reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nagła niechęć do przedszkolanki i przedszkola.

Magda8888

Fanka BB :)
Dołączył(a)
17 Grudzień 2019
Postów
3 176
Witam.
Mam problem z 3,5 letnia córeczką.
Od września poszła do przedszkola i wszystko było w jak najlepszym porządku aż zaczęła nagle protestować. Już w listopadzie zdążyło się dwa razy że rano płakała. Ale była to chwila i potem było już dobrze.
W zeszłym tygodniu zaczęła wpadać w histerię taką że nie szło jej ode mnie oderwać, nawet nie mogłam ubrać jej kapci, ponieważ tak machała nogami. Zareagowała tak jak tylko zobaczyła że wróciła jej przedszkolanka której nie było 1,5 tygodnia. W czasie nieobecności Pani były inne na zastępstwo i przy nich nie było żadnego protestu co nawet mnie zaskoczyło bo myślałam że będzie problem jak nie zna.
Przez cały tydzień był płacz i krzyk i mówiła że nie lubi tej Pani ale jak się zapytałam czy krzyczy to zaprzeczyła.
Rozmawiałam z Panią i niby nic się nie wydarzyło a córka jest taka fajna i grzeczna.
Dziś rano inna Pani ja brała i też już nie chciala. Wzięła ją na ręce i słyszałam jak płacze, w sali czekała "nielubiana" Pani.
Jak ja odbieram to wszystko wydaje się dobrze ale gdy próbuje coś się zapytać o przedszkole to robi smutną minę i nic nie mówi.
Zaczęło jej się zdarzać popuszczanie i również pierwszy raz od kiedy poszła do przedszkola zrobiła siku w majtki w piątek.
Bardzo się niepokoje i nie wiem co mam robić. Bardzo chce wierzyć Panią przedszkolanką, że żadna krzywda jej się nie dzieje ale wszyscy w około mówią mi, że musiało się coś stać.
Zaznaczę że trochę się u nas zmieniło i mogło to na nią wpłynąć. Została starszą siostrą ale synek ma już 16 miesięcy, poszła do przedszkola a mały do żłobka. Ja wróciłam w październiku do pracy. Pracuje na dwie zmiany ale popołudniu mam bardzo mało dosłownie 5 -6 razy w miesiącu. Gdy mam na rano jest pierwsza w przedszkolu ale gdy mam wolne lub 2 zmianę to albo zostaje ze mną albo idzie dopiero na 8 no i również od października się przeprowadziliśmy.
Wiem że to wszystko to dla niej za dużo ale jak mam jej pomóc. Czy to już czas na psychologa? Zaczęłam już szukac....
Przepraszam że tak długo ale chciałam wszystko opisać
 
reklama
Skoro w trakcie odbierania zachowuje się normalnie, to może jednak Twój powrót do pracy tak na nią zadziałał + ta przeprowadzka.

Ja polecam podpytać przedszkolanki - może im się uda coś z córki wyciągnąć? Może nie chce mówić o przedszkolu, bo kojarzy jej się z rozstaniem z Tobą.

Mojemu 6 latkowi zdarzyła się wpadka z sikaniem - po 2 latach braku wpadek, więc w przypadku córeczki jednorazowym wypadkiem bym się nie przejmowała (aczkolwiek obserwowała dalej).
 
Skoro w trakcie odbierania zachowuje się normalnie, to może jednak Twój powrót do pracy tak na nią zadziałał + ta przeprowadzka.

Ja polecam podpytać przedszkolanki - może im się uda coś z córki wyciągnąć? Może nie chce mówić o przedszkolu, bo kojarzy jej się z rozstaniem z Tobą.

Mojemu 6 latkowi zdarzyła się wpadka z sikaniem - po 2 latach braku wpadek, więc w przypadku córeczki jednorazowym wypadkiem bym się nie przejmowała (aczkolwiek obserwowała dalej).
Nic im nie powie bo z nimi nie gada....dosłownie ale to od początku dopiero w domu jest swobodna i buzia jej się nie zamyka
 
Witam.
Mam problem z 3,5 letnia córeczką.
Od września poszła do przedszkola i wszystko było w jak najlepszym porządku aż zaczęła nagle protestować. Już w listopadzie zdążyło się dwa razy że rano płakała. Ale była to chwila i potem było już dobrze.
W zeszłym tygodniu zaczęła wpadać w histerię taką że nie szło jej ode mnie oderwać, nawet nie mogłam ubrać jej kapci, ponieważ tak machała nogami. Zareagowała tak jak tylko zobaczyła że wróciła jej przedszkolanka której nie było 1,5 tygodnia. W czasie nieobecności Pani były inne na zastępstwo i przy nich nie było żadnego protestu co nawet mnie zaskoczyło bo myślałam że będzie problem jak nie zna.
Przez cały tydzień był płacz i krzyk i mówiła że nie lubi tej Pani ale jak się zapytałam czy krzyczy to zaprzeczyła.
Rozmawiałam z Panią i niby nic się nie wydarzyło a córka jest taka fajna i grzeczna.
Dziś rano inna Pani ja brała i też już nie chciala. Wzięła ją na ręce i słyszałam jak płacze, w sali czekała "nielubiana" Pani.
Jak ja odbieram to wszystko wydaje się dobrze ale gdy próbuje coś się zapytać o przedszkole to robi smutną minę i nic nie mówi.
Zaczęło jej się zdarzać popuszczanie i również pierwszy raz od kiedy poszła do przedszkola zrobiła siku w majtki w piątek.
Bardzo się niepokoje i nie wiem co mam robić. Bardzo chce wierzyć Panią przedszkolanką, że żadna krzywda jej się nie dzieje ale wszyscy w około mówią mi, że musiało się coś stać.
Zaznaczę że trochę się u nas zmieniło i mogło to na nią wpłynąć. Została starszą siostrą ale synek ma już 16 miesięcy, poszła do przedszkola a mały do żłobka. Ja wróciłam w październiku do pracy. Pracuje na dwie zmiany ale popołudniu mam bardzo mało dosłownie 5 -6 razy w miesiącu. Gdy mam na rano jest pierwsza w przedszkolu ale gdy mam wolne lub 2 zmianę to albo zostaje ze mną albo idzie dopiero na 8 no i również od października się przeprowadziliśmy.
Wiem że to wszystko to dla niej za dużo ale jak mam jej pomóc. Czy to już czas na psychologa? Zaczęłam już szukac....
Przepraszam że tak długo ale chciałam wszystko opisać
Jeśli faktycznie mówi o jakiejś pani i ma przed nią lek to może być coś na rzeczy. Myśle ze musisz dużo pytac rozmawiać wyciągać informacji a jaka panią lubisz najbardziej jaka najmniej a co jest fajnego w przedszkolu a co jest nie fajne. Co byś chciała żeby tego nie było. A jakiej pani żeby nie było i dlaczego. Najlepiej jak już leżycie na łóżeczku. Możesz tez zapytać co jej się dzisiaj najbardziej podobało co zasmuciło co zezłościło. Musisz z niej wyciagnac. A do pan bym poszła porozmawiać ze martwię się, ze jest taka sytuacja, ze córka tak reaguje na jedna z pan i czy znają przyczynę. Czy maja plan jak temu zapobiec. Musisz pomoc małej. Mam nadIeje ze nie dzieje się nic złego.
 
To przypadek, gdzie ewidentnie źródłem strachów jest jedna z przedszkolaek - a to, że same przedszkolanki twierdzą że jest ok jeszcze nic nie znaczy. Być moze jedna po prostu powiedziała twojemu dziecku coś, co je wystraszyło i to naturalne, że boi sie ono teraz ponownej konfrontacji.
 
To przypadek, gdzie ewidentnie źródłem strachów jest jedna z przedszkolaek - a to, że same przedszkolanki twierdzą że jest ok jeszcze nic nie znaczy. Być moze jedna po prostu powiedziała twojemu dziecku coś, co je wystraszyło i to naturalne, że boi sie ono teraz ponownej konfrontacji.
Witam. Do tej pory jest niechęć gdy jest ta nielubiana przedszkolanka. One twierdzą nadal że nic się nie dzieje że takie dziecko itd. Są dni lepsze i gorsze, raz nie chce mnie puścić i wpada w histerię innym razem tylko poplakuje i idzie bez oporu ale muszą ją zanieść na rękach......drugiej przedszkolanki bardzo długo nie było, jakieś 1,5 miesiąca. Teraz gdy wróciła i córka ja zobaczyła to aż biegła na salę podskakując z radości. Idzie sama z szatni .....zobaczymy jak będzie jutro rano bo nie wiem która z nich bedzie.

Na moją ulgę jest ona tylko do końca roku szkolnego bo podobno jest na zastępstwo. Mam nadzieję że tak jak mówi od września będzie ktoś inny.
 
Macie monitoring w przedszkolu? Wybacz, ale ja bym drążyła, dziecko się boi kobiety, a ty go puszczasz do klatki lwa. Syn mojego znajomego powiedział, że go pani przedszkolanka wytargała za włosy jak byl niegrzeczny. Fakt, Michał to niezły urwis, ale szanujmy się. Dopiero kiedy ojciec zrobił awanturę wyszło, że ona niektóre dzieci fatalnie traktowała i dlatego się jej bal, a inne matki nie drążyły, bo dzieci nie mówiły o co chodzi. Nie mowily, bo się baly.
Niestety monitoringu brak.
Rozważałam zmianę przedszkola ale niewiem czy bym nie zrobiła jej więcej szkody niż pożytku a jak oznajmiła mi przedszkolanka " jestem tylko do sierpnia i będzie miała mnie Pani z głowy" to stwierdziłam że się wstrzymam ze zmianą.
Ogólnie jestem na wojennej ścieżce teraz z nią i niektórymi rodzicami🤣🤣

Wysłały na Whatsapp filmik i tam mi się nie spodobała reakcja Pani na zachowanie jednego chłopca....chwyciła go za ręką i usadziła na dywanie. Po tej akcji zapytałam sie rodziców czy ich też to zaniepokoiło.......oj boże wsadziłam kij w mrowisko......czworo rodziców w tym mama chłopca uznała że to nic takiego...... I jeszcze donieśli do Pani.... ogolnie dali przyzwolenie jej na takie zachowanie swoim gadaniem że przecież dużo dzieci i Pani musi sobie jakoś radzić ble ble ble.....reszta oczywiście się nie odezwała w ogóle.....więc no......zwróć uwagę to jesteś najgorsza a jak się coś kiedyś stanie to będzie że nikt nie reagował.....

Ogólnie za każdym razem jak moja córka mocniej płacze rano to pani mi wysyła zdj jak się zachowuje po jakis 30 minutach od kiedy ja zostawiam.......nikt jej o to nie prosił ale chyba próbuje mi pokazać że przeciez nic się nie dzieje no i rzeczywiście po jakiś czasie siedzi i się bawi...
Wiem że są takie dzieci ze płaczą zawsze na wejście aż do końca zerówki ale to płaczą zawsze bez względu na przedszkolankę która jest a u nas to wygląda inaczej
 
reklama
Witam. Do tej pory jest niechęć gdy jest ta nielubiana przedszkolanka. One twierdzą nadal że nic się nie dzieje że takie dziecko itd.
Jeżeli przedszkolanki "przesladują" twoje dziecko to raczej ci tego nie powiedzą. Tak samo nawet jeżeli tylko jedna jest dla niego nieprzyjemna to możliwe, że reszta będzie udawać, że nic się nie dzieje a przecież kto uwierzy dziecku. Niby "tylko do sierpnia", ale pomysl że twoje dziecko może przezywac dzień w dzień traume, która zostanie z nim na o wiele dłużej i moze się przełozyć na np. problemy w szkole.
 
reklama
Do góry