Kachna321bum
Fanka BB :)
Wywiad z rzecznikiem wrocławskiego MPK:
Joanna Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść
się
z
wagonu do wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: - Może, tylko musi
skasować
drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie,
w
którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak
naprawdę,
dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani
wypadkiem
albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a
przesiadanie
się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
pracować...
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na
pociąg,
to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet
tylko
na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
tramwajach
ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy
w
naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba np.
zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego,
a on
już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie,
bo
nie
może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym
nie ma
motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście.
- Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi,
bo
musiałby kasować bilet.
- Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla
motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego
wagonu.
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to
nie
jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
interweniować...
- No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
zamieszanie...
Wywiad jest autentyczny choć ciężko w to uwierzyć.
Joanna Banas: - Dlaczego pasażer waszego tramwaju nie może przesiąść
się
z
wagonu do wagonu?
Janusz Rajces, rzecznik wrocławskiego MPK: - Może, tylko musi
skasować
drugi bilet.
- Jak to? Przecież nadal jedzie tym samym tramwajem i ma bilet.
- Regulamin przewozowy mówi wyraźnie: bilet jest ważny w tym wagonie,
w
którym został skasowany.
- Przepis przepisem, ale staram się zrozumieć jego sens. Tak
naprawdę,
dlaczego nie mogę zmienić wagonu?
- Przebiec na czerwonym też pani może, tyle że ryzykuje pani
wypadkiem
albo mandatem. A tutaj ryzykuje pani, że złapie kontroler.
- Ale przechodzenie na czerwonym jest niezgodne z prawem, a
przesiadanie
się z wagonu do wagonu nie.
- Jakby się ludzie tak przesiadali, to kontrolerom byłoby trudno
pracować...
- Czyli wygoda kontrolerów ma być argumentem?
- Argumentem jest przepis. A poza tym, jeśli kupuje pani bilet na
pociąg,
to, chociaż do Gdańska jedzie i 15.30, i o 18.15, to pani ma bilet
tylko
na ten o 15.30.
- Przepraszam, ale tylko jeśli to miejscówka, a u nas jakoś w
tramwajach
ich nie ma.
- A po co w ogóle się przesiadać?
- Przecież są sytuacje, kiedy trzeba się przesiąść, na przykład, gdy
w
naszym wagonie jadą pijani, agresywni ludzie.
- O tak, uciec jest najprościej, a przecież trzeba np.
zainterweniować.
- Szczególnie, gdy się jedzie na przykład z małym dzieckiem?
- Nie ma powodu, by zmieniać wagon. Można, podejść do motorniczego,
a on
już wie, co robić.
- Ale przecież w drugim wagonie nie ma motorniczego...
- No właśnie, on przestrzega przepisu. Nie ma go w drugim wagonie,
bo
nie
może przejść, gdyż też musiałby skasować bilet.
- To jak interweniować, jeśli jest się w drugim wagonie, w którym
nie ma
motorniczego?
- Przejść do pierwszego i skasować bilet...
- Skasować bilet?!
- Oczywiście.
- Przepis jest wyraźny.
- Czy motorniczy przejdzie do drugiego wagonu i interweniuje?
- Jeśli skasuje mu Pani bilet, to tak.
- Ja mam kasować bilet za motorniczego?!
- Oczywiście, przecież mówiłem Pani, że motorniczy nie przechodzi,
bo
musiałby kasować bilet.
- Jeśli chce Pani interwencji, to musi Pani mieć dodatkowy bilet dla
motorniczego, a najlepiej dwa, żeby mógł wrócić do pierwszego
wagonu.
- A po co będzie jeszcze przechodził?
- Jak to po co? Ktoś musi kierować tramwajem!
- To nie może po prostu przejść jak człowiek?!
- Proszę Pani, przecież przepis wyraźnie mówi, że bez skasowania
dodatkowego biletu nie można przechodzić... Poza tym motorniczy to
nie
jakiś człowiek, a motorniczy. To zasadnicza różnica!
- Wie Pan, to ja wolę zostać w tym pierwszym wagonie i nie
interweniować...
- No widzi Pani, od razu mówiłem: po co przechodzić i robić
zamieszanie...
Wywiad jest autentyczny choć ciężko w to uwierzyć.