dziecko bierze łapcie do buźki a kazdy wiadomo łapie klamek, ład w sklepach czy nie myje rąk wychodząc z toalety itd. i np.nosiłam mokrą pieluszkę i przecierałam, odwiedzającym zawsze zwracałam uwagę na koniecznośc odwiedzenia najpierw łazienki, zawsze dbałam o to by smoczek był umyty ( a nie omamlany przeze mnie jak to maja w zwyczaju robić niektóre matki ) - a nie raz widze jak matki zwłaszcza w parku podnoszą z ziemi gryzaki i wkładają do wózka...Prawdą jest również ze stosowane przez nas chemia nie jest bez wpływu na nasze środowisko i efekty mamy namnażające sie coraz to nowsze odmiany bakterii, wirusów... to trudna decyzja...ale izolacja dziecka od innych, czy okreslonych miejsc nic nie pomoże - musi nabyć pewnej odporności.