Mój też wpadł na pomysł, że jak dzidzia będzie większa to trzeba będzie zrobić takie usg z nagraniem itd. na pamiątkę
Był ze mną na razie na dwóch usg, bo ciężko mu się urwać z pracy. Teraz będę szła 6 października i raczej nie będę go brać ze sobą, żeby nie miał problemów w robocie, ale na następnym już musi być, bo chcę żeby był przy poznaniu płci
Co do tej dyskusji o kobietach i mężczyznach ginekologach, to też kompletnie nie rozumiałam uprzedzeń narzeczonego i lekceważyłam jego zdanie, ale w końcu przekonałam się, że tak nie można i że on naprawdę ma poważne obawy, obojętnie czy są uzasadnione czy nie. Jako dziecko dużo czasu spędzał w gabinecie ojca, który jest dentystą, ale w budynku były również gabinety ginekologiczne. Mówi, że tam za dzieciaka nasłuchał się, jak Ci ginekolodzy wymieniają się przy papierosku swoimi "podbojami" i "obserwacjami". Nie wiem, niezbyt to profesjonalne zachowanie. Do tego przeżył już ciążę w swoim życiu z inną kobietą- przy jednej z ich wspólnych wizyt lekarz kazał się rozebrać dziewczynie do naga po zwykłym usg, rzekomo do dodatkowego badania, chociaż miało to być jedynie usg. Powiedziała, że tego nie zrobi i lekarz z obrażoną miną wypisał co trzeba i w ogóle się nie wyjaśnił.
Dla niektórych to słabe argumenty, ale do mnie w jakiejś części przemówiły. Przynajmniej na tyle, żeby postarać się dla ukochanego o polubowne rozwiązanie tego sporu
Na pewno kobietom w ciąży jest nieraz bardzo ciężko, ale mężczyźni też to przeżywają i chyba mają nawet jeszcze większy problem od nas z określeniem własnych uczuć i lęków
I uściski dla dziewczyn, które nie mieszkają ze swoimi mężczyznami. Wszystko ma swoje dobre i złe strony
Macie teraz dużo czasu na zajmowanie się sobą i skupienie się na sobie i nikt Wam w tym nie patrzy na ręce
Ja niestety nie znam tego uczucia w ogóle, bo ze swoim mieszkam od chwili gdy go poznałam (był moim współlokatorem w wynajmowanym mieszkaniu
), także od razu byliśmy rzuceni na głęboką wodę