Myszopingwin
Fanka BB :)
Poród domowy zawsze wydawał mi się wymarzoną opcją. Niestety nie jest dla wszystkich u nas odpada ze względu na to, że mam cukrzycę ciążową i położne nie chcą się podjąć takiej współpracy, mimo że my bylibyśmy gotowi.A to prawda. Choć czasem lekarze też mają rację
Ja mam takie wewnętrzne przekonanie, że ufając swojej intuicji możemy zrobić więcej dobrego dla siebie i dziecka.
Ostatnio dużo czytam o porodzie domowym. Widzę dużo plusów takiego rozwiązania, ale czuję, że nie jest to dla mnie. To co razi mnie w tych opowieściach to często takie negowanie porodów szpitalnych, co z kolei niepotrzebnie może napawać lękiem.
Dbanie o higienę mentalną to ciężka sprawa
Nie chciałam zmedykalizowanego porodu, ale wyjdzie, że taki będzie. Znacie jakieś metody/sposoby żeby spróbować chociaż minimalnie dać szansę "bardziej naturalnym" metodom i zachowaniom podczas rodzenia, które będzie prawdopodobnie z wywołaniem w 39 tygodniu w szpitalu z 3 st. referencyjności? Bardzo się obawiam, że np. narzucą mi pozycję do rodzenia, albo od razu wjedzie oksytocyna i balonik....