reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mój synek dziwnie się zachowuje

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dołączył(a)
9 Czerwiec 2018
Postów
13
Witam wszystkich.

Jestem tutaj nowa. Nazywam się Gosia i mam 12 letniego synka Michałka.

Otóż od pewnego czasu zachowuje się on dziwnie. Rzekłabym, że aż niepokojąco dziwnie.
Zaczęło się od czasu szczepień w szkole i podejrzewam, że to może mieć z tym jakiś związek.
Rodzice innych dzieci mnie przestrzegali przed szczepionkami ale nie słuchałam bo przecież mi nic nie było po szczepieniach. Tak samo naszym rodzicom.
To chyba przez te nowe szczepionki które są niesprawdzone i wprowadzane tylko aby nabijać kobzę wielkim koncernom farmaceutycznym.

Problem z moim Michałkiem polega na tym, że zaczął on się bawić dziewczęcymi lalkami. W sklepie zawsze prosi aby mu kupić jakąś zabawkę dla dziewczynki.
Do tego kilka razy przyłapałam go jak ubierał się w moją bieliznę i zakładał mój stanik.
Niestety mój mąż mnie zostawił dla młodej siksy z liceum i w ogóle się nami nie interesuje. Alimentów też nie chce płacić a jak płaci to jakby dawał żebrakowi jałmużnę.
Rozmawiałam z synkiem dlaczego to robi i powiedział, że nie wie ale czuje się ładnie w kobiecym ubraniu.
Po głębszej i bardzo spokojnej rozmowie otworzył się opowiadając mi o tym, że podoba mu się jego kolega Kuba z klasy. Wnikając głębiej w rozmowę zaczął chwalić jego ładne oczy i usta oraz to jak z nim fajnie spędza się czas i żałuje, że z nami nie mieszka aby ciągle z nim być.

Mówiłam mu, że nie powinien tyle czasu z Kubą spędzać i może powinien poznać jakieś koleżanki tak jak normalni chłopcy w jego wieku ale niestety zaczął się zachowywać agresywnie i rzucał zabawkami we mnie krzycząc, że wolałbym abym nie żyła i tata się nim opiekował.

Nie mam pojęcia co zrobić.
Jakbym mogła cofnąć czas to nigdy bym go nie zaszczepiła.

Czy ktoś wie jak mi pomóc aby moje dziecko było normalne? Nie chcę aby się z niego śmiali w szkole bo coraz częściej pokazuje te okropne objawy i to nawet w miejscach publicznych.

Może jakaś terapia? Leki? Znacie lekarza który leczy takie zachowania?
 
reklama
No tak nie ma co dyskutować, bo temat gejów jest promowany i oni u ciebie już są ok, ale poszperaj sobie jest całe masa ludzi inicjujących się z różnymi stworzeniami a nawet rzeczami, z całą masą różnych fetyszów, to dlaczego ich dyskryminujesz i akceptujesz jedynie homoseksualizm? Dlaczego nie będziesz wspierać dziecka w innej formie jego dewiacji? Mówisz o tolerancji a jesteś zakłamana w ocenie, bo łatwo mówić komuś o czymś z czym samemu się niema problemu, skończ z tą hipokryzją
Nie wiesz co wspieram, a czego nie, bo nie na ten temat toczyła się dyskusja, a jedynie na temat homoseksualistów i to właśnie dlatego tylko o nich się wypowiadam. Cała reszta, to moja prywatna sprawa, o której nie pisze, bo nie o niej się tu teraz dyskutuje.
A nie zamierzam z Tobą rozmawiać, bo swoim poprzednim postem pokazałaś, że jedyne na co masz ochotę, to nie dyskusja i merytoryczną rozmowa, a rozpętanie gównoburzy w internecie. Zamknij się w swoim zaścianku i żyj po swojemu szerząc swoje herezje. Jeśli mam marnować czas na rozmowę z Tobą, to wolę posiedzieć i popatrzeć w ścianę, będzie bardziej konstruktywnie.
 
reklama
W końcu jednak moje rozmyślania doprowadziły mnie do wniosku, że to nie istotne, jaką skończy szkołę, to nie istotne, jaki wybierze zawód, ani to z kim się zwiąże. Najważniejsze, by była zdrowa i szczęśliwa.
Owszem, będę ją zachęcała, by skończyła studia, które dadzą jej szanse na znalezienie dobrej pracy, jednak jeśli ona wybierze inaczej, a jej wybór ją uszczęśliwić, to i ja będę szczęśliwa. Zarówno ja, jak i mój mąż skończyliśmy studia, bo tego chcieliśmy. Wybraliśmy taką pracę, jaką chcieliśmy, nikt nam tego nie narzucał. W rezultacie teraz jesteśmy szczęśliwymi ludźmi, otaczającymi nasze dziecko bezwarunkową miłością.
Brakuje ci ambicji całkowicie koleżanko. Nieważne jaka szkoła, jaki zawód... Będziesz wspierać.
Super ale ja chcę czegoś lepszego dla swojego dziecka. Chcę aby było mu lepiej niż mnie.
Chcę aby skończył dobre liceum, poszedł na dobre studia i został w życiu kimś a nie cieciem na parkingu bez szkoły.

To jest normalne, że każdy rodzic tego chce dla swojego dziecka a twoje "nowoczesne" nastawienie jest destrukcyjne.

No powiedzmy, że twoja córka pójdzie do byle jakiej szkoły, do byle jakiego liceum/techników/zawodówki i jak skończy 18 lat powie ci, że nie będzie się dalej uczyć bo nie musi i postanowiła zostać striptizerką albo poszuka sobie sponsora 50 letniego przy kasie. No bo jej tak pasuje.
Z tego co mówisz powinnaś ją wspierać.

Nie wiem ile wy macie lat ale zachowujecie się jak rozkapryszone dzieci które dostały wszystko na tacy od rodziców i nie znacie poważnych życiowych problemów a jedynym waszym zmartwieniem jest ilość lajków na fejsiku i co powiedzą na wasze fotki na instagramie.

Ja musiałam ciężko pracować od najmłodszych lat. Opiekować się rodzeństwem jak rodzice robili libacje albo nie było ich kilka dni bo poszli imprezować. Musiałam zrezygnować z pójścia na studia i pracowałam od 15go roku życia dorywczo aby moje siostry miały co jeść a nie tylko żeby widziały puste butelki po tanich winiaczach i kiepy w popielniczce.

Chcę dla swojego syna aby był normalny i żyło mu się dobrze. Aby założył normalną rodzinę.
Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo ci współczuję tego jakie ograniczone pole percepcji świata masz.

Biedny chłopiec... Nie wiem jakiej rady oczekujesz, uważam że to straszny brak tolerancji z Twojej strony a to że ktoś myśli inaczej niż Ty nie znaczy że myśli źle. Myślisz że kiedyś nie było osób o odmiennej orientacji seksualnej? Byli tylko się o tym nie mówiło i niezależnie od gender czy wychowania w wierze jak ktoś czuje, że podobają mu się osoby tej samej płci to nic tego nie zmieni
Od tego jest rodzic aby mówić dziecku co jest właściwe. Nie chcę syna który zakłada moją bieliznę i bawi się lalkami dla dziewczynek.

Jeśli uznajemy transseksualizm za "NORMALNY" oraz wszystkie inne zaburzenia psychiczne na tle seksualnym to pedofilię też trzeba uznać za normalną.
Jest większy odsetek pedofilów na świecie niż osób transseksualnych więc jest to bardziej normalne niż transseksualizm. Dlaczego ich dyskryminować?
Dlaczego zgadzacie się na jedno z piętnujecie drugie?
Ok. Kluczowy argument to dobro dziecka i krzywdzenie dzieci. A co jeśli wasze dziecko wychowywane w waszych tolerancyjnych domach mając lat powiedzmy 13 (gdzie większość dziewczynek już jest dojrzałych 100% płciowo) będzie chciało się umawiać na intymne spotkania z 20-30-40-50 latkami?
Przecież to zupełnie normalne wg. waszych norm.
 
Ostatnia edycja:
Brakuje ci ambicji całkowicie koleżanko. Nieważne jaka szkoła, jaki zawód... Będziesz wspierać.
Super ale ja chcę czegoś lepszego dla swojego dziecka. Chcę aby było mu lepiej niż mnie.
Chcę aby skończył dobre liceum, poszedł na dobre studia i został w życiu kimś a nie cieciem na parkingu bez szkoły.

To jest normalne, że każdy rodzic tego chce dla swojego dziecka a twoje "nowoczesne" nastawienie jest destrukcyjne.

No powiedzmy, że twoja córka pójdzie do byle jakiej szkoły, do byle jakiego liceum/techników/zawodówki i jak skończy 18 lat powie ci, że nie będzie się dalej uczyć bo nie musi i postanowiła zostać striptizerką albo poszuka sobie sponsora 50 letniego przy kasie. No bo jej tak pasuje.
Z tego co mówisz powinnaś ją wspierać.

Nie wiem ile wy macie lat ale zachowujecie się jak rozkapryszone dzieci które dostały wszystko na tacy od rodziców i nie znacie poważnych życiowych problemów a jedynym waszym zmartwieniem jest ilość lajków na fejsiku i co powiedzą na wasze fotki na instagramie.

Ja musiałam ciężko pracować od najmłodszych lat. Opiekować się rodzeństwem jak rodzice robili libacje albo nie było ich kilka dni bo poszli imprezować. Musiałam zrezygnować z pójścia na studia i pracowałam od 15go roku życia dorywczo aby moje siostry miały co jeść a nie tylko żeby widziały puste butelki po tanich winiaczach i kiepy w popielniczce.

Chcę dla swojego syna aby był normalny i żyło mu się dobrze. Aby założył normalną rodzinę.
Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo ci współczuję tego jakie ograniczone pole percepcji świata masz.


Od tego jest rodzic aby mówić dziecku co jest właściwe. Nie chcę syna który zakłada moją bieliznę i bawi się lalkami dla dziewczynek.
Innej rady tu nie otrzymasz niż te które już dostałaś, Internetem potrafisz się posługiwać więc po prostu wpisz sobie w Google to czego szukasz. Będzie łatwiej :)
Może @gmyry pomoże Ci szukać ;)
 
Innej rady tu nie otrzymasz niż te które już dostałaś, Internetem potrafisz się posługiwać więc po prostu wpisz sobie w Google to czego szukasz. Będzie łatwiej :)
Myślałam, że są tutaj dojrzałe umysłowo i emocjonalnie kobiety, które potrafią pomóc.
Niestety widzę, że jest tutaj stado liberalnych emocjonalnie niedojrzałych kobiet dla których wszystko jest normalne.
 
Brakuje ci ambicji całkowicie koleżanko. Nieważne jaka szkoła, jaki zawód... Będziesz wspierać.
Super ale ja chcę czegoś lepszego dla swojego dziecka. Chcę aby było mu lepiej niż mnie.
Chcę aby skończył dobre liceum, poszedł na dobre studia i został w życiu kimś a nie cieciem na parkingu bez szkoły.

To jest normalne, że każdy rodzic tego chce dla swojego dziecka a twoje "nowoczesne" nastawienie jest destrukcyjne.

No powiedzmy, że twoja córka pójdzie do byle jakiej szkoły, do byle jakiego liceum/techników/zawodówki i jak skończy 18 lat powie ci, że nie będzie się dalej uczyć bo nie musi i postanowiła zostać striptizerką albo poszuka sobie sponsora 50 letniego przy kasie. No bo jej tak pasuje.
Z tego co mówisz powinnaś ją wspierać.

Nie wiem ile wy macie lat ale zachowujecie się jak rozkapryszone dzieci które dostały wszystko na tacy od rodziców i nie znacie poważnych życiowych problemów a jedynym waszym zmartwieniem jest ilość lajków na fejsiku i co powiedzą na wasze fotki na instagramie.

Ja musiałam ciężko pracować od najmłodszych lat. Opiekować się rodzeństwem jak rodzice robili libacje albo nie było ich kilka dni bo poszli imprezować. Musiałam zrezygnować z pójścia na studia i pracowałam od 15go roku życia dorywczo aby moje siostry miały co jeść a nie tylko żeby widziały puste butelki po tanich winiaczach i kiepy w popielniczce.

Chcę dla swojego syna aby był normalny i żyło mu się dobrze. Aby założył normalną rodzinę.
Jeśli tego nie rozumiesz to bardzo ci współczuję tego jakie ograniczone pole percepcji świata masz.
Mnie brak ambicji? I piszesz to na podstawie kilku postów na forum? Zabawne. Skończyłam studia, mój mąż również, obecnie on planuje rozpocząć podyplomówkę. On pracuje w znanej w całym Kraju ogromnej firmie, a ja w służbie zdrowia. Do wszystkiego dochodzimy swoją pracą, bo nic nam o dziwo nie spadło z nieba. Pracuje na swoje utrzymanie od 18 roku życia i nie przeszkodziło mi to, w zdobyciu wykształcenia. Jeśli tylko się chce, to wszystko się da. A nie szuka wymówek i uslrswiedlinienia dla swojego lenistwa? Braku ambicji?
I Ty która panicznie boisz się inności i odmienności piszesz mi o ograniczeniu percepcji na świat?? Nie bądź śmieszna.

Jest piękne sobotnie popołudnie, zabieram męża i córkę (która na pewno zostanie prostytutką, albo ćpunką ) na spacer. Szkoda czasu na czcze deskusje z Tobą.
A i Tobie radzę zabrać syna na spacer, lody, miło spędzić czas.
Pozdrawiam.
 
Mnie brak ambicji? I piszesz to na podstawie kilku postów na forum? Zabawne. Skończyłam studia, mój mąż również, obecnie on planuje rozpocząć podyplomówkę. On pracuje w znanej w całym Kraju ogromnej firmie, a ja w służbie zdrowia. Do wszystkiego dochodzimy swoją pracą, bo nic nam o dziwo nie spadło z nieba. Pracuje na swoje utrzymanie od 18 roku życia i nie przeszkodziło mi to, w zdobyciu wykształcenia. Jeśli tylko się chce, to wszystko się da. A nie szuka wymówek i uslrswiedlinienia dla swojego lenistwa? Braku ambicji?
I Ty która panicznie boisz się inności i odmienności piszesz mi o ograniczeniu percepcji na świat?? Nie bądź śmieszna.

Jest piękne sobotnie popołudnie, zabieram męża i córkę (która na pewno zostanie prostytutką, albo ćpunką ) na spacer. Szkoda czasu na czcze deskusje z Tobą.
A i Tobie radzę zabrać syna na spacer, lody, miło spędzić czas.
Pozdrawiam.
Mój syn się bawi lalkami teraz. Nie będę mu przeszkadzać. Jak skończy wezmę go gdzieś aby teraz mu nie przerywać i nie urazić jego uczuć.
 
Myślałam, że są tutaj dojrzałe umysłowo i emocjonalnie kobiety, które potrafią pomóc.
Niestety widzę, że jest tutaj stado liberalnych emocjonalnie niedojrzałych kobiet dla których wszystko jest normalne.
Pewnie że tak, czarne marsze, tęczowe pochody, co tylko chcesz tu znajdziesz. A dowiedziałaś się może co to za ciekawą szcepionke dostał Twój syn? To byłoby chyba bardziej istotne niż obrażanie innych osób tu na forum.
 
Boże kochany. Weź nie krakaj bo ja chcę normalnego syna mieć. Chcę aby poznał jakąś fajną dziewczynę, zakochał się a jak skończy studia i znajdzie dobrą pracę to żeby zamieszkali razem i żebym miała wnuczkę albo wnuczka.
Albo kilkoro i bym je rozpieszczała jak każda babcia :)
A dlaczego myslisz tylko o sobie? Pomysl jak to zabrzmialo.. ja..ja..ja..
Dziecko w tym wieku probuje wszystkiego.. ty jako matka powinnas go wspierac, a nie tłamsic swoimi ideologiami,moze mu sie to znudzi po jakims czasie.. moj kolega tez sie przebieral za kobiete, a ma zone i dzieci teraz..
 
Powiedz to tym wszystkim ludziom, którzy pozmieniali swoje płcie, że są psychicznie chorzy. Życzę powodzenia.

Współczuję Twojemu synowi, że ma taką matkę, bo to na prawdę szkoda słów na taki brak zrozumienia tematu, zagadnienia i kompletny bak tolerancji.


Zgadzam się, szkoda nerwów na taki temat, bo ja uważam się za tolerancyjną osobę i razi mnie taka jawna nietolerancja.

Chcąc dowiedzieć się, co mają ludzie do powiedzenia na temat szczepionek odkryłam ten temat zupełnie przypadkiem i aż w głowie mi się nie mieści jak bardzo ludzie zdurnieli przez ostatnią dekadę.
A już najbardziej wszyscy nowomodni krzykacze wypaczający znaczenie słowa tolerancja, wciskający na siłę swój światopogląd, przeciwników najlepiej nazywając faszystami. To już jest chore... od razu izoluję się od takich ludzi i poglądów - zero tolerancji dla wszelkiej maści zwyrodnień - guza się leczy, niszczy albo wycina a nie otacza opieką i głaszcze po główce...

Wspieram autorkę całym sercem w jej staraniach i wysiłkach by ukierunkowała syna na porządnego, dobrego i w pełni zdrowego mężczyznę. Wiem doskonale przez co przechodzisz kochana. Sama mam trzech synów (i jedną córkę). Wszystkie moje dzieci są już dorosłe i wszyscy chłopcy przechodzili etap zafascynowania płcią przeciwną - w ten sposób, by poczuć się dziewczynką. Jednak byli zdecydowanie młodsi, między 3-8 lat. Łatwe to nie jest, ciężko patrzeć na swojego chłopca który chce się malowac szminką i nosić sukienkę jak mama, do pewnego stopnia można pozwolić i tolerować nieszkodliwe zachowania - aprobować, ignorować, dezaprobować. W ten sposób można ukierunkowac dziecko na właściwy tor orientacji. Wskazywać, jakie zachowania sa dla płci normalne, jakie śmieszne, a jakie odrażające, dziwne, chore czy złe. Najczęściej nie trwało to dłużej niż parę miesięcy, a jak dziecko poszło do przedszkola to kontakt z innymi dziećmi rozwiązywał problem tożsamości płciowej. Ale najmłodszy syn, obecnie lat 26, również przechodził okres zafascynowania inną orientacją w wieku lat 13. Przechodziliśmy przez piekło z całą szopką odmiennej orientacji. Syn zresztą też - w szkole nie miał lekko. Nikt normalny nie chce syna geja czy córki lesbijki, taki jest fakt.
Tu jak na ratunek przyszła właśnie farmakologia - po roku najróżniejszych i nieskutecznych prób właściwego ukierunkowania dziecka lekarz zalecił testosteron. Pomogło niemal natychmiast :-)
Okazało się, że było to spowodowane zaburzeniami hormonalnymi. Cały domniemany homoseksualizm okazał się zwykłą chorobą, przypadłością do wyleczenia, dzięki Bogu.
Czy przez szczepionki? Może, nie twierdzę, że nie, nie jestem lekarzem. Kto wie, może wpływają na gospodarkę hormonalną, nadprodukcję albo niedobór hormonów i stad te niedorzeczności o ubieraniu się jak dziewczynka, interesowaniem chłopcami? Podobnież działały na niego męskie feromony, przed hormony właśnie. Kiedyś tego nie było, tak dokładnych badań i testów, ale teraz można wykonać serię badań i znaleźć wiele nieprawidłowości - i wyleczyć.
Obecnie syn ma żonę i dziecko i gdybyśmy nie dali z siebie wszystkiego, nie próbowali z całych sił, kto wie jak tragicznie mogłoby się to skończyć dla naszej rodziny.
A syn, już jako dorosła osoba, podziękował nam za to, że się nie poddaliśmy. że zaczęlismy głaskać go po główce i robić z rodziny szopkę tolerując odmieńca. Dzięki temu ma wspaniałego synka a my kolejnego wnuka i sam stwierdzil, że to dzięki nam bo gdybyśmy mu nie wybili z głowy tych głupot nie spotkałoby go szczęście normalnego, naturalnego rodzicielstwa i założenia rodziny.

Wracając do szczepionek - wypada przed szczepieniem znać nazwę szczepionki, odnaleźć skutki nieporządane, sprawdzić skład i zdecydować czy jej użyć czy nie. Jeżeli przeciwwskazania są zbyt duże - należy znaleźć szczepionkę innej firmy - sprawdzoną i odpowiednią dla dziecka - a nie korzystać z byle najtanszego refundowanego zestawu wciskanego w przychodzni. Bo szczepić TRZEBA tylko z głową a nie byle czym.

Życzę zatroskanej_mamie z całego serca udanej walki i masy cierpliwości - mam szczerą nadzieję, że synek wyjdzie na normalnego mężczyznę tak, jak udało się nam.
Pozdrawiam!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Chcąc dowiedzieć się, co mają ludzie do powiedzenia na temat szczepionek odkryłam ten temat zupełnie przypadkiem i aż w głowie mi się nie mieści jak bardzo ludzie zdurnieli przez ostatnią dekadę.
A już najbardziej wszyscy nowomodni krzykacze wypaczający znaczenie słowa tolerancja, wciskający na siłę swój światopogląd, przeciwników najlepiej nazywając faszystami. To już jest chore... od razu izoluję się od takich ludzi i poglądów - zero tolerancji dla wszelkiej maści zwyrodnień - guza się leczy, niszczy albo wycina a nie otacza opieką i głaszcze po główce...

Wspieram autorkę całym sercem w jej staraniach i wysiłkach by ukierunkowała syna na porządnego, dobrego i w pełni zdrowego mężczyznę. Wiem doskonale przez co przechodzisz kochana. Sama mam trzech synów (i jedną córkę). Wszystkie moje dzieci są już dorosłe i wszyscy chłopcy przechodzili etap zafascynowania płcią przeciwną - w ten sposób, by poczuć się dziewczynką. Jednak byli zdecydowanie młodsi, między 3-8 lat. Łatwe to nie jest, ciężko patrzeć na swojego chłopca który chce się malowac szminką i nosić sukienkę jak mama, do pewnego stopnia można pozwolić i tolerować nieszkodliwe zachowania - aprobować, ignorować, dezaprobować. W ten sposób można ukierunkowac dziecko na właściwy tor orientacji. Wskazywać, jakie zachowania sa dla płci normalne, jakie śmieszne, a jakie odrażające, dziwne, chore czy złe. Najczęściej nie trwało to dłużej niż parę miesięcy, a jak dziecko poszło do przedszkola to kontakt z innymi dziećmi rozwiązywał problem tożsamości płciowej. Ale najmłodszy syn, obecnie lat 26, również przechodził okres zafascynowania inną orientacją w wieku lat 13. Przechodziliśmy przez piekło z całą szopką odmiennej orientacji. Syn zresztą też - w szkole nie miał lekko. Nikt normalny nie chce syna geja czy córki lesbijki, taki jest fakt.
Tu jak na ratunek przyszła właśnie farmakologia - po roku najróżniejszych i nieskutecznych prób właściwego ukierunkowania dziecka lekarz zalecił testosteron. Pomogło niemal natychmiast :-)
Okazało się, że było to spowodowane zaburzeniami hormonalnymi. Cały domniemany homoseksualizm okazał się zwykłą chorobą, przypadłością do wyleczenia, dzięki Bogu.
Czy przez szczepionki? Może, nie twierdzę, że nie, nie jestem lekarzem. Kto wie, może wpływają na gospodarkę hormonalną, nadprodukcję albo niedobór hormonów i stad te niedorzeczności o ubieraniu się jak dziewczynka, interesowaniem chłopcami? Podobnież działały na niego męskie feromony, przed hormony właśnie. Kiedyś tego nie było, tak dokładnych badań i testów, ale teraz można wykonać serię badań i znaleźć wiele nieprawidłowości - i wyleczyć.
Obecnie syn ma żonę i dziecko i gdybyśmy nie dali z siebie wszystkiego, nie próbowali z całych sił, kto wie jak tragicznie mogłoby się to skończyć dla naszej rodziny.
A syn, już jako dorosła osoba, podziękował nam za to, że się nie poddaliśmy. że zaczęlismy głaskać go po główce i robić z rodziny szopkę tolerując odmieńca. Dzięki temu ma wspaniałego synka a my kolejnego wnuka i sam stwierdzil, że to dzięki nam bo gdybyśmy mu nie wybili z głowy tych głupot nie spotkałoby go szczęście normalnego, naturalnego rodzicielstwa i założenia rodziny.

Wracając do szczepionek - wypada przed szczepieniem znać nazwę szczepionki, odnaleźć skutki nieporządane, sprawdzić skład i zdecydować czy jej użyć czy nie. Jeżeli przeciwwskazania są zbyt duże - należy znaleźć szczepionkę innej firmy - sprawdzoną i odpowiednią dla dziecka - a nie korzystać z byle najtanszego refundowanego zestawu wciskanego w przychodzni. Bo szczepić TRZEBA tylko z głową a nie byle czym.

Życzę zatroskanej_mamie z całego serca udanej walki i masy cierpliwości - mam szczerą nadzieję, że synek wyjdzie na normalnego mężczyznę tak, jak udało się nam.
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo. Jest pani bardzo pomocna w przeciwieństwie do innych matek tutaj.
Też się boję aby mój syn nie żałował swoich decyzji później w życiu.
Najgorzej jak w szkole się by dowiedzieli to by nie miał już tam życia przez swoją chora odmienność.
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry