Cześć
Mam do Was pytanie związane z nieakceptowaniem zapachów przed okresem. Rozmawiałam o tym z lekarzem, który stwierdził, że "taka moja uroda". Zazwyczaj zakładałam, że jest to związane z PMS, jednak ostatnio jest coraz gorzej. Dzisiaj już nie mogę wytrzymać tego objawu. Pojawił się o wiele wcześniej niż zazwyczaj (praktycznie 5 dni po owulacji) i nasila się z dnia na dzień. W tym momencie nie mogę znieść nawet swojego zapachu, partnera, psa, czy potraw, takich które mi smakują i które jem. Pojawił się u mnie odruch wymiotny na samą myśl o jakimś zapachu. Mimo, że obudziłam się dziś z katarem, nawet on nie pomaga.
Czy któraś z Was też tak miała? Może trafiłyście na lekarza, który powiedział coś więcej? Czy wiece jakie mogłabym zrobić badania hormonalne, żeby sprawdzić co się dzieje?
Z góry dziękuję za każdy komentarz i wskazówkę
Mam do Was pytanie związane z nieakceptowaniem zapachów przed okresem. Rozmawiałam o tym z lekarzem, który stwierdził, że "taka moja uroda". Zazwyczaj zakładałam, że jest to związane z PMS, jednak ostatnio jest coraz gorzej. Dzisiaj już nie mogę wytrzymać tego objawu. Pojawił się o wiele wcześniej niż zazwyczaj (praktycznie 5 dni po owulacji) i nasila się z dnia na dzień. W tym momencie nie mogę znieść nawet swojego zapachu, partnera, psa, czy potraw, takich które mi smakują i które jem. Pojawił się u mnie odruch wymiotny na samą myśl o jakimś zapachu. Mimo, że obudziłam się dziś z katarem, nawet on nie pomaga.
Czy któraś z Was też tak miała? Może trafiłyście na lekarza, który powiedział coś więcej? Czy wiece jakie mogłabym zrobić badania hormonalne, żeby sprawdzić co się dzieje?
Z góry dziękuję za każdy komentarz i wskazówkę