- Dołączył(a)
- 27 Październik 2022
- Postów
- 8
Słuchajcie właśnie się dowiedziałam, ze mój mąż pare lat temu przyłapał teściowa na zdradzie. Przyznała się i obiecała, ze już nie będzie. Po czym przyłapał ja jeszcze z 3 razy i za każdym razem mówiła ze już z tym kończy i błagała żeby nikomu nie mówił. Teraz była taka sytuacja, ze nie wróciła do domu na noc. Teść powiedział do nas, ze myśli ze ma chłopa. Mąż bardzo się tym przejmował, ze mamy nie było na noc. Ja nie wiedziałam o co chodzi. No i pytałam, ze czemu tak to przeżywa. No i w końcu powiedział mi o tej zdradzie i ze sądzi, ze rzeczywiście była u niego. Ogólnie dodam, ze teściowa słynie z kłamstw, wiec prawdy nie wyjawi dopóki nie zostanie przyłapana na gorącym uczynku. Najgorzej, ze mąż przyłapał teściowa na zdradzie jąk teść miał raka i bardzo ciężka chemioterapię. Już teraz rozumiem dlaczego teściowa olewała chorobę swojego męża i wpadała do niego do szpitala na 5 min co kilka dni. Ogólnie w ogóle nim się nie zajmowała. Robił to mąż i mama teścia.
Jak mi mąż o tym powiedział, to przyjęłam to spokojnie i powiedziałam, ze to nawet pasuje do teściowej, bo często kłamie. Minęło kilka godzin i czuje się zdołowana, jednak mną to wstrząsnęło i zastanawiam się czy nie powiedzieć mojej mamie, mąż mi pozwolił. A Wy miałyście podobne sytuacje? Jak się w tym odnalazlyscie?
Jak mi mąż o tym powiedział, to przyjęłam to spokojnie i powiedziałam, ze to nawet pasuje do teściowej, bo często kłamie. Minęło kilka godzin i czuje się zdołowana, jednak mną to wstrząsnęło i zastanawiam się czy nie powiedzieć mojej mamie, mąż mi pozwolił. A Wy miałyście podobne sytuacje? Jak się w tym odnalazlyscie?