Witam,
Jestem tu nowa, mam 29 lat.
Od ponad roku staramy sie z partnerem aktywnie o dziecko. Mielismy oboje juz sporo badan:
Moje badania: USG pokazuje niewielka endometrioze przy lewym jajniku, badania hormonalne i cukier w normie. Miesiaczka srednio co 35 dni, owulacja nastepuje kolo 21 dnia. BMI w normie. Ostatnie USG pokazalo mozliwosc policystycznych jajnikow, dlatego juz niedlugo kolejne badanie oraz badanie na droznosc jajowodow.
Moj partner: 36 lat, pierwsze badanie nasienia w normie, drugie badanie wyszlo ponizej normy, poniewaz bierze obecnie leki na stawy (Sulfalazyne?), ktore zmniejszaja produkcje plemnikow. Partner ma zamiar odstawic leki za kilka miesiecy i bedziemy dalej sie starac, tym razem juz przy optymalnej ilosci plemnikow.
Na ostatniej wizycie zostala mi zaproponowana laparoskopia po to, by dokladnie ocenic stan moich narzadow rodnych, jednak wydaje mi sie ze to ostatecznosc?
Czy ktoras z Was byla w podonej sytuacji? Naprawde chcialabym porozmawiac z kims, kto rowniez sie stara, bo mam metlik w glowie...
Jestem tu nowa, mam 29 lat.
Od ponad roku staramy sie z partnerem aktywnie o dziecko. Mielismy oboje juz sporo badan:
Moje badania: USG pokazuje niewielka endometrioze przy lewym jajniku, badania hormonalne i cukier w normie. Miesiaczka srednio co 35 dni, owulacja nastepuje kolo 21 dnia. BMI w normie. Ostatnie USG pokazalo mozliwosc policystycznych jajnikow, dlatego juz niedlugo kolejne badanie oraz badanie na droznosc jajowodow.
Moj partner: 36 lat, pierwsze badanie nasienia w normie, drugie badanie wyszlo ponizej normy, poniewaz bierze obecnie leki na stawy (Sulfalazyne?), ktore zmniejszaja produkcje plemnikow. Partner ma zamiar odstawic leki za kilka miesiecy i bedziemy dalej sie starac, tym razem juz przy optymalnej ilosci plemnikow.
Na ostatniej wizycie zostala mi zaproponowana laparoskopia po to, by dokladnie ocenic stan moich narzadow rodnych, jednak wydaje mi sie ze to ostatecznosc?
Czy ktoras z Was byla w podonej sytuacji? Naprawde chcialabym porozmawiac z kims, kto rowniez sie stara, bo mam metlik w glowie...