Cześć dziewczyny. Postanowiłam odświeżyć watek naszych obaw, bo już pewnie te pierwsze Wam przeszły a pojawiły sie nowe. Z moich najnowszych obaw, wymienie tylko kilka. Te irracjonalne sobie daruje, bo szkoda miejsca na opisywanie.
1. Jak sobie poradzę z praca magisterską? No niby mam ją bronić w czerwcu po porodzie, ale napisaną chce ja mieć przed, czy zdąże?
2. Co jeśli z samym porodem będzie coś nie tak? nie martwie się o jego przebieg, po to idę do szkoły rodzenia, ale martwię się, czy przypadkiem nie wywrzeszczę na cały głos czegoś strasnzego, co może urazic np. mojego męża, i innych takich sytuacji
3. Boję się, że nie będe idealną matką dla mojej córeczki, idealną żoną dla mojego męża, idealną córką dla rodziców, idelana siostrą, idealną koleżanką, a zwyczajnie będe matką, która patrzy tylko na swoje dziecko i świata poza nim nie widzi (w skrócie, martwie sie, czy nie zaniedbam najbliższych, gdy Iza się urodzi),
4. a z tych dziwnych- co jeśli przesądy prawde mowią? jeżeli kupując rzeczy dla dziecka coś zapeszę, albo że się okręci pępowinką, bo wieszałam firanki, robiłam na drutach, nosiłam kolczyki i korale itp. itd?
No ale wiecie drogie panie, każda kobieta lubi poprzesadzać i ja to może własnie robie
.
A jakie są Wasze obecne obawy?