reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nie jestem gotowa wyprowadzic sie z domu

aleksandrala

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
5 Marzec 2018
Postów
41
Hej, nie wiem czy to glupi temat i na tyle „powazny” aby tutaj o tym pisac ale rzecz w tym ze jestem w 14 tygodniu ciazy, mam prawie 19 lat i nadal mieszkam z moimi rodzicami z ktorymi od pewnego czasu jestem mocno zzyta. Choruje na depresje i jest mi dosc ciezko.. rzecz w tym ze moj facet (jestesmy razem 2,5 roku) nalega abym juz wprowadzila sie do niego bo ma wiecej miejsca.. z jednej strony chcialabym sie wyprowadzic a z drugiej jestem przerazona i na sama mysl chce mi sie plakac i nie radze sobie z wlasnymi myslami. Wiem ze jakbym sie wyprowadzila to na amen a ja nie czuje sie na to gotowa.. najchetniej zostalabym z dzidzia i chlopakiem u siebie ale rzecz w tym ze mam niewielki pokoj a dziecko potrzebuje duzo miejsca i rzeczy poza tym dziecko nie moze mieszkac bez swojego ojca a nie mozemy zyc tak jak do tej pory ze on tylko do mnie przyjezdzal i wracal do domu.. porozmawialabym z moim chlopakiem ale jak cos o tym wspominam ze jeszcze nie jestem gotowa to jedyne co mowi to „przeciez bardzo chcialas sie wyprowadzic”.. wiec dziewczyny, doradzcie bo moze ktoras z was tez byla tak rozdarta jak ja
 
reklama
Rozwiązanie
Wydaje mi się, że w końcu przychodzi ten czas kiedy się czuje, że już trzeba się wyprowadzić. Mieszkanie z rodzicami jest wygodne i komfortowe, ale nadchodzi moment gdy zaczyna to męczyć i człowiek chce już żyć po swojemu.
Niestety obawiam sie ze popełnisz błąd, rodzice rodzicami ale ojciec dziecka powinien byc z Wami od początku i to głowie powinnaś liczyć na jego pomoc a nie dziadków. Owszem mogą pomuc Doraźnie,ale większość obowiązków np domowych powinien przejąć ojciec.my ustaliliśmy przy pierwszym dziecku ze skoro sie decydujemy to jesteśmy w tym razem i facet musi pomuc mi kiedy go najbardziej potrzebuje czyli w połogu.poprostu musisz podjąć taka decyzje żeby była dla Was najlepsza ,ale tez taka żeby wasze drogi sie nie rozeszły.popieram koleżankę powyżej ,masaż czas wiec stopniowo ńocuj u ukochanego ,aż przyzwyczaisz sie do obej sytuacji.powodzenia!;)

Dziekuje bardzo! Boje sie tez wlasnie ze facet malo by mi pomagal, niedojze bylabym w „nowym” miejscu to jeszcze doslownie wszystko byloby na mojej glowie. Boje sie ze klocilabym sie z nim ciagle ze nie pomaga, ze obiecal pomagac. Ale porozmawiam z nim o tym i ustalimy pewne „zasady”.. dziekuje!
 
reklama
Jeśli masz depresję, to podejmowanie decyzji o dużych zmianach dobrze zrobić ze wsparciem psychologicznym. Jeśli trudno ci jeździć do psychologa, to może warto zainteresować się terapią online, którą prowadzi już cześć akredytowanych lekarzy. A może twój psycholog, który cię zna zgodziłby się na tego typu formę współpracy i Ci pomógł? Leki dają ci ochronę, ale to właśnie terapia pozwoli ci poradzić sobie z twoim niepokojami i da ci narzędzia, dzięki którym będzie ci łatwiej podejmować decyzje i planować przyszłość.

Dodatkowo jesteś jeszcze młodą osobą, więc twoje rozterki, czy zostać z rodzicami, czy przeprowadzić się do ojca dziecka są zrozumiałe. Jeśli nie czujesz się gotowa na wyprowadzkę, to warto sprawdzić, co mogłoby ci pomóc, ale to raczej zadanie dla fachowca. W tej chwili najważniejszy jest twój dobrostan. Sądząc z silnych reakcji jakie opisujesz, samodzielnie będzie ci trudno podjąć decyzję, dlatego gorąco cię namawiam na spotkanie z terapeutą. Nawet jeśli to będzie jedno, czy dwa - moim zdaniem poczujesz się lepiej, stabilniej i jest szansa, że łatwiej ci się zacznie myśleć o wprowadzeniu zmian do twojego życia.
 
Ostatnia edycja:
Jeśli masz depresję, to podejmowanie decyzji o dużych zmianach dobrze zrobić ze wsparciem psychologicznym. Jeśli trudno ci jeździć do psychologa, to może warto zainteresować się terapią online, którą prowadzi już cześć akredytowanych lekarzy. A może twój psycholog, który cię zna zgodziłby się na tego typu formę współpracy i Ci pomógł? Leki dają ci ochronę, ale to właśnie terapia pozwoli ci poradzić sobie z twoim niepokojami i da ci narzędzia, dzięki którym będzie ci łatwiej podejmować decyzje i planować przyszłość.

Dodatkowo jesteś jeszcze młodą osobą, więc twoje rozterki, czy zostać z rodzicami, czy przeprowadzić się do ojca dziecka są zrozumiałe. Jeśli nie czujesz się gotowa na wyprowadzkę, to warto sprawdzić, co mogłoby ci pomóc, ale to raczej zadanie dla fachowca. W tej chwili najważniejszy jest twój dobrostan. Sądząc z silnych reakcji jakie opisujesz samodzielnie będzie ci trudno podjąć decyzję, dlatego gorąco cię namawiam na spotkanie z terapeutą. Nawet jeśli to będzie jedno, czy dwa moim zdaniem poczujesz się lepiej, stabilniej i jest szansa, że łatwiej ci się zacznie myśleć o wprowadzeniu zmian do twojego życia.

Szczerze to nie chcialabym zadnej terapii online, zwlaszcza z obcym mi lekarzem. Mysle, ze moge podpytac moja Pania psycholog czy bylaby mozliwosc „rozmowy” online. Spotkam sie jak tylko wroce do pelni sil bo ciaza zabiera mi wszelka energie i zaczelam zle znosic jazde samochodem :( a godzina drogi to jednak duzo. Dziekuje Pani bardzo za rady!
 
Co prawda do faceta na noc jezdzilam wiele razy ale to tak wiesz na jedna noc czy dwie. Albo on u mnie. Oczywiscie w weekendy bo pracuje. Ale rowniez podalas bardzo dobry pomysl, mysle ze tez wdraze go w zycie :) wstydze sie troche „tesciow” ale bardzo mnie lubia i ja ich tez ale wlasnie nie wiem czy byloby to komfortowe dla mnie. Moi rodzice od dawna wiedza ze chce mnie zabrac do siebie i wrecz namawiaja mnie zebym tam sie wprowadzila bo wiecej miejsca. Mysle ze tez nie chce zostawiac rodzicow bo jestem jedynaczka i nie maja nikogo innego oprocz mnie i dwoch kotow ;) sa mlodzi bo mama ma 38 a tato 40 i zal mi juz ich zostawiac.. ogolnie czesto zal mi mame sama zostawiac w domu jak tato jest w pracy (mama nie pracuje obecnie ale ma plan wrocic). Ale porozmawiam jeszcze z rodzicami o tym i z moim chlopakiem, mam nadzieje ze zrozumieja moje obawy tak dobrze jak Wy dziewczyny!
Jakbym siebie słyszała z tymi rodzicami. Twoi rodzice są bardzo młodzi i z pewnością sobie bez Ciebie poradzą. Oni mają swoje życie a Ty teraz swoje. I nie kombinuj w ten sposób że nie możesz ich zostawić. A i sama mama w domu sobie poradzi. Może Twoja wyprowadzka da jej większy impuls do szukania pracy, z pewnością nie będzie się nudzić.

Twoje wszystkie obawy są zrozumiałe bo tak na prawdę jesteś młodziutka ale nie wpędzaj się sama w poczucie winy z rodzicami. Oni Cię kochają i rozumieją że dorosły młody człowiek musi wyfrunąć z gniazda. Bo dzieci nie wychowujemy dla siebie tylko dla świata.

Ciesz się tym że masz fajnego chłopaka który chce być z Wami, dzieciątkiem w drodze, tym że masz gdzie zamieszkać z chłopakiem i że teściowie są Ci życzliwi. A jak już będziesz tam to nie obawiaj się ich prosić o pomoc. To bardzo dobry wspólny początek....
 
Jakbym siebie słyszała z tymi rodzicami. Twoi rodzice są bardzo młodzi i z pewnością sobie bez Ciebie poradzą. Oni mają swoje życie a Ty teraz swoje. I nie kombinuj w ten sposób że nie możesz ich zostawić. A i sama mama w domu sobie poradzi. Może Twoja wyprowadzka da jej większy impuls do szukania pracy, z pewnością nie będzie się nudzić.

Twoje wszystkie obawy są zrozumiałe bo tak na prawdę jesteś młodziutka ale nie wpędzaj się sama w poczucie winy z rodzicami. Oni Cię kochają i rozumieją że dorosły młody człowiek musi wyfrunąć z gniazda. Bo dzieci nie wychowujemy dla siebie tylko dla świata.

Ciesz się tym że masz fajnego chłopaka który chce być z Wami, dzieciątkiem w drodze, tym że masz gdzie zamieszkać z chłopakiem i że teściowie są Ci życzliwi. A jak już będziesz tam to nie obawiaj się ich prosić o pomoc. To bardzo dobry wspólny początek....

Oh wiec tez mialas tak z rodzicami? Ze balas sie ich zostawic? :( jak sobie poradzilas jak juz wyfrunelas z gniazda? W sumie z ta mama i praca to masz racje... ona przestala pracowac przez moja depresje, zeby miec mnie na oku a byc moze gdy sie wyprowadze to zacznie szukac pracy czy jakiegos zajecia. Nie pomyslalam w ten sposob wiec dziekuje Ci! :)
 
Oh wiec tez mialas tak z rodzicami? Ze balas sie ich zostawic? :( jak sobie poradzilas jak juz wyfrunelas z gniazda? W sumie z ta mama i praca to masz racje... ona przestala pracowac przez moja depresje, zeby miec mnie na oku a byc moze gdy sie wyprowadze to zacznie szukac pracy czy jakiegos zajecia. Nie pomyslalam w ten sposob wiec dziekuje Ci! :)
Nie mieszkam już z rodzicami od 6 lat.. U mnie w domu była trudna sytuacja, zresztą nadal jest. I choć wprowadzałam się z radością to szybko dopadło mnie poczucie winy i dziwne urojenie że powinnam być za nich odpowiedzialna. Cóż przyprawiło mnie to o nerwicę i depresję, nie potrafiłam odnaleźć się w nowej rzeczywistości choć była cudowna i idealna.

Chcę Ci powiedzieć że nie warto iść tą drogą. Zmarnowałam kilka lat na bezsensowne zadręczanie się, szarpanie się i próby układania życia rodzicom choć przecież oni są dorośli. Cóż oni przez te lata poradzili sobie jakoś dobrze a ja zamiast cieszyć się nowym życiem wymyśliłam jakieś problemy.

Piszesz że dla Ciebie mama została w domu aby pomagać Ci wyjść z depresji, podejrzewam że Twoi rodzice są bardzo opiekuńczy i przez to też Ci ciężko wyrwać się od nich, tam czujesz się bezpieczna a oni są gotowi zawsze iść z pomocą.

Ale jak się wprowadzisz oni nadal będą i Ty będziesz i nadal będzie mogli na siebie liczyć.
Masz dziecko w drodze warto więc zawalczyć o założenie normalnej rodziny i odrzucić swoje lęki i wyjść z bezpiecznej strefy w świat który jest nieprzewidywalny ale i wspaniały.

Gdy urodziłam dziecko w końcu się otrząsnełam. Zajełam się tym co trzeba czyli moją nową rodziną. I tak jak pisałam Twoi rodzice są dorośli i sobie poradzą doskonale. Będą mogli zrealizować coś nowego.
 
Nie obraz się, ale moim zdaniem pospieszyliscie się z dzieckiem. Nawet nie mieliście czasu na serio razem pomieszkać, odwiedziny odwiedzinami, ale mieszkać u kogoś to zupełnie inna historia. Rozumiem Twoje obawy, my też nie mogliśmy przez długi czas zdecydować, gdzie będziemy mieszkać (trochę skomplikowana historia). Mieszkanie z teściami też nie zawsze jest komfortowe, jakie masz relacje z jego rodzicami? I przede wszystkim daleko od siebie mieszkacie? Osobiście jestem zdania, że rodzice powinni mieszkać razem, budowanie relacji ojciec-dziecko wygląda inaczej niż między matką, a dzieckiem. Jak będzie do Was dojeżdżać to relacje między Wami mogą się pogorszyć.
Jeszcze wracając do psychologa, może podalaby Ci numer telefonu, pod który możesz do niej dzwonić i w takiej formie kontynuować terapię? Bo tak zupełnie przerwać na czas ciąży to też nie najlepszy pomysł.
 
Nie mieszkam już z rodzicami od 6 lat.. U mnie w domu była trudna sytuacja, zresztą nadal jest. I choć wprowadzałam się z radością to szybko dopadło mnie poczucie winy i dziwne urojenie że powinnam być za nich odpowiedzialna. Cóż przyprawiło mnie to o nerwicę i depresję, nie potrafiłam odnaleźć się w nowej rzeczywistości choć była cudowna i idealna.

Chcę Ci powiedzieć że nie warto iść tą drogą. Zmarnowałam kilka lat na bezsensowne zadręczanie się, szarpanie się i próby układania życia rodzicom choć przecież oni są dorośli. Cóż oni przez te lata poradzili sobie jakoś dobrze a ja zamiast cieszyć się nowym życiem wymyśliłam jakieś problemy.

Piszesz że dla Ciebie mama została w domu aby pomagać Ci wyjść z depresji, podejrzewam że Twoi rodzice są bardzo opiekuńczy i przez to też Ci ciężko wyrwać się od nich, tam czujesz się bezpieczna a oni są gotowi zawsze iść z pomocą.

Ale jak się wprowadzisz oni nadal będą i Ty będziesz i nadal będzie mogli na siebie liczyć.
Masz dziecko w drodze warto więc zawalczyć o założenie normalnej rodziny i odrzucić swoje lęki i wyjść z bezpiecznej strefy w świat który jest nieprzewidywalny ale i wspaniały.

Gdy urodziłam dziecko w końcu się otrząsnełam. Zajełam się tym co trzeba czyli moją nową rodziną. I tak jak pisałam Twoi rodzice są dorośli i sobie poradzą doskonale. Będą mogli zrealizować coś nowego.

Dziekuje, kochana!! Masz calkowita racje. Rozmawialam dzis z mama to sie zasmiala zebym sie nie przejmowala bo ona znajdzie sobie zajecie a poza tym bedzie do mnie przyjezdzac mi pomagac dopoki moj facet nie wroci z pracy :) mysle ze skorzystam tez z ich pomocy w połogu bo termin mam na 2 wrzesnia a 25 wrzesnia moj tato obchodzi pelne urodziny - swoja 40 o ktora sie bardzo upomina haha wiec chcialabym byc w domu z nimi w tym waznym dniu dla taty :) a pozniej wykorzystam Wasze rady i wprowadze sie do mojego chlopaka :)
 
Spokojnie. Mam 24lata i też tak mam. Często jak wyjeżdżałam z domu do faceta na noc to miałam wyrzuty sumienia itd... czasem jak dłużej nie jeżdżę do niego na noc to te wyrzuty sumienia i zmartwienia nadal męczą.
Moi rodzice mają 54lata, mama nie pracuje, a tata pracuje w tygodniu w innym mieście i tam mieszka, w domu jest tylko od piątku wieczora/nocy a we wtorek 6rano znów wyjeżdża i tak co tydzień. Więc mama długo jest sama.
Myślę, że takie mieszane uczucia dużo z nas ma...

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Spokojnie. Mam 24lata i też tak mam. Często jak wyjeżdżałam z domu do faceta na noc to miałam wyrzuty sumienia itd... czasem jak dłużej nie jeżdżę do niego na noc to te wyrzuty sumienia i zmartwienia nadal męczą.
Moi rodzice mają 54lata, mama nie pracuje, a tata pracuje w tygodniu w innym mieście i tam mieszka, w domu jest tylko od piątku wieczora/nocy a we wtorek 6rano znów wyjeżdża i tak co tydzień. Więc mama długo jest sama.
Myślę, że takie mieszane uczucia dużo z nas ma...

Napisane na Redmi Note 4 w aplikacji Forum BabyBoom

O kurcze, twoje odczucia musza byc duzo gorsze od moich bo jednak taty wiecej nie ma niz jest :( Moj pracuje na miejscu i co prawda wraca o 18 do domu ale jakos i tak mam takie wyrzuty :)
 
Do góry