reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nie chcę kodu B na zwolnieniu po poronieniu w szpitalu

reklama
Czyli do dnia poronienia miałaś 100% a po 80%?
Czyli nie do końca wiadomo jak u mnie będzie:
- przyjęli mnie w środę,
- ze względu na to, że mieli problem ustalić tutaj na miejscu moją grupę krwi (zagubiony z poprzedniej ciąży a nie zdąrzyłam powtórzyć, a mam wypis ze szpitala, że ma RH- i ze względu na konflikt ser. czekali, żeby mieć potwierdzenie jej) to tabletki dostałam dopiero w czwartek
- dzisiaj rano dopiero zrobili USG ale dostałam znowu tabletki, żebym się oczyściła do końca lub zabieg jutro.
Czyli 2 dni będąc w szpitalu byłam w ciąży.
 
Czyli nie do końca wiadomo jak u mnie będzie:
- przyjęli mnie w środę,
- ze względu na to, że mieli problem ustalić tutaj na miejscu moją grupę krwi (zagubiony z poprzedniej ciąży a nie zdąrzyłam powtórzyć, a mam wypis ze szpitala, że ma RH- i ze względu na konflikt ser. czekali, żeby mieć potwierdzenie jej) to tabletki dostałam dopiero w czwartek
- dzisiaj rano dopiero zrobili USG ale dostałam znowu tabletki, żebym się oczyściła do końca lub zabieg jutro.
Czyli 2 dni będąc w szpitalu byłam w ciąży.
na jakiej podstawie poszłaś do szpitala? Serce przestało bić? jeśli tak, jest to poronienie zatrzymane, czyli nie jesteś juz w ciąży. Przy przyjęciu pewnie potwierdzili to na usg. Samo podanie tabletek i łyżeczkowanie to nie przerwanie ciąży bo de facto już poroniłaś.
 
na jakiej podstawie poszłaś do szpitala? Serce przestało bić? jeśli tak, jest to poronienie zatrzymane, czyli nie jesteś juz w ciąży. Przy przyjęciu pewnie potwierdzili to na usg. Samo podanie tabletek i łyżeczkowanie to nie przerwanie ciąży bo de facto już poroniłaś.
Tak, poronienie zatrzymane.
Masz rację. Dziękuję ci ogromnie za pomoc. Uspokoiłam się trochę.
Nie połączyłam faktów z tego wszystkiego dzisiaj. Tak zestresowałam się tym wszystkim. Jestem w szpitalu, nie dużo lekarze mówią. Rano miałam być naczczo bo będzie zabieg albo nie będzie. Okazało się, że jednak będzie jutro albo nie będzie.
A od 6:30 wypisują z pracy: kiedy będziesz? Długo ciebie nie będzie? Co ci jest? W ciąży jesteś?
Od rana łzy płyną z tej bezsilności już :(
 
A ja bym jednak dopytała, bo to wcale nie jest takie oczywiste. Kto stwierdza, że nie ma ciąży? Czy wystarczy, że nie ma akcji serca, czy musi zostać wydalony pecherzyk? Wszystko zalezy od tego, kto to ocenia.
U mnie całe zwolnienie od dnia przyjęcia do dwoch tygodni po było na kodzie bez ciąży 80% płatne mimo że trzy dni leżałam na wywołaniu nim zrobili zabieg, więc moim zdaniem jak już się bawić w takie szczegóły to od momencie obumarcia płodu.
 
Dziewczyny, jestem aktualnie w szpitalu w trakcie poronienia. Podano mi tabletki i jutro ostatecznie rozstrzygnie się czy będzie konieczne łyżeczkowanie. Najprawdopodobniej jutro wypiszą mnie do domu.
Poinformowałam pracodawcę, że jestem w szpitalu. Nie chcę kodu B na zwolnieniu po poronieniu w szpitalu. Dzisiaj już od rana mam wiadomości z pracy czy jestem w ciąży i kiedy wracam. W pracy nikomu nie powiedziałam, że jestem w ciąży i z jakiego powodu jestem w szpitalu.
Moi przełożeni nie są „pozytywnie” nastawieni do kobiet w ciąży i nie ukrywają tego. Wiem, że kadry na prośbę szefostwa sprawdzą jaki kod i skąd zwolnienie (była już taka sytuacja kiedyś), żeby upewnić się czy dziewczyny zwolnienie jest z powodu ciąży i prawie wszyscy o tym dowiedzieli się …
W internecie znalazłam informację, że muszę złożyć pisemny wniosek o nie wstawianie kodu B. Chcę się przygotować na rozmowę z lekarzami. Czy ten wniosek jest konieczny i jak on powinien wyglądać? Jak to wyglądało u was? Mają prawo odmówić mi i wstawić kod B pomimo, że nie chcę?
Nie mam sił po stracie jeszcze na problemy z pracą :( to już będzie za dużo jak dla mnie
Przykro mi że to przechodzisz 😥
Ja dostałam zwykle zwolnienie, 80%. Miał się nikt nie dowiedzieć, lekarz mnie o tym kilka razy zapewniał. Po 3 tyg wróciłam do pracy i pierwsze co, to dostałam kondolencje od kierowniczki. Byłam zła bo nie chciałam by ktokolwiek się dowiedział, a już na pewno nie zwierzchnik. Wróciłam do szpitala z pretensjami, dostałam wydruk jaki poszedł do pracy - brak jakiegokolwiek kodu, byłam w kadrach zobaczyć to zwolnienie - brak kodu. Jedynie w ZUSie był kod cyfrowy choroby. Tak więc wystarczy mieć znajomości i brak kodu na L4 nie jest żadną przeszkodą. Oczywiście żadnych dowodów na to nie mam, ale kierowniczka potwierdziła że wie z kodu choroby, a on do pracy nie dotarł 🥴
 
Tak, poronienie zatrzymane.
Masz rację. Dziękuję ci ogromnie za pomoc. Uspokoiłam się trochę.
Nie połączyłam faktów z tego wszystkiego dzisiaj. Tak zestresowałam się tym wszystkim. Jestem w szpitalu, nie dużo lekarze mówią. Rano miałam być naczczo bo będzie zabieg albo nie będzie. Okazało się, że jednak będzie jutro albo nie będzie.
A od 6:30 wypisują z pracy: kiedy będziesz? Długo ciebie nie będzie? Co ci jest? W ciąży jesteś?
Od rana łzy płyną z tej bezsilności już :(
Napisz że jesteś w szpitalu i nie możesz pisać i że jak będziesz znała datę powrotu do pracy to ich poinformujesz i nie odpisuj - przecież nie musisz odpisywać na wiadomości
Dla mnie takie pytania są bezczelne , nie są to pytania z troski a jedyne wścibskość
Nie musisz się tłumaczyć
Teraz najważniejsza jesteś ty i twoje zdrowie a ludzi z pracy to nie powinno interesować
Poinformować szefa i koniec
A jak będą pytać w pracy to powiedz że to twoja sprawa i nie zamierzasz się dzielić tą informacją
A już jak ktoś będzie po oporze szedł i bezczelnie pytał to odpowiadaj tak samo : a robiłeś dzisiaj kupę ? 🤣
Nienawidzę takich ludzi z jakimi masz niestety styczność
Patrz na siebie :)
 
Przykro mi że to przechodzisz 😥
Ja dostałam zwykle zwolnienie, 80%. Miał się nikt nie dowiedzieć, lekarz mnie o tym kilka razy zapewniał. Po 3 tyg wróciłam do pracy i pierwsze co, to dostałam kondolencje od kierowniczki. Byłam zła bo nie chciałam by ktokolwiek się dowiedział, a już na pewno nie zwierzchnik. Wróciłam do szpitala z pretensjami, dostałam wydruk jaki poszedł do pracy - brak jakiegokolwiek kodu, byłam w kadrach zobaczyć to zwolnienie - brak kodu. Jedynie w ZUSie był kod cyfrowy choroby. Tak więc wystarczy mieć znajomości i brak kodu na L4 nie jest żadną przeszkodą. Oczywiście żadnych dowodów na to nie mam, ale kierowniczka potwierdziła że wie z kodu choroby, a on do pracy nie dotarł 🥴
Zgłosiłbym prawe do PIP. Jest RODO a to jest jawne naruszenie danych osobowych.
 
Zgłosiłbym prawe do PIP. Jest RODO a to jest jawne naruszenie danych osobowych.
Wiesz żadnego dowodu nie mam. Tylko słowa kierowniczki. Nikt poza nią nie dał mi odczuć że cokolwiek wie. Miałam inne zdrowotne problemy i wszyscy łączyli moją nieobecność z tym. Gdyby było inaczej pewnie bym tego tak nie pozostawiła. Ale też muszę po prostu przyznać że bardzo dobrze mi się tu pracuje i poza tą dziwną akcją z L4 to nie mogę złego słowa o kierowniczce powiedzieć. A nawet uważam że to najlepsza, najbardziej ludzka kierowniczka z jaką do tej pory miałam do czynienia. Czas pokaże jak nasza współpraca będzie wyglądała dalej.
 
reklama
Ale skoro poroniłaś to nie będziesz miała kodu B bo nie jesteś już w ciąży. Nigdy po poronieniu nie dostałam L4 z kodem B tylko zwykłe i płatne 80%.
Niekoniecznie. Ja poroniłam i ze szpitala miałam 14 dni 100proc płatnego zwolnienia z kodem B. Koleżanka poroniła, poprosiła w szpitalu żeby nie było kodu B i nie było.
 
Do góry