reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nie mam juz sily do własnego dziecka

Monikall01

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
23 Październik 2018
Postów
42
Jsstem wykończona córka ma 2,5 tygodnia i od ok tygodnia jest jeden wielki koszmar. Mała śpi kilka godzin na dobe, co chwilę płacze juz Nie wiem co robić wydaje się najedzona, pielucha czysta a ona płacze i płacze kopie nogami denerwuje się a ja nie wiem czy ją coś boli czy płacze bez powodu. Już nie mam siły chodzę jak trup bo praktycznie nie śpię cały czas przy piersi nigdzie nie możemy wyjść bo on ciągle płacze. Ja też ciągle płacze bo po prostu jestem bezsilna. Mąż nie wie jak nam pomóc leżę karmię ją i płacze jak bóbr bo już po prostu nie wyrabiam a to dopiero taki tydzień walki i chociaż chwilę snu a niewiadomo ile to będzie trwało. Czy któraś z Was miała podobnie ? Kiedy to minęło? Jakieś rady od doświadczonych mamusiek? Jak to przetrwać ?
 
reklama
Rozwiązanie
Wszystko co pisza dziewczyny sprobuj, jesli nie pomoze idz do lekarza. Otulaj, na noc polecam spiworki, kapanie kazdego dnia tez uspokaja, moze za goraco, za zimno, albo ubranie cisnie, jedne dzieci lubia jak sie cos dzieje tv itp inne cisze i malo bodzcow, moze bujanie w wozku pomoze albo smoczek i zaangazuj meza, musi Cie odciazyc, przyzwyczajaj zeby dziecko tez przy nim czulo sie spokojne.
Bylo u nas podobnie, tylko na mm.
Pomogl espumisan, biogaja i na recepte debridat. Jak reka.odjal. Nie u kazdego dziecka dziala, ale warto spróbować. Moja mala ma 3 miesiace i juz wszystko odstawilismy.
Zobaczysz bedzie coraz lepiej, ten poczatek jest najgorszy. Tez myslalam, ze zwariuje chociaz wcale tak dlugo nie plakala to nam sie wydaje...
Ale przy piersi jest spokojna? Probowalas ja polozyc brzuszkiem na siebie i tak z nia polezec? Przy takim malenstwie nieprzespane noce to nic dziwnego.
 
reklama
Spróbuj ją zawinąć w coś, tak by była dość mocno ściśnięta. Zrób maleńkiego naleśniczka, u nas to pomagało. Córka uwielbiała przez kilka pierwszych tygodni być "unieruchomiona" a po uwolnieniu zazwyczaj również był płacz i wrzask. I staraj się nie denerwować, wszystkie ruchy delikatnie wykonuj, bez nerwów i pośpiechu. To pomaga.
Pieluszek nie ściskasz za mocno? Szyi sobie nie odparzyła albo innego miejsca na ciele? U mnie ta odparzona szyja była u córki zmorą bo taka tłuściutka była. A może być i tak, że córka będzie chciała do cyca być przyklejona, noworodki tak mają.
 
Mój synek też płakał i był niespokojny, miał wzdęty brzuszek , trwało to na szczęście tylko trzy dni bo odwiedziła nas położna i poradziła odstawić wszystkie kupne wypieki ( chleb, drożdżówki, ciastka) . Twierdziła że od spulchniaczy dzieci często mają kolki. U nas pomogło. Piekłam chleb z kminkiem i piłam herbatę koperkową. A mały tylko jadł i spał.
 
Jsstem wykończona córka ma 2,5 tygodnia i od ok tygodnia jest jeden wielki koszmar. Mała śpi kilka godzin na dobe, co chwilę płacze juz Nie wiem co robić wydaje się najedzona, pielucha czysta a ona płacze i płacze kopie nogami denerwuje się a ja nie wiem czy ją coś boli czy płacze bez powodu. Już nie mam siły chodzę jak trup bo praktycznie nie śpię cały czas przy piersi nigdzie nie możemy wyjść bo on ciągle płacze. Ja też ciągle płacze bo po prostu jestem bezsilna. Mąż nie wie jak nam pomóc leżę karmię ją i płacze jak bóbr bo już po prostu nie wyrabiam a to dopiero taki tydzień walki i chociaż chwilę snu a niewiadomo ile to będzie trwało. Czy któraś z Was miała podobnie ? Kiedy to minęło? Jakieś rady od doświadczonych mamusiek? Jak to przetrwać ?
Bardzo Ci współczuję i rozumie co czujesz, bo sama to przeszłam. 3 miesiące wyjęte z kalendarza. Nieustanny płacz, sama ryczalam na skraju załamania. Jednak ktoś mi powiedział , że po 3 miesiącu minie... I tak też się stało. Zmiany mleka itd. przeszliśmy koszmar , ale on mija. Jeśli możesz to poświęć się dziecku, odpoczywaj. Mniej stresu, daj na luz bo sama się pogrążysz. Dzieciątko bardzo reaguje na niepokój i stresy matki. Będzie dobrze, być może zaczynają się problemy z brzuszkiem. Kup sobie termoforek z pestek wiśni. U nas pomagał. Do mikrofali i przez pieluszkę na brzuszek ,.mozna masować. Trzymaj się.;
 
I przede wszystkim wyluzuj.
Nie stawiaj sobie zbyt wysokich wymagań. Nie musisz być idealna, nie musisz mieć wysprzatanego na błysk domu, nie musisz serwować obiadu z dwóch dan i podawać na deser własnoręcznie zrobionego tortu z kremem własnej roboty plus kielonek nalewki własnej produkcji. Nic nie musisz poza opiekowaniem się dzieckiem w taki sposób żeby i jemu i tobie sprawiało to przyjemność. Mąż zada obiadu? Bozia dała mu raczki. Pranie piętrzy się niczym Wezuwiusz? Trudno. Szmaty uczuć nie maja, obojętne im czy są brudne czy nie. Podłoga nie jest już pierwszej częstości? Szok horror. Jak komuś przeszkadza niech weźmie wiadro, szmatę i umyje. Goście mogą poczekać, ty masz ważniejsze sprawy a nie zabawianie towarzystwa.
Ty masz odpoczywać kiedy możesz, spij kiedy maluch śpi jakkolwiek rzadko się to zdarza. Wyręczaj się mężem ile możesz. Korona mu z głowy nie spadnie jak posprząta czy ugotuje i poda ci obiad, kanapkę, sałatkę czy herbatę.
Ja tez na początku byłam wykończona, oboje byliśmy. Mała wprawdzie nie miała dużych kolek ale cała dotychczasowa rutyna została postawiona na głowie. Budziła się co trzy, cztery godziny. Musiałam się nauczyć spać „szybko”.
Postaw łóżeczko gdzieś blisko siebie żebyś nie musiała uprawiać w nocy maratonów między pokojami. Miej pod ręka pieluchy, chusteczki żeby po nie w nocy nie biegać.
Ten początkowy ciężki okres ma to do siebie, ze, jak wszystko w życiu, przemija. Głowa do góry, będzie dobrze.
 
Mi to wygląda na kolki. Spróbuj szumisia (albo aplikacji z szumami) niektóre dzieci przy tym się uspakajają. Któraś z mam radziła delikatnie dociskać nóżki do brzuszka, spróbuje je dociskać okrężnymi ruchami (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) być może to da jej ulgę. Udaj się też do pediatry porozmawiaj na temat kropelek na kolki jeśli kropelki pomogą będziesz przynajmniej wiedziała co małej dolega.

A tak btw to takie są niestety początki macierzyństwa, ale nie przejmuj się z każdym tygodniem będzie lepiej. Ściągnij trochę mleka i poproś żeby mąż chociaż jedną noc wstawał i dawał jej butelkę (o ile zechce), albo chociaż wstawał i podawał CI małą do cycka. Pocieszę Cię tylko tym, że w końcu się przyzwyczaisz do tego że nie możesz przespać całej nocy i mimo wstawania kilka razy organizm nauczy się wypoczywać :). Pozwodzenia i dbaj też o siebie, sprawiaj sobie małe przyjemności (zrób ulubioną kawę, poproś męża żeby kupił ulubione ciasto, czy zwyczajnie zajął się dzieckiem żebyś mogła spokojnie wziąć prysznic).
 
Aha jeszcze tylko dodam że może córka ma problem z odbiciem. Moja położna nauczyła mnie kiedyś robić tak: po karmieniu bierzesz dziecko na ręce do płaszczyzny poziomej, a następnie kładziesz na ramię i pionizujesz (oczywiśćie dziecko wtedy jakby leży na Twoim ramieniu), delikatnie poklepujesz po pleckach. Powtarzasz to 3 razy, jeśli dziecko nie odbije tzn. że nie nałykało się powietrza i jest ok, a jeśli odbije tzn. że będzie mu lżej na brzuszku :).
 
Aha jeszcze tylko dodam że może córka ma problem z odbiciem. Moja położna nauczyła mnie kiedyś robić tak: po karmieniu bierzesz dziecko na ręce do płaszczyzny poziomej, a następnie kładziesz na ramię i pionizujesz (oczywiśćie dziecko wtedy jakby leży na Twoim ramieniu), delikatnie poklepujesz po pleckach. Powtarzasz to 3 razy, jeśli dziecko nie odbije tzn. że nie nałykało się powietrza i jest ok, a jeśli odbije tzn. że będzie mu lżej na brzuszku :).
Tak na marginesie mi położna mówiła że po każdym karmieniu TRZEBA tak brać dzieciątko do odbicia przed odłożeniem ponieważ może się odbić na leżąco a w takim razie dziecko się może udusić tym co odbiło ;)
 
reklama
Wszystko co pisza dziewczyny sprobuj, jesli nie pomoze idz do lekarza. Otulaj, na noc polecam spiworki, kapanie kazdego dnia tez uspokaja, moze za goraco, za zimno, albo ubranie cisnie, jedne dzieci lubia jak sie cos dzieje tv itp inne cisze i malo bodzcow, moze bujanie w wozku pomoze albo smoczek i zaangazuj meza, musi Cie odciazyc, przyzwyczajaj zeby dziecko tez przy nim czulo sie spokojne.
Bylo u nas podobnie, tylko na mm.
Pomogl espumisan, biogaja i na recepte debridat. Jak reka.odjal. Nie u kazdego dziecka dziala, ale warto spróbować. Moja mala ma 3 miesiace i juz wszystko odstawilismy.
Zobaczysz bedzie coraz lepiej, ten poczatek jest najgorszy. Tez myslalam, ze zwariuje chociaz wcale tak dlugo nie plakala to nam sie wydaje wiecznosc.
 
Rozwiązanie
reklama
Do góry