Witam drogie Mamy,
Zwariuję z niepokoju. Moja mala ma 15 m. Ostatnio miała infekcję i problemy z jedzeniem od dłuższego czasu. Wszyscy mowili: unormuje sie, wyjdą jej zęby to będzie jadła, biega więc jest drobna. Jako, ze jestem stety lub niestety z tych matek, co dają dziecku wolnośc i wybór, ale jak cos sie dzieje to dostają pier*****. W obecnych czasach nie chodzę do przychodni, bo boję się, że dziecko zachoruje na covid, zwlaszcza , ze sama ciężko przychodziłam. Zamówiłam doktora prywatnie do domu. Ogolnie wszystko ok, zaczerwienione gardelko, ale nic strasznego, zlecenie badań. Pierwsze co, zrobilam morfologię. I widzac wyniki juz dzwonilam do lekarza, dostalam depresji i najgorsze, zaczelam czytac w internecie. Limfocyty wynoszą 70 % a neutrofile 18, 9%. Czy ktoras z mam moze tak miała? To moje pierwsze dziecko, pierwsza morfologia. Podwyższenie limfocytow moze byc wynikiem infekcji, ale te neutrofile...oczywoscie mam powtorzyc badania+zelazo, bo tam wyniki tez byly lekko zaniżone, badanie moczu, usg brzuszka i panel tarczycowy. Lekarz mowi, ze to od infekcji, ale trzeba wykluczyć inne schorzenia, doktor z przychodni, która spotkalam mowi, ze buraki i jablko na zelazo i bedzie dobrze. Mala ma niedowagę, bo wazy 8800 g. Do 12 miesiąca przybierala pięknie, a potem jakby cos sie stalo i jedzenie kompletnie ją nie intetesuje. Blagam, prosze, płacze, rozmawiam, probuje zabawą, probuje bajkami, karmie misie, kupuję kolorowe talerzyki..i nic...dostane jedzeniem w twarz ja wiem, ze ją rozpuściłam, ale staram sie, aby niczego jej nie brakowalo, zwłaszcza, ze jej ojciec zostawił nas w zaawansowanej ciąży, ktora byla zagrożona. Obiecałam sobie, ze zrobię dla niej wszystko, chociaz nie raz mialam załamkę. Czy mozecie mnie choc trochę uspokoić z tą morfologią? Oczywiscie badania zrobię, ale muszę odczekac z 2 tygodnie, a do tego czasu to ja nie wiem
Zwariuję z niepokoju. Moja mala ma 15 m. Ostatnio miała infekcję i problemy z jedzeniem od dłuższego czasu. Wszyscy mowili: unormuje sie, wyjdą jej zęby to będzie jadła, biega więc jest drobna. Jako, ze jestem stety lub niestety z tych matek, co dają dziecku wolnośc i wybór, ale jak cos sie dzieje to dostają pier*****. W obecnych czasach nie chodzę do przychodni, bo boję się, że dziecko zachoruje na covid, zwlaszcza , ze sama ciężko przychodziłam. Zamówiłam doktora prywatnie do domu. Ogolnie wszystko ok, zaczerwienione gardelko, ale nic strasznego, zlecenie badań. Pierwsze co, zrobilam morfologię. I widzac wyniki juz dzwonilam do lekarza, dostalam depresji i najgorsze, zaczelam czytac w internecie. Limfocyty wynoszą 70 % a neutrofile 18, 9%. Czy ktoras z mam moze tak miała? To moje pierwsze dziecko, pierwsza morfologia. Podwyższenie limfocytow moze byc wynikiem infekcji, ale te neutrofile...oczywoscie mam powtorzyc badania+zelazo, bo tam wyniki tez byly lekko zaniżone, badanie moczu, usg brzuszka i panel tarczycowy. Lekarz mowi, ze to od infekcji, ale trzeba wykluczyć inne schorzenia, doktor z przychodni, która spotkalam mowi, ze buraki i jablko na zelazo i bedzie dobrze. Mala ma niedowagę, bo wazy 8800 g. Do 12 miesiąca przybierala pięknie, a potem jakby cos sie stalo i jedzenie kompletnie ją nie intetesuje. Blagam, prosze, płacze, rozmawiam, probuje zabawą, probuje bajkami, karmie misie, kupuję kolorowe talerzyki..i nic...dostane jedzeniem w twarz ja wiem, ze ją rozpuściłam, ale staram sie, aby niczego jej nie brakowalo, zwłaszcza, ze jej ojciec zostawił nas w zaawansowanej ciąży, ktora byla zagrożona. Obiecałam sobie, ze zrobię dla niej wszystko, chociaz nie raz mialam załamkę. Czy mozecie mnie choc trochę uspokoić z tą morfologią? Oczywiscie badania zrobię, ale muszę odczekac z 2 tygodnie, a do tego czasu to ja nie wiem