Witajcie!
Problem moj urosl juz do wielkich rozmiarow, tak, ze nie moge juz zyc tak dalej.
Otoz moj chlopak, z ktorym znamy sie juz lat 7, a mieszkamy lat 5, nie chce miec rodziny ani dzieci... Ja marze o tym, zeby byc jego zona, zeby miec wspolny dom, a przede wszystkim dziecko! Niestety on nie rozumie moich marzen... o slubie nie chce slyszec, natomiast po dlugim namysle zgodzil sie rok temu na dziecko, ale wciaz to odwleka, znajdujac tysiac roznych powodow, dla ktorego dziecka miec nie mozemy. Najgorsze to jest to, ze wciaz slysze, ze na wiosne postaramy sie o dziecko, potem ze moze po wakacjach, potem ze jak zmieni prace, albo w nowym roku albo jeszcze cos... prosilam go, zeby mi powiedzial prawde, zeby mnie nie zwodzil i nie bawil sie tak moimi uczuciami, ze zrozumiem. Ja mam lat 30, on 31, mamy mieszkanie, stale prace, oszczednosci, wiec na co mamy czekac?
Obawiam sie, ze po prostu mamy inne cele zyciowe, moze on chce zyc bez zobowiazan, ale sprawia mi przykrosc robiac nadzieje, a potem odwraca kota ogonem. Czy ktoras z Was byla w takiej sytuacji?
Problem moj urosl juz do wielkich rozmiarow, tak, ze nie moge juz zyc tak dalej.
Otoz moj chlopak, z ktorym znamy sie juz lat 7, a mieszkamy lat 5, nie chce miec rodziny ani dzieci... Ja marze o tym, zeby byc jego zona, zeby miec wspolny dom, a przede wszystkim dziecko! Niestety on nie rozumie moich marzen... o slubie nie chce slyszec, natomiast po dlugim namysle zgodzil sie rok temu na dziecko, ale wciaz to odwleka, znajdujac tysiac roznych powodow, dla ktorego dziecka miec nie mozemy. Najgorsze to jest to, ze wciaz slysze, ze na wiosne postaramy sie o dziecko, potem ze moze po wakacjach, potem ze jak zmieni prace, albo w nowym roku albo jeszcze cos... prosilam go, zeby mi powiedzial prawde, zeby mnie nie zwodzil i nie bawil sie tak moimi uczuciami, ze zrozumiem. Ja mam lat 30, on 31, mamy mieszkanie, stale prace, oszczednosci, wiec na co mamy czekac?
Obawiam sie, ze po prostu mamy inne cele zyciowe, moze on chce zyc bez zobowiazan, ale sprawia mi przykrosc robiac nadzieje, a potem odwraca kota ogonem. Czy ktoras z Was byla w takiej sytuacji?