reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nauka spania samemu

Prawda z tą konsekwencją:/
Musze się zabrać ostro do roboty bo niedługo ciężko nam będzie we czwórkę.
Mamy teraz remont i rozbudowe ale myśle że jak się skończy to i więcej miejsca będzie i troche więcej spokoju
 
reklama
moja ma czasem takie noce, ze tylko raz do nas przychodzi i pozniej ja daje znowu do lozeczka i spi do rana.
jednak prawda jest taka, ze lubie jak spi z nami jakos szybciej mi sie usypia, nawet teraz jak jestem w ciazy to lubie jak sie wtula we mnie :). mysle, ze tego jeszcze potrzebuje ale z czasem bedzie wiecej nocy przespanych w lozeczku a nie dlugo w jej wlasnym lozku moze bedzie chciala spac sama :)
 
Mam problem z usypianiem Aleksa...to znaczy problemu nie ma, gdy po prostu klade sie obok niego i pozwalam czochrac sie po wlasnej glowie, On to uwielbia, zaczal to robic gdzies okolo 5-6 miesiaca, ale obecnie jest to lekko mowiac drazniace, bo szybko z delikatnego grzebania we wlosach przechodzi do ich ciagniecia, az ma w paluszkach pojedyncze wloski i je wyrywa! spi z nami, wiec jak przebudzi sie noca bo np. wylaza mu zeby, to targa rowniez w srodku nocy - mozna oszalec! :(
probowalam calowac na dobranoc i zostawiac w pokoju - dzialalo przez tydzien, dziecko usypialo w 10-15 minut (normalnie usypianie ze mna obok trwa nawet do godziny!), az poszlam do pracy na 3 dni z rzedu na wieczorna zmiane i potem juz nie chcial zostawac sam w pokoju bojac sie chyba, ze znikne z domu?
dziwne jest tez to, ze zawsze jak zostaje z nim tatus, to w pierwszy wieczor usypia mu dlugo i placzac zalosnie, a juz w drugi wieczor (musza nastepowac po sobie) zasypia juz predko i bez protestow...
normalnie kiedy jestem w domu nie ma szans, aby tatus go uspil, placze tak zalosnie, w koncu sie zanosi i musze wejsc na gore i potulic go i zostac juz z nimi w sypialni...
najgorsze jest to, ze sama jestem w tym zagubiona i brak mi pewnosci co robic? czy tulic go wciaz (do 1,5 roku doil cyca no to sie rozpiescil przy nas), czy pozwalac wyc az zachrypnie?
zmieniamy teraz dom, poczekam jeszcze, urzadze mu piekny pokoik, moze chociaz kawalek nocy bedzie tam spal... chociaz ze sam usnie to nie wierze...

najlepsze jest to, ze od 3 miesiaca do 9 miesiaca zasypial sam w lozeczku (nauczony metoda kontrolowanego wyciszania), a potem nauczyl sie wstawac i zaczal sie cyrk, kladlam go, a on wstawal i plakal i tak po kilkanascie razy, az sie poddalam i bralam na raczki :(
 
To cudny mały manipulat :) Ale nie ma się co dziwić, że woli zasypiać przy mamie i skoro wie jak to osiagnąć robi to :)
Ja bym na Twoim miejscu wykorzystała tą zmianę domku. Opowiadaj mu jak to będzie już duży i będzie miał wspaniały pokój. Wybierzcie się na zakupy po wspaniałą pościel dla dużego chłopca .. kupcie przytulankę. Opowiedz o tej przytulance bajkę, jak zaprzyjaźniła się z chłopcem i pomagała mu usypiać ... a potem więcej wiary i konsekwencja :)
Na początku możesz na przykład przy nim siedzieć i obiecać, że nie wyjdziesz aż zaśnie ale nie tulić i nie rozmawiać ... Przytulanki najpierw a potem siedzisz przy łożeczku. Potem przy drzwiach, potem w pokoju obok . DACIE RADĘ ! :)

Powodzenia ! :)
 
Mam problem z usypianiem Aleksa...to znaczy problemu nie ma, gdy po prostu klade sie obok niego i pozwalam czochrac sie po wlasnej glowie, On to uwielbia, zaczal to robic gdzies okolo 5-6 miesiaca, ale obecnie jest to lekko mowiac drazniace, bo szybko z delikatnego grzebania we wlosach przechodzi do ich ciagniecia, az ma w paluszkach pojedyncze wloski i je wyrywa!

JA - przede wszystkim jest na tyle duży, że rozumie już co to znaczy ból i powinnaś mu kategorycznie zabronić robić Ci krzywdę. Pozwoliłaś mu na to i teraz będzie Ci ciężko oduczyć go, ale więcej konsekwencji ;)

spi z nami, wiec jak przebudzi sie noca bo np. wylaza mu zeby, to targa rowniez w srodku nocy - mozna oszalec! :(

JA - czemu śpi z Wami? jest duży, a Ty w ciąży... wiem, że będziecie potrzebowali trochę czasu, cierpliwości i wylanych łez, aby go na uczyć spać samemu, ale to ważne i dla Ciebie i dla Niego. Ja nigdy nie spałam z dziećmi, ale to decyzja indywidualna. Ale w momencie kiedy jesteś w ciąży - pomyśl o tym Maleństwu w brzuchu...

probowalam calowac na dobranoc i zostawiac w pokoju - dzialalo przez tydzien, dziecko usypialo w 10-15 minut (normalnie usypianie ze mna obok trwa nawet do godziny!), az poszlam do pracy na 3 dni z rzedu na wieczorna zmiane i potem juz nie chcial zostawac sam w pokoju bojac sie chyba, ze znikne z domu?
dziwne jest tez to, ze zawsze jak zostaje z nim tatus, to w pierwszy wieczor usypia mu dlugo i placzac zalosnie, a juz w drugi wieczor (musza nastepowac po sobie) zasypia juz predko i bez protestow...

JA - a wiesz dlaczego? bo Tatuś jest bardziej konsekwentny i szczerze mówiąc nie przeżywa tak bardzo jak Ty. Ok, dziecko płacze, Tobie serce się kraje, ale przecież nie dzieje mu się krzywda. Jest cwany i tyle ;)

normalnie kiedy jestem w domu nie ma szans, aby tatus go uspil, placze tak zalosnie, w koncu sie zanosi i musze wejsc na gore i potulic go i zostac juz z nimi w sypialni...

JA - starszego synka uczyłam samodzielnego zasypiania, bo miałam już pokaźny brzuch i przedwczesne skurcze... wiedziałam, że muszę zmienić dotychczasowe przyzwyczajenia (lulanie na rękach) dla dobra drugiego dziecka. Bardzo pomógł wtedy Mąż. Chodził do synka, tłumaczył mi, że to dla naszego dobra...

najgorsze jest to, ze sama jestem w tym zagubiona i brak mi pewnosci co robic? czy tulic go wciaz (do 1,5 roku doil cyca no to sie rozpiescil przy nas), czy pozwalac wyc az zachrypnie?

JA - jednego i drugiego uczyłam zasypiać samodzielnie jakoś koło roku. Było dużo płaczu. Zostawali sami w pokoju. Ale rozpoznawałam płacz, a chęć szantażu ;) Dziś mają 1,5 i 2,5 i pięknie zasypiają sami. Przytulanki, buziaki, wkładam do łóżeczek (młodszy ma przytulankę i smoka, starszy autka) i zasypiają w góra 15min bez krzyków


zmieniamy teraz dom, poczekam jeszcze, urzadze mu piekny pokoik, moze chociaz kawalek nocy bedzie tam spal... chociaz ze sam usnie to nie wierze...

JA - to uwierz. Dziecko czuję Twój strach i to, że może Tobą manipulować. Największym kopem dla Ciebie powinno być kolejne dziecko... Naucz starszaka samodzielności, bo niedługo może pojawić się bardzo wymagający noworodek ;) a własny pokoik powinien pomóc, ale wszystko zależy od Twojego podejścia

najlepsze jest to, ze od 3 miesiaca do 9 miesiaca zasypial sam w lozeczku (nauczony metoda kontrolowanego wyciszania), a potem nauczyl sie wstawac i zaczal sie cyrk, kladlam go, a on wstawal i plakal i tak po kilkanascie razy, az sie poddalam i bralam na raczki

JA - u mnie było identycznie. W momencie kiedy chłopcy nauczyli się wstawać - samodzielne zasypianie skończyło się. Ale kilka dni cierpliwości, stanowczości i nie poddawania się, a dzieci znowu zasypiały same. Synek wyczuł, że jego płacz i krzyk Cię zawsze przywoła i to się nie skończy - póki sama z tym nie skończysz ;) :(

Wiem, że pewnie myślisz, że łatwo się piszę, ale uwierz mi, że też to przechodziłam z synkami i wiem jakie masz wątpliwości i wyrzuty...
 
Ostatnia edycja:
Brunkowa Mama i maks_olo - dzieki Dziewczyny!
zgadzam sie z Wami w zupelnosci!

to prawda, ze dzieciak wyczuwa moj brak pewnosci i stara sie mnie zatrzymac jak najdluzej przy sobie, zamiast spac...
wykorzystam zmiane domu (choc ponoc takie zmiany nie ida w parze ze zmianami nawykow?), ale zrobie wielka otoczke wokol nowego pokoiku i bede dzialac...

a przy drugiej okazji, ktora ma nastapic w maju 2011 postaram sie byc bardziej nieugieta i usypiac dziecie samo w lozeczku... ;)

Dzieki jeszcze raz i serdecznie pozdrawiam!
 
reklama
myślę, że pomysł ze wspólnym wyborem pościeli do łóżeczka jest super! ja bym do tego dorzuciła jeszcze jakąś pozytywkę z klasyczną muzyczką do usypiania, żeby bobas nie czuł się sam, poza tym dźwięki fajnie działają na psychikę dziecka i na pewno pomogą mu łatwiej usnąć (powodzenia!)
 
Do góry