reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Ja mam piwnicę, ale do piwnicy mam tak strome i wąskie schody, że trudno by było nawet najmniejszy pojedynczy wózeczek tam znieść :sorry2: Mam za to na półpiętrze tzw wózkownię - małe pomieszczenie pod schodami. Niestety jeden taki grajdoł przypada na 3 mieszkania. Sąsiedzi poupychali już tam swoje rowery i inne rupiecie i na mój wózek nie ma już miejsca. Zresztą nawet, gdyby było, to i tak bym pewnie nie korzystała, bo wózkownia jest na półpiętrze, czyli kolejne schody do pokonania. Dlatego trzymam wózek przed drzwiami. Tam nikomu nie przeszkadza. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nikt go stamtąd nie gwizdnie!
Kiedyś mieszkałam w bloku 4-ro piętrowym i tam była wózkownia. Fajne rozwiązanie, chociaż też trzeba było wynosić wózek po schodach (pomieszczenie było w piwnicach). Ale to chyba i tak lepsze, niż dźwigać taki ciężar z ostatniego piętra!
 
reklama
W Polsce są wózkownie od dawien dawna, ale mieszczą się zazwyczaj w piwnicy. W starym budownictwie to zazwyczaj pół piętra do przejścia bez windy. Ja problemu nie mam bo mieszkam na parterze i w nowym budownictwie, więc wejście do klatki jest na tym samy poziomie co chodnik.
 
My na szczescie mieszkamy w domku i mam kilka schodkow tylko. Stelaz wystawiam na dwor i wpinam gondolki. Ostatnio moje male lubia w fotelikach samochodowych jezdzic na spacerki.sa coraz ciekawsze swiata i strasznie sie denerwuja jak sie obudza w gondoli i placza od razu. a w foteliku patrza sobie rozgladaja sie. Jeszcze z miesiac i spacerowki bede mogla wpiac. Male juz sie rwa do siadania:)

Luckaa ja moim malym dawalam kleik kukurydziany nestle i bardzo im smakuje to mleczko z nim. Tez dawalam 5 lyzeczek na 150ml. Kupilam wczoraj kaszke ryzowa bananowa tez nestle i tez sie zajadaja nia ale slodka ona mocno i Julka dzisiaj zrobila zielona kupke mocno..moze to po tym..chyba wroce do kleiku..a narazie poobserwuje. Wydaje mi sie lepszy bo mniej slodki.

Dziewczyny a co sadzicie o dawaniu maluchom takich deserkow jak np. gruszki..śliwki? Dawalyscie juz po 4 mies bo ja sie troche boje..to ciezkie dla brzuszka dla doroslego a co dopiero dla maluchow. Nad bananami tez sie zastanawiam czy juz moge..bo niby pisze ze po 4 mies ale tez od razu nie mozna wszystkiego.
 
No widze, że sie pojwił temat, w którym nie mam co napisac:szok::tak: Rzeczywiscie, dziewczyny, które mieszkaja na pietrach w bloku bez windy maja ciezko. Nie wiem co wam podpowiedziec ale wg mnie nosidełko pomoze ale nie na długo... Bo nosidełka sa do iluś kg a dziecko szybko przybiera na wadze..
Mnie ten temat ominął mimo, ze mieszkam na 13 pietrze. Mamy 3 windy i własną maszynownie, wiec nie zdarzyło mi sie jeszcze iść na 13p z wózkiem z zawartościa:szok:
LUCKAA u mnie sie sprawdzał i kleik kukurydziany i ryżowy (używam do teraz bo mam czasem Bebiko bananowe i wtedy nie daje kaszki owocowej tylko kleik ryz.). No i zdecydowanie Bobovita nam bardziej pasuje niz Nestle. Nie wiem czemu tak jest.
PAULA no to jak zimą wystroisz swoje Gwiazdeczki w kombinezony i białe czapy, to bedziesz miała ciepło. Dziewczyny w tym wygladały bosko... A spodenki i sweterki tez bardzo lubiłam. Uwierz, że z niektórymi ciuszkami ciezko mi sie rozstac. W nastepnej paczce tez znajdziesz swoje "perełki":tak: obiecuje!
MARTA ja tydz temu szczepiłam dzieci Priorixem i nie zauwazyłam nic złego. Wokół kazdej szczepionki sa jakies jazdy! A zawsze jest rozwiązanie: mozna nie szczepic. I tak kij ma dwa konce. Tak źle i tak niedobrze... Ja juz od dawna nie czytam żadnych opinii na temat szczepien bo ludzie taki cuda potrafia pisac, że włos na głowie sie jerzy:crazy::wściekła/y:
ANIA ja powiem tak: moje dzieci skonczyły 4 mies i jadły marchewke, jabłka, banany, ziemniaki, masło, deserki tez im dawałam. I teraz mają sie dobrze. Wcześniej tez im nic nie było po tym jedzonku. Wiec wszystko jest indywidualną sprawa... Sama musisz zadecydowac kiedy im cos dac.
Dodam, ze jak moje małe miały 9 mies to juz jadły prawie wszystko: ogórki kiszone, kapuste, kabanosy. teraz nie ma rzeczy, której by nie zjadły:)

Dobra. Teraz moge wam napisac jaką działkę dostałam w księgowości:) Nie powiem, że jest lekko i łatwo ale jestem bardzo zadowolona. Zajmuje sie rozpisywaniem zwrotów składek ubezpieczeniowych z kredytów gotówkowych i konsolidacyjnych. Z tego co wiem, to jest jedna z trudniejszych działek i w zasadzie po dwóch dniach pracy jestem w stanie zrobic tyle dyspozycji zwrótów i odpisów, co dziewczyna, która sie tym zajmuje od kilku ładnych miesiecy:) No i powiedziała mi, ze jest ze mnie dumna! Taki ze mnie KROPEK (bo każdy "nowy" jest kropkiem do przygarniecia przez kogoś) :rofl2::happy2:
Pon i wt siedziałam i sie w zasadzie nudziłam ale wczoraj powiedziałam pannie, która mnie przygarneła, żeby mi powiedziała o co kaman i dała coś do zrobienia. A dzisiaj juz sama hasałam po kilku systemach. To by było tyle o pracy:)
Teraz musze pochwalic moje dzieci i ich "opiekunki". A wiec dziewczyny zużywają po 3 pieluszki dziennie bo większość akcji jest załatwiana na nocniku. Jak coś chcą, to ida w strone łozeczek i wyjmują spod nich nocniki i wtedy trzeba je wysdzic:tak:
Także zużycie spadło z ok 14-16 pieluch na 6-8 na dobe:))) Jestem przeszczęsliwa z tego powodu!;-)
No i udało mi sie jakoś zorganizować dzien i zakupy. Wszystko jest inaczej niz dotychczas ale dajemy rade. MYSLAŁAM, ŻE BEDZIE GORZEJ..

Dobra, koniec zamulania!
Pozdrawiam was cieplutko i obiecuje, że was nie opuszcze:happy::no:
 
Ostatnia edycja:
BURA nie przerazaj mnie bo o tym w ogole nie pomyslalam. moze nie bedzie najgorzej bo moja tesciowa mieszka dwa bloki w gore, a mama dwa bloki w dol;) no i kolezanek z mlodosci pelno, a ze one rodza tez akurat w tym roku to bede znosic pojedynczo jak bedziemy szly na spacerki, tylko one beda musialy po mnie przychodzic i wtedy mi jedna niunke na dole beda pilnowac;) jakos damy rade nie bede sie napewno w domu kisic;).

JUSTYS gratuluje pracy bo jakos jeszcze nie mialam okazji ci tego napisac;) do tego podziwiam, ja przed urodzeniem pracowalam w banku na kredytach gotowkowych i konsolidacyjnyc. oj non stop pisalam i dzwonilam, zeby mi ktos skladki poodkrecal, zawiesil, odwiesil itp;) marudzilam jak nie wiem pracujacym w tym dziale, zreszta moi koledzy i kolezanki z kredytow tez. roboty im nie zazdroscilismy, ale skoro mowisz , ze jest ok to znaczy, ze jest ok;)

zapomnialam was dziewczyny poinformowac, ze wizyta Leny u kardiologa zakonczyla sie pomyslnie. tzn nie mamy, zadnych problemów krazeniowych z serduchem tez w porzadku, ekg super. lekarz mowi, ze dla niego z mojego opisu wyglada mu to na reflux. ja tez coraz bardziej ku temu sklaniam, bo na spokojnie zaczelismy z mezem obserwowac z te jej ataki i ewidentnie ona probuje cos przelknac co nie dochodzi do ust. raz nawet jak ulewala to zamiast buzia poszlo jej noskiem, i raz tez maz zuwazyl przy tym ataku, ze wychodzilo jej mleko do buzki z przelyku jak probowala zlapac powietrze ,ale je polykala odrazu jak sie zaczynala ratowac. ona sie chyba po prostu krztusi tym co normlanie powinno sie jej ulac.
 
Witam wszystkie Mamy :-)
Właśnie czekam, aż moje gwiazdki się obudzą... Nie wiem, co one tak dzisiaj długo śpią, pewnie przez tą pogodę.

Anulka ja dawałam śliwki i gruszki, ale też miałam wątpliwości. Niektóre firmy zalecają te rzeczy od 4-go a inne od 5-go miesiąca. Z tego, co pamiętam, to ja dawałam jakoś tak bliżej 5-go.

Justyś gratuluję pierwszych sukcesów w pracy! Bardzo tęsknisz za córeczkami przez cały dzień?

Pauli no to super, że Lenka jest zdrowa! Wiesz, teraz mi się przypomniało, że moja córcia też kiedyś nie mogła złapać powietrza. To było przy przewijaniu: leżała sobie na przewijaku, ja byłam zajęta pieluchą, nagle patrzę, a mała bordowa, wygięta w łuk. Zaraz złapała oddech, ale zdążyłam się mocno przestraszyć! To było w okresie wzmożonego ślinienia i po prostu zaleciała jej ślinka. Na szczęście nigdy więcej to się nie powtórzyło.
Fajnie masz, że masz blisko kogoś do pomocy. Ja nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Rodzinka daleko, a na sąsiadów nie ma co liczyć: w dzień wszyscy idą do pracy, zostają sami emeryci. No nic, będzie sobie trzeba jakoś radzić, przecież nie będę więzić dzieci w domu!
 
hej mamuski!!!
nie było mnie chwilke na bb i mialam sporo do poczytania,ale powoli mi sie udalo was nadrobic.
a wiec tak jak pisalam alan mi goraczkował i co sie okazało ze ma trzydniówke,wczoraj go strasznie obsypało.bylam u dr.zeby potwierdził moje przypuszczenia powiedzial ze może byc teraz marudny i nie spokojny-i jego slow sie potwierdziły ,bo daje mi niezle popalic.
a ja dzs fatalnie sie czuje,głowa mnie boli strasznie. a to przez ta pogode,pada i jest zimno.wiec spacer odpada i musimy meczyc sie w domu.
miłego dnia!!!

justys-super ze jestes z pracy zadowolona.
a twoje smerfetki sa bardzo zdolne!!!!!

pauli-super że z serduszkiem jest wszystko ok.oby nigdy wiecej wam sie to juz nie przytrafiło.

anulka-super że twoje ksieżniczki sa już dużo spokojniejsze.

bura-faktycznie masz problem z tym wyjsciem na spacer.nie mam pojecia co bym ci mogla doradzic bo ja mieszkam w domku i nie mam takiego problemu.
 
Lidka spokojniejsze to one nie sa:) Skonczyly sie kolki i problemy z brzuszkami a zaczynaja zeby. Tak je te dziasla denerwuja ze poprostu szalu dostaja a ja razem z nimi..Dentinox N nie pomaga, Panadol nie pomaga..masakra jakas! Boze niech one rosna i przestana mnie terroryzowac:D

W nocy dzisiaj mnie meczyly..wyjatkowo 3 razy jesc im sie chcialo dzisiaj..bo wczoraj je o 19 juz wykapalam i o 20 spaly. A do tego miedzy jedzeniem sie budzily i to smoczek wypadl to cos..czuje sie jakbym wogole dzisiaj nie spala..i jeszcze ta dobijajaca pochmurna pogoda! Mam nadzieje ze M wroci z pracy i zostanie z nimi na 2-3 godz bo ja musze sie wyrwac na jakies zakupy bo zwariuje! Sa strasznie marudne. I do tego kaszel nie przechodzi. Pediatra teraz Drosetux im kazala dawac.Zobaczymy..
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny zastanawiam sie z m kiedy szczepic dzieci przeciw pneumokokom teraz czy po 6 mc bo jednak jest to spory wydatek u nas na dwoje przy jednym szczepieniu kosztuje 590zl a dawek jest 3 plus przypominajaca w drugim roku czyli ogolnie siedem a myslimy o szczepieniu skojarzonym dodatkowo i wychodzi kupa kasy jednak bo dawka 110 zl na dziecko nie mam pojecia co robic bo te szczepionki sa tak wazne szczegolnie dla wczesniakow.A moje urodzone w 36 tyg maja zalecana ta od pneumokokow.A teraz tak sie wszystko kumuluje powoli zbieramy sie do budowy domu kolejne wydatki uff. bylismy w srode u pediatry mala ma delikatna przepukline pepkowa ale narazie nie ma zalecanego plasterka i kolejne morfologie w nast tyg zbiera sie troche tych badan.
 
reklama
Dziewczyny zastanawiam sie z m kiedy szczepic dzieci przeciw pneumokokom teraz czy po 6 mc bo jednak jest to spory wydatek u nas na dwoje przy jednym szczepieniu kosztuje 590zl a dawek jest 3 plus przypominajaca w drugim roku czyli ogolnie siedem a myslimy o szczepieniu skojarzonym dodatkowo i wychodzi kupa kasy jednak bo dawka 110 zl na dziecko nie mam pojecia co robic bo te szczepionki sa tak wazne szczegolnie dla wczesniakow.A moje urodzone w 36 tyg maja zalecana ta od pneumokokow.A teraz tak sie wszystko kumuluje powoli zbieramy sie do budowy domu kolejne wydatki uff. bylismy w srode u pediatry mala ma delikatna przepukline pepkowa ale narazie nie ma zalecanego plasterka i kolejne morfologie w nast tyg zbiera sie troche tych badan.
 
Do góry