Muszelka05
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2009
- Postów
- 333
Napisalam caly referat, ale .....zrezygnowalam. Mozna pisac i pisac...... ale to nie zastapi wizyty u specjalisty. Kazda sytuacja jest indywidualna i aby dobrze zostac zrozumianym potrzeba szczerej rozmowy.
Powiem tylko, ze to od nas samych zalezy w jakim stopniu sie uzalezniamy od rodzicow (a nie odwrotnie), i to od nas zalezy co oni sa nam w stanie wmowic.
Trudne rozmowy nie ulatwiaja nerwy. Czesto bezradnosc, zaskoczenie powoduje zlosc, ktorej efektem sa nieprzemyslane slowa, czesto prowokacja do wyprowadzenia z rownowagi drugiej strony. Wtedy trudno o porozumienie, rozwiazanie problemu. Jesli jednak jedna ze stron okaze sie "madrzejsza" i nie da sie sprowokowac, wyprowadzic z rownowagi i uparcie bedzie spokojnie prowadzila rozmowe - szanse na porozumienie sa bardzo duze. Czasem trzeba rodzicom dac czas ochlonac z emocji nawet kilka tygodni, zanim powroci sie do tematu i zakonczy konflikt. Ale wazne, aby nigdy okazac zlosci, gdniwu, nie podniesc glosu. I miec dobrze przemyslane argumenty.
eXone - Masz dwa wyjscia. Albo podejmiesz wyzwanie i przeprowadzisz z rodzicami rozmowe, w ktorej poinformujesz ich o tym, ze wiesz o adopcji (do niej przygotuj sie z psychologiem!). Albo przejdziesz ze wszystkim do porzadku dziennego i zatrzymasz swoja wiedze dla siebie. Co jest lepsze - ocen sama. Jednak nie uciekniesz przed tym, ze sama wiesz. Skoro masz tak dlugo kontakt ze swoja siostra to podejrzewam, ze podswiadomie ciagnie Ciebie do nich i od tego nie uciekniesz. Uwazam, ze zanim sie z nimi spotkasz musisz troche uporzadkowac swoje emocje. Wydaje mi sie, ze nie zaznasz spokoju dopoki nie spotkasz sie ze swoja biologiczna rodzina. Potem sama zadecydujesz co z tym zrobisz - czy utrzymasz kontakt, czy go urwiesz. Pamietaj jednak, ze bardzo latwo jest ludzi oceniac, krytykowac ich decyzje.....Jednak dopoki czlowiek sam sie nie znajdzie w dokladnie takiej samej sytuacji (co jest maloprawdopodobne) naprawde nie wie jakby sam postapil. Bardzo latwo jest gdybac.....
Powiem tylko, ze to od nas samych zalezy w jakim stopniu sie uzalezniamy od rodzicow (a nie odwrotnie), i to od nas zalezy co oni sa nam w stanie wmowic.
Trudne rozmowy nie ulatwiaja nerwy. Czesto bezradnosc, zaskoczenie powoduje zlosc, ktorej efektem sa nieprzemyslane slowa, czesto prowokacja do wyprowadzenia z rownowagi drugiej strony. Wtedy trudno o porozumienie, rozwiazanie problemu. Jesli jednak jedna ze stron okaze sie "madrzejsza" i nie da sie sprowokowac, wyprowadzic z rownowagi i uparcie bedzie spokojnie prowadzila rozmowe - szanse na porozumienie sa bardzo duze. Czasem trzeba rodzicom dac czas ochlonac z emocji nawet kilka tygodni, zanim powroci sie do tematu i zakonczy konflikt. Ale wazne, aby nigdy okazac zlosci, gdniwu, nie podniesc glosu. I miec dobrze przemyslane argumenty.
eXone - Masz dwa wyjscia. Albo podejmiesz wyzwanie i przeprowadzisz z rodzicami rozmowe, w ktorej poinformujesz ich o tym, ze wiesz o adopcji (do niej przygotuj sie z psychologiem!). Albo przejdziesz ze wszystkim do porzadku dziennego i zatrzymasz swoja wiedze dla siebie. Co jest lepsze - ocen sama. Jednak nie uciekniesz przed tym, ze sama wiesz. Skoro masz tak dlugo kontakt ze swoja siostra to podejrzewam, ze podswiadomie ciagnie Ciebie do nich i od tego nie uciekniesz. Uwazam, ze zanim sie z nimi spotkasz musisz troche uporzadkowac swoje emocje. Wydaje mi sie, ze nie zaznasz spokoju dopoki nie spotkasz sie ze swoja biologiczna rodzina. Potem sama zadecydujesz co z tym zrobisz - czy utrzymasz kontakt, czy go urwiesz. Pamietaj jednak, ze bardzo latwo jest ludzi oceniac, krytykowac ich decyzje.....Jednak dopoki czlowiek sam sie nie znajdzie w dokladnie takiej samej sytuacji (co jest maloprawdopodobne) naprawde nie wie jakby sam postapil. Bardzo latwo jest gdybac.....