reklama
M
miloku
Gość
Mnie piersi nie bolą, ale za to swędzą co jakis czas. Raz juz sobie rozdrapalam...
Miloku Ty kontrolujesz cisnienie??
no wlasnie poszlam je sprawdzic i jest pieknie ksiazkowe 130 /80
a buzia opuchnieta nadal
walne sobei zaraz pokrzywe moze zejdzie
dzisiaj znowu przyplyw energi i najad lenia
a mozna by ta energie tak ladnie na sprzatanei , mycie okien i prasowanie wykorzystac....
no coz innym razem ...
acha pierogi meza super ( pierwszys raz robil:-))
Monika8887
Wdrożona(y)
ania.falko
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2008
- Postów
- 1 818
ja mam nie mam sily na sprzatanie...a musze ja znalezc bo patrzec nie moge na te podlogi...dzis jestem na kanapce jogurcie 3 mandarynkach i jablku...bo sily gotowac nie mam...czekam na meza,lada moment wparuje i wtedy zjem wielki kawal ciacha!
Kasiu!!!Trzymaj się dzielnie i zdrowiej;-)
Mnie też piersi strasznie bolą, mam aż odruch, żeby czasem nikt mnie nie dotknął, bo bolą jak cholera a siary nie mamOstatnio lekarz badał mi pierś, bo mi się brodawki kształt zmienił i się bałam, ze coś nie tak i mnie tak lekko uszczypnął w brodawkę to myślałam, że odfrunę z bólu.
A ja słaba straszliwie i z mdłościami mimo zażywania ranigastu 2x na dzień. Mój Mąż w Niemczech do poniedziałku rano, więc Mama przyjechała spać do mnie, bo się boję sama w domu teraz siedzieć. W czwartek znów jedzie, ale tylko na jedną noc- to przyjaciółka przyjedzie, ale mi dziwnie jak teraz wyjeżdża, bo boję się, że coś się zdarzy i go nie będzie...
Mnie też piersi strasznie bolą, mam aż odruch, żeby czasem nikt mnie nie dotknął, bo bolą jak cholera a siary nie mamOstatnio lekarz badał mi pierś, bo mi się brodawki kształt zmienił i się bałam, ze coś nie tak i mnie tak lekko uszczypnął w brodawkę to myślałam, że odfrunę z bólu.
A ja słaba straszliwie i z mdłościami mimo zażywania ranigastu 2x na dzień. Mój Mąż w Niemczech do poniedziałku rano, więc Mama przyjechała spać do mnie, bo się boję sama w domu teraz siedzieć. W czwartek znów jedzie, ale tylko na jedną noc- to przyjaciółka przyjedzie, ale mi dziwnie jak teraz wyjeżdża, bo boję się, że coś się zdarzy i go nie będzie...
EmilkaT
styczeń 2009...
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2008
- Postów
- 1 712
Asiu moj maz teraz na cały grudzien do pracy wrocil (wczesniej mial troszke wolnego bo remont musielimys wreszcie przyspieszyc) czyli wyjezdza co piatek z samego rana a wraca w poniedzailek po poludniu/wieczorem...i tez mam pietra że coś sie zdarzy a jego nie będzie...dziś chodze i popłakuje sama nie wie dlaczego...nie lubie jak wyjeżdza a teraz to juz wogole...
marylion74
Zadomowiona(y)
Kasia strasznie współczuję choróbska!!!! Trzymaj się!!!!
Ja siary też nie mam nadal, ale mam nadzieję że w odpowiednim momencie się pojawi
Ja siary też nie mam nadal, ale mam nadzieję że w odpowiednim momencie się pojawi
Kluliczek
Babka z laską
U mnie ptrzy lekkim nacisku jest siara, jestem z tego powodu przeszczęsliwa, bo to inaczej niz poprzednio.
Brzuch dokucza trochę, ale co tam da się przezyc. Zastanawiam się czy te moje bóle sa lżejsze od Waszych, czy traca na intensywnosci przy moich doświadczeniach z porodu.
Apetyt magia i brak zdrowego rozsadku. dopadłam kawałeczek tortu, na szczęscie mam syna objadaczo-pluwacza, co mi zjada i kradnie dla psa i nie udało mi sie zjeśc więcej niż łyzeczkę, ale za to dorwałam czekoladkę kinder i pożarłam ją płacząc nad własna głupotą. Zobaczymy co cukier powie na to . Teraz herbatka, a potem po kapuste kiszoną lecę, żeby mnie słodkości nie kusiły. O i sałata jest i szczypior to tez sobie zrobie i może pomidora...
No tak, własnie uswiadomiłam sobie dlaczego tak napadłam na tę czekoladkę, bo Groszek się mało ruszał, więc podświadomie zadziałałam. już się mało nie rusza.
Brzuch dokucza trochę, ale co tam da się przezyc. Zastanawiam się czy te moje bóle sa lżejsze od Waszych, czy traca na intensywnosci przy moich doświadczeniach z porodu.
Apetyt magia i brak zdrowego rozsadku. dopadłam kawałeczek tortu, na szczęscie mam syna objadaczo-pluwacza, co mi zjada i kradnie dla psa i nie udało mi sie zjeśc więcej niż łyzeczkę, ale za to dorwałam czekoladkę kinder i pożarłam ją płacząc nad własna głupotą. Zobaczymy co cukier powie na to . Teraz herbatka, a potem po kapuste kiszoną lecę, żeby mnie słodkości nie kusiły. O i sałata jest i szczypior to tez sobie zrobie i może pomidora...
No tak, własnie uswiadomiłam sobie dlaczego tak napadłam na tę czekoladkę, bo Groszek się mało ruszał, więc podświadomie zadziałałam. już się mało nie rusza.
Elka2808
Zadomowiona(y)
A mnie telepie od 16, byliśmy w odwiedzinach i mąż się raczył naleweczką. Musiałam ja wracać z powrotem autem, czego ostatnio nie cierpię. Zaczęło mi lekko przechodzić a tu kolega przyszedł w odwiedziny z połóweczką, zaczyna mnie rzucać. Jak widzę pijany pysk mojego męża to szału dostaję, oj nie wiem jak ja przeżyję dzisiejszy wieczór
reklama
Podziel się: