rjoanka a wiesz że mam jedno lustro w którym wygląda się szczuplej? Serio - teściowa jak kiedyś była mi to uświadomiła i powiedziała że jak tej szafki z przedpokoju będziemy się pozbywać to ona je bierze A ja głupia myślałam że nie jest ze mną tak źle
reklama
To i ja sie zaktualizuje
To ja, przed ciaza 53, wzrost 165, bmi 19,5
Tydz 15 > 54.50 kg > +1.50 kg
Tydz 22 > 57.00 kg > +4.00 kg
Tydz 27 > 58.40 kg > +5.40 kg
Tydz 33 > 59,60 kg > +6.60 kg
Aktualizacja
Wzrost 170cm, waga przed ciążą 58kg, BMI: 20,1
22t6d - 64,8kg (+6,8kg)
23t6d - 65,2kg (+7,2kg)
24t6d - 67,0kg (+9kg)
25t6d - 67,2kg (+9,2kg)
26t6d - 67,1kg (+9,1kg)
27t6d - 69,5kg (+11,5kg)
28t6d - 69,8kg (+11,8kg)
29t6d - 70,4kg (+12,4kg)
30t6d - 71,8kg (+13,8kg)
31t6d - 71,8kg (+13,8kg)
32t6d - 73,2kg (+15,2kg)
33t6d - 75,2kg (+17,2kg)
34t6d - 77,0kg (+19,0kg)
35t6d - 76,0kg (+18,0kg)
Czy to ten słynny spadek wagi przed porodem?)
Wzrost 170cm, waga przed ciążą 58kg, BMI: 20,1
22t6d - 64,8kg (+6,8kg)
23t6d - 65,2kg (+7,2kg)
24t6d - 67,0kg (+9kg)
25t6d - 67,2kg (+9,2kg)
26t6d - 67,1kg (+9,1kg)
27t6d - 69,5kg (+11,5kg)
28t6d - 69,8kg (+11,8kg)
29t6d - 70,4kg (+12,4kg)
30t6d - 71,8kg (+13,8kg)
31t6d - 71,8kg (+13,8kg)
32t6d - 73,2kg (+15,2kg)
33t6d - 75,2kg (+17,2kg)
34t6d - 77,0kg (+19,0kg)
35t6d - 76,0kg (+18,0kg)
Czy to ten słynny spadek wagi przed porodem?)
Ostatnia edycja:
Jutro kończę 8 miesiąc i wygląda to tak:
Wzrost 165 cm, waga przed ciążą 52 kg, BMI: 19,1
21t5d - 55,6 kg (+3,6 kg)
23t3d - 56,3 kg (+4,3 kg)
24t5d - 57,0 kg (+5 kg)
25t5d - 57,3 kg (+5,3 kg)
26t5d - 58,0 kg (+6 kg)
27t5d - 58,0 kg (+6 kg) - wreszcie bez przyrostu
28t6d - 58,9 kg (+6,9 kg)
29t5d - 59,6 kg (+7,6 kg)
30t5d - 60,1 kg (+8,1 kg)
31t5d - 60,0 kg (+8,0 kg)
32t5d - 60,9 kg (+8,9 kg)
33t5d - 61,5 kg (+9,5 kg)
34t5d - 62,7 kg (+10,7 kg) - cholerka, coś dużo jak na jeden tydzień czyżby to wina tego pudełka czekoladek które wczoraj wciągnęłam
Wzrost 165 cm, waga przed ciążą 52 kg, BMI: 19,1
21t5d - 55,6 kg (+3,6 kg)
23t3d - 56,3 kg (+4,3 kg)
24t5d - 57,0 kg (+5 kg)
25t5d - 57,3 kg (+5,3 kg)
26t5d - 58,0 kg (+6 kg)
27t5d - 58,0 kg (+6 kg) - wreszcie bez przyrostu
28t6d - 58,9 kg (+6,9 kg)
29t5d - 59,6 kg (+7,6 kg)
30t5d - 60,1 kg (+8,1 kg)
31t5d - 60,0 kg (+8,0 kg)
32t5d - 60,9 kg (+8,9 kg)
33t5d - 61,5 kg (+9,5 kg)
34t5d - 62,7 kg (+10,7 kg) - cholerka, coś dużo jak na jeden tydzień czyżby to wina tego pudełka czekoladek które wczoraj wciągnęłam
Cyntia jak masz więcej to się nie zamieniam ;-) Mi coś teraz tak idzie w górę, albo mały zaczął intensywnie przybierać albo ja wydaje mi się że duże znaczenie ma to co się je a nie ile. I chyba sól i cukier w jedzeniu jednak robią swoje.
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
Ja jadłam podobnie przed ciążą.
Słodycze jem baaaardzo rzadko.
Jedyne co, to jem codziennie bułki i na obiad ziemniaki, a wcześniej najczęściej pęczak (a ziemniaki raz/dwa w miesiącu).
Zwazylam się. 18 kg. Bałam się, że będzie więcej. Masakra.
Słodycze jem baaaardzo rzadko.
Jedyne co, to jem codziennie bułki i na obiad ziemniaki, a wcześniej najczęściej pęczak (a ziemniaki raz/dwa w miesiącu).
Zwazylam się. 18 kg. Bałam się, że będzie więcej. Masakra.
Cyntia zauważyłam że im więcej się tyje tym więcej kg się zrzuca szybko. I jak fajnie się pochwalić że spektakularnie przytyło się te 30kg i zrzuciło w miesiąc hehe) Może to obrzęki - u mnie ograniczenie soli i słodyczy (tak, tak okazuje się że nawet tam walą dużo soli:/) zrobiło swoje bo dzisiaj np. obudziłam się bez bólu i obrzęku dłoni i mi tak nie drętwieją Nawet noce lepiej przesypiam Aha i zamiast czarnej herbaty (potrafiłam do kolacji wypić 0,5l słodzonej) to piję mietę lub koper włoski (ale ja lubię koperkową od zawsze)...
Ja się już pogodziłam że trzeba będzie się wziąć za siebie po porodzie A że mam ambicje karmić tym razem piersią to mam nadzieję że szybko pójdzie Słyszałam że okres karmienia piersią to jedyny moment w życiu kobiety gdzie najszybciej spala się tłuszczyk z ud, pośladków i brzucha - tam gdzie zwykle przy dietach jest najciężej
Już czekam na wątek z postępami w chudnięciu po ciąży:-)
Ja się już pogodziłam że trzeba będzie się wziąć za siebie po porodzie A że mam ambicje karmić tym razem piersią to mam nadzieję że szybko pójdzie Słyszałam że okres karmienia piersią to jedyny moment w życiu kobiety gdzie najszybciej spala się tłuszczyk z ud, pośladków i brzucha - tam gdzie zwykle przy dietach jest najciężej
Już czekam na wątek z postępami w chudnięciu po ciąży:-)
Widzę, ze czwartek dniem wazenia. U mnie też, bo sie tydzień przekreca. Podobnie jak u czarnej pękło mi wlasnie 10 kg, tylko ja też 10 kg więcej na starcie miałam, a wysoka nie jestem.
W ciągu ostatnich 2 tygodni wrzucilam 2 kg, ale wlasnie wracam z wizyty i wiem, ze moja mała wrzuciła w ciągu 3 tyg. przeszlo 800 gram, to co sie dziwic. One teraz rosną najintensywniej to i my.
Ja wody nie zatrzymuje, wiec wiem ze to wszystko uczciwe tycie które trzeba będzie zrzucić.
W ciągu ostatnich 2 tygodni wrzucilam 2 kg, ale wlasnie wracam z wizyty i wiem, ze moja mała wrzuciła w ciągu 3 tyg. przeszlo 800 gram, to co sie dziwic. One teraz rosną najintensywniej to i my.
Ja wody nie zatrzymuje, wiec wiem ze to wszystko uczciwe tycie które trzeba będzie zrzucić.
reklama
martina969
Filipowa mama
kotulcia prawda w okresie karmienia piersią najwięcej się zrzuca Filipa urodziłam w maju, a największy spadek wagi miałam około października, wcześniej zgubiłam kilogramy z ciąży a potem dodatkowe, tak że przed zajściem wtedy w ciąże ważyłam 52kg a w październiku już tylko 48. oczywiście potem waga wróciła do normy jak zaczęłam wszystko normalnie pożerać
ja trochę czasem się martwię bo od czerwca waga u mnie niemal się nie zmienia, jeśli już przytyłam kilo to jakoś potem schudłam te kilo i znów kilo w tą lub w tamtą, więc ciągle od początku czerwca mam 10 kg na plusie. Mam nadzieję że mały normalnie i dobrze się rozwija i rośnie. z pierwszym synem też nie mialam dużego brzucha bo do porodu jakoś 100cm a urodzony 3 tyg wcześniej ważył 3390. ale jakoś dziwnie że nic nie przybieram od ponad 2,5 mies
ja trochę czasem się martwię bo od czerwca waga u mnie niemal się nie zmienia, jeśli już przytyłam kilo to jakoś potem schudłam te kilo i znów kilo w tą lub w tamtą, więc ciągle od początku czerwca mam 10 kg na plusie. Mam nadzieję że mały normalnie i dobrze się rozwija i rośnie. z pierwszym synem też nie mialam dużego brzucha bo do porodu jakoś 100cm a urodzony 3 tyg wcześniej ważył 3390. ale jakoś dziwnie że nic nie przybieram od ponad 2,5 mies
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 31
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: