reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasi Kochani M. :)

bialekozaczki zgadzam sie z toba i tak samo tłumacze mezowi ale on jest przewrazliwiony z Julka w 5miesiacu zaczelam dostawac skurcze druga ciaze poroniłam a teraz tez od pocztku same problemy i nic mi niepozwala robic.
chociaz co sobote wybywam z domu i z przyjaciolka ciezarówka:)robimy sobie babski wieczor a tatusiowie zajmoja sie razem w tym czasie dziecmi stwierdzili ze tyle nam sie nalezy(moja przyjaciolka ma corke w tym wieku co Julka i bedzie miala syna tak jak ja i tez beda w tym samym wieku:-D)
 
reklama
najważniejszy jest spokój i żeby było tak jak chcemy w ciaży ja tez lubie wyjscia pogadac -ale w przyjemnym gronie i z tymi kt. nie pala przy mnie

chce sie otaczac ludzmi kt. nie nadaja stresów a pomagaja traktują mój stan z szacunkiem -i to chyba jest piękne jak znajomi tak podchodzą :-)
 
No a u nas z tymi imprezami jest tak, że również zawsze razem wychodzimy, bo mamy wspólnych znajomych. Imprez firmowych nie ma bo sami mamy firme. A powodem głównym jest teraz fakt, że ja nie pije alkoholu i zawsze mój M moze sobie wypić, wiec przez to czasem troche czuje sie wykorzystana jako kierowca doworzący. Ale zazwyczaj umi sie zrewanżować ;-). A co do obowiązków domowych owszem nie wymiguje sie, ale od kąd kupił wielki odkurzacz wodny powiedziałam mu że takiej krówki nie bede za sobą ciagnąć. No i sam teraz odkurza :-) a i nawet mu to odpowiada i nie marudzi.

[url=http://www.suwaczek.pl/]
dff3a6b057.png
[/url]
 
Jeśli chodzi o mnie i maleństwo powodów do narzekań nie mamy żadnych!! Przede wszystkim chociaż mój M się do tego nigdy nie przyzna przejmuje się wszystkim co się wokół mnie dzieje. Zawsze to ja wstawałam pierwsza i szykowałam nam śniadanka do pracy a teraz jak nie mam ochoty się zwlec z łóżka to wstaję na gotowe. Co do porządków to muszę się dopominać o pozostawienie jakichś lekkich prac żeby móc się zrelaksować... oczywiście odpada jakiekolwiek dźwiganie - do tego stopnia, że ja robię zakupy w sklepie a mąż wracając z pracy je odbiera i wnosi do mieszkanka. Co ciekawe od miesiąca nie wolno mi otwierać wrót garażu (podnoszone do góry) bo za ciężkie no i mój M zobaczył, że mi zaczyna w tym brzuszek przeszkadzać...

Przechodząc do imprez to zawsze wychodziliśmy z założenia że nie ma czegoś takiego albo razem albo wcale... obecnie wychodzimy dość często ale okazji mój M do samotnych wyjść jakoś nie wykorzystuje co mam mu trochę za złe bo ciąża przebiega spokojnie i mógłby skorzystać póki nie jest uziemiony. Znajomych mamy niepalących a i ulubione lokale bez dymu w powietrzu więc dla maleństwa zdrowo. dzięki mojemu M chadzamy regularnie na tańce :D a ponieważ zajęcia właściwie mamy indywidualne to dostosowane są intensywnością do mnie.

Co do brzuszka to mało mówi do naszej kruszynki, ale już przypomina sobie Pchłę Szachrajkę i nawet w końcu kupiliśmy wersję papierową do czytania maleństwu więc się zacznie. Głaski i całuski oczywiście są na co dzień i zawsze się pyta jak się czujemy.
Jak widać nie mam na co narzekać mój mąż jest prawie idealny, ale on zawsze się o mnie troszczył teraz się po prostu troszczy również o drugą istotkę...

 
No i jak od paru lat mój kochany M. wymyślił, że do jego babci (czyli na wigilię z jego rodziną) umówił nas punkt 7 natomiast do mojej rodzinki na 16 chyba się spóźni bo nie wie jak się skończy polowanie... po prostu się ucieszyłam i pierwszy raz powiedziałam mu co o tym myślę...
 
Mój M generalnie nie pozwala mi się przemęczać i jest bardzo wyrozumiały, chociaż na początku ciąży wcale tak nie było - a to był dla mnie najgorszy okres.
Nie bardzo pozawal mi wychodzić do knajp na pogaduchy bo ponoć nie chce żebym siedziała w zadymionym pomieszczeniu - więc musiałam uświadomić biedaka, że teraz są sale dla niepalących :baffled:. Nie mogę na niego narzekać, ale czasem potrzebuje więcej czułości :-(.
 
Witam. My jesteśmy po ślubie 3.5roku. Co do imprezowania to chodzimy razem, chyba że są to imprezy typowo babskie/męskie to idziemy sami. Mój M sam namawiał mnie na dziecko, bo ja to jeszcze chciałam poczekać, ponieważ wciągnełam się w trenowanie kicboxingu. Choć już od roku się nie zabezpieczaliśmy. Zdecydowałam się na świadome zajście, bo od lutego 08 mieszkamy w domku i tak jakoś pusto jest w nim. Udało się za 4 cyklem. Wcześniej ja raczej sprzątałam cały dom, a teraz to proawie nic nie robie :) Wigilia i pierwszy dzień świąt był u nas i mój M wszystkim się zajmował, w szoku była jak On dużo potrafi hehe.
 
A ja dzis razem z moim P. obchodzę pierwsza rocznicę naszego ślubu, więc ja korzystając z tego, że jest w pracy podczytuję zaległości, ale wieczorem pewnie małe świętowanie się szykuje :-)
 
reklama
Do góry