reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nie chcę rad, porad, zaleceń, a ciągle je dostaję...

Kiedy urodziłam pierwsze dziecko, moja mama wręcz mi weszła na głowę.
Bo ona trójkę dzieci wychowała i wszystko wie najlepiej, a co ja tam wiem.
Kilka mniejszych spięć i większych awantur i w końcu się odczepiła.
Przy drugim dziecku już się nie wychylała, bo argument o moim nieobyciu był nieaktualny.

Natomiast ja czerpałam garściami wiedzę z porad różnych osób, bo obraz, jaki kreują "specjaliści" w internecie to można o kant dupy...
W internecie nie dowiesz się o ciemnych stronach macierzyństwa, w internecie wszystko jest piękne, idealne i jak z bajki, a rzeczywistość jest zgoła inna i dopiero wtedy będziesz mieć wyrzuty sumienia, jak się będziesz zadręczać, że Twoje macierzyństwo tak odbiega od tego, którego się naoglądałaś.

A teksty, że autorytetem są dla Ciebie tylko osoby z trójką dzieci i więcej są... Hmm... Słabe.
Ja mam dwójkę dzieci, czyli dla Ciebie autorytetem nie jestem, ale mam dziecko niepełnosprawne, więc w tym zakresie wiem duuuuużo więcej, niż matki nawet 5tki dzieci, ale zdrowych.
Nic dodać, krótko i na temat.
 
reklama
Nie daj się! Obcym osobom, dalekim znajomym bym mówiła wprost, mam mame, teściowa, lekarza, położne, mam się kogo radzić, dziękuję za poradę ale nie skorzystam. Wyznaczaj granice. Ja mam dziecko, mam już jakieś doświadczenia z nim, szwagierka ma córkę 3 miesiące mlodsza - sa zupełnie różne, moje doświadczenia to można do kieszeni wsadzić :-D ale jak miała problem ze skórą Młodej to mogłam coś tam polecić. Jeśli szukasz fajnego bloga pisanego przez mamę 3 dzieci to polecam Mataje, ona jest wspaniała, i wszystkie mądrale z neta mogą się schować, fajny też jest ponoć blogojciec ale nie czytam sama.
No i jeśli chodzi o dobre porady i rady - to nasze forum to skarbnica, szybciej dowiedzialam się czegoś pożytecznego tutaj, niż od wszystkich cioć dobrych rada, co dzieci wychowywały 30 lat temu.
 
Ja po prostu ignoruję :-) już macham ręką. Szkoda mi życia na nerwy z takich powodów. A uwierz że teściowa potrafi nawet mi wmawiać że ja jestem za lekko ubrana i że mi na pewno zimno xD jeśli chodzi o moje dzieciaki to głównie od niej mam milion złotych rad ale tak jak wyżej pisałam - ignoruję. Lepiej się nam tak żyje. Kiedyś nawet z nią o tym rozmawiałam i spytałam czemu taka jest, czemu ciągle sprawia mi przykrość i wpędza w myśli, że nie nadaje się na matkę bo wg niej ciągle robię coś nie tak jak powinnam i odpowiedziała że nie miała takiego zamiaru, że to z troski, że tak ma i już.. od tej rozmowy trochę się uspokoiło ale z naturą nie wygrasz. Ona faktycznie tak ma chociaż czasem się już wstrzymuje z komentarzem. No i ja jej powiedziałam żeby się nie obrażała bo ja będę to ignorować więc ona sobie a ja sobie i od czasu tej rozmowy żyje nam się dużo lepiej :)
Może te osoby faktycznie nie mają złych zamiarów? Chyba warto się postarać i olać te złote rady dla dobra Twojego i dzidziusia:)
 
Powiem Ci że często nawet wśród lekarzy czy położnych czy matek z 3 trójką dzieci i więcej to co osoba to opinia;) tu też musisz niejednokrotnie dokonywać wyboru
Oj tak. Co lekarz to opinia -.- ja już zaufałam naszej pediatrze i staram się nie słychać innych bo zamiast się czegoś dowiedzieć, upewnić to mam jeszcze więcej niewiadomych
 
Mnie zwykłe rady nie denerwują, denerwuje mnie poprawianie. Jestem matką pierwszego dziecka, próbuje do wychowania podejść rzetelnie, w kwestiach medycznych zwracałam się do lekarzy i położnej, w kwestiach pielęgnacji i zabawy słucham się rozsądku, swojej mamy, wymieniam doświadczenia z innymi mamami. Mogę się mylić, ale pewne rzeczy mam ogarnięte, bo przecież przebywam z moim dzieckiem cały czas i je znam. A tu nagle jakaś ciotka wylatuje mi z tekstami: "jak to, Ty dalej karmisz piersią?", nieśmiertelne "Nie za zimno dzidzi?", "Dlaczego dziecko raczkuje po podłodze, kup chodzik", "Znowu ci mama butów nie ubrała", "Włącz dziecku bajeczkę". I weź tu tłumacz, tak karmię piersią, wiem że inne matki nie karmiły i ich dzieci wyrosły na ludzi, ale ja chcę karmić, bo to lubię i uważam za dobre dla mojego dziecka. I nie, nie chodzi głodne itd. Najgorsze że takie osoby są jak beton, one mają racje i kropka. Takie "'rady poprawianie" najlepiej niech wpadają jednym uchem i wypadają drugim, zanim nam podniosą adrenalinę. Ja je ignoruję.
 
reklama
Mnie zwykłe rady nie denerwują, denerwuje mnie poprawianie. Jestem matką pierwszego dziecka, próbuje do wychowania podejść rzetelnie, w kwestiach medycznych zwracałam się do lekarzy i położnej, w kwestiach pielęgnacji i zabawy słucham się rozsądku, swojej mamy, wymieniam doświadczenia z innymi mamami. Mogę się mylić, ale pewne rzeczy mam ogarnięte, bo przecież przebywam z moim dzieckiem cały czas i je znam. A tu nagle jakaś ciotka wylatuje mi z tekstami: "jak to, Ty dalej karmisz piersią?", nieśmiertelne "Nie za zimno dzidzi?", "Dlaczego dziecko raczkuje po podłodze, kup chodzik", "Znowu ci mama butów nie ubrała", "Włącz dziecku bajeczkę". I weź tu tłumacz, tak karmię piersią, wiem że inne matki nie karmiły i ich dzieci wyrosły na ludzi, ale ja chcę karmić, bo to lubię i uważam za dobre dla mojego dziecka. I nie, nie chodzi głodne itd. Najgorsze że takie osoby są jak beton, one mają racje i kropka. Takie "'rady poprawianie" najlepiej niech wpadają jednym uchem i wypadają drugim, zanim nam podniosą adrenalinę. Ja je ignoruję.
Lepiej bym tego nie ujęła, tez mysle podobnie. To przeciez nasze dziecko i jako rodzic wiemy dlaczego robimy tak a nie inaczej.
A ja uwazam ze chodziki sa zbednym gadzetem... i nikomu o tym nigdy nie powiedzialam, pierwszy raz wspominam o tym tu na forum... Gdyby mnie ktos o to zapytal to wtedy powiedzialabym moje zdanie...
Myslę, ze niektorzy zachowują sie tak by czuc sie potrzebnym. Z moich obserwacji czesciej rady czy narzucanie zdania? wychodzą od osob starszych i samotnych.
My to widzimy inaczej ale ta osoba jeszcze inaczej. Chyba nam nie pozostaje nic innego jak delikatnie ignorowac. Przyjmowac z usmiechem na ustach i w duchu liczyc do 10.
 
Do góry