Cześć,
Synek ma 5,5 miesiąca. Od kiedy zaczęłam podawać mu zabawki do ręki żeby ćwiczył chwytanie bardzo szybko się na nie denerwuje. Od razu próbuje włożyć wszystko do buzi i jak tylko nie trafi/zabawka wypadnie mu z ręki zaczyna przeraźliwie płakać i wpada w histerię. Nic nie daje wtedy pomaganie mu w trzymaniu ani całkowite zabranie zabawki bo wpada w taki płacz że ciężko go uspokoić. Już boje się cokolwiek mu podać az jest mi go żal bo widzę że jest zainteresowany i chciałby się bawić. Jedyne zabawki które wchodzą teraz w grę to takie na odległość na które może patrzeć np lusterko czy grająca karuzela. Ale ile można patrzeć na zabawki.. Jest mi go po prostu szkoda bo widzę że już się nudzi na macie testowałam chyba wszystkie możliwe gryzaki, maskotki, grzechotki i wszystko kończy się tak samo. Czy któraś mama przechodziła to samo ze swoim dzieckiem? Czy to kiedyś minie? Zaczynam się martwić że to jakieś zaburzenia...
Synek ma 5,5 miesiąca. Od kiedy zaczęłam podawać mu zabawki do ręki żeby ćwiczył chwytanie bardzo szybko się na nie denerwuje. Od razu próbuje włożyć wszystko do buzi i jak tylko nie trafi/zabawka wypadnie mu z ręki zaczyna przeraźliwie płakać i wpada w histerię. Nic nie daje wtedy pomaganie mu w trzymaniu ani całkowite zabranie zabawki bo wpada w taki płacz że ciężko go uspokoić. Już boje się cokolwiek mu podać az jest mi go żal bo widzę że jest zainteresowany i chciałby się bawić. Jedyne zabawki które wchodzą teraz w grę to takie na odległość na które może patrzeć np lusterko czy grająca karuzela. Ale ile można patrzeć na zabawki.. Jest mi go po prostu szkoda bo widzę że już się nudzi na macie testowałam chyba wszystkie możliwe gryzaki, maskotki, grzechotki i wszystko kończy się tak samo. Czy któraś mama przechodziła to samo ze swoim dzieckiem? Czy to kiedyś minie? Zaczynam się martwić że to jakieś zaburzenia...