reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Młodsze rodzeństwo dla majowego dzieciaczka:)

reklama
Witajcie :-)

Nie odzywałam się bo najpierw szpital tydzień czasu a potem nie miałam stacjonarnego internetu w domu a z telefonu jakoś nie po drodze mi było ;-)
Jak już wiecie Alicja urodziła się 14 marca o 10:20. Cięcie było przesunięte (wcześniej planowane na 12-13) gdyż dopadło mnie przeziębienie łącznie z opryszczką i lekarze woleli się wstrzymać. Tak więc 10 marca zgłosiłam się do szpitala, trafiłam na oddział ciąży powikłanej czyli po prostu na patologię. I tam sobie leżałam aż do piątku walcząc z potwornym kaszlem i opryszczką. Na szczęście Ala się na świat nie spieszyła i akcja się wcześniej nie zaczęła. W czwartek pozwolili mi zjeść na obiad tylko zupę, do 22 mogłam jeszcze pić a potem już embargo na wszystko ;-) w piątek od rana szykowanie do cięcia. Na salę pojechałam jako 2. Cięcie robiła moja lekarka więc znajoma twarz nad stołem. Wszystko szło bardzo sprawnie- o 10:05 wjechałam na salę a o 10:20 usłyszałam krzyk Malutkiej. Pokazali mi ją i zabrali a mnie cerowali (trochę im krwawiłam na stole, ale nie wiele i sytuację szybciutko opanowali- ja w tym czasie koncentrowałam się na rozmowie studentów z lekarzem). Kiedy skończyli, przewieźli mnie na pooperacyjną, gdzie leżałam sama aż do soboty do godziny 15 bo na położnictwie nie było wolnych łóżek. W międzyczasie 2 razy była u mnie pediatra zdać relację o Ali a raz odwiedziła mnie Ala- częściej nie dało rady gdyż był weekend a co za tym idzie mniej personelu. Zanim zwolniło się miejsce na oddziale ja już się ogarnęłam- zaliczyłam prysznic i inne takie. Do windy poszłam sama- za wózek podziękowałam bo czułam się już na prawdę dobrze. Po zmianie oddziału dostałam już Alę :-) no i zaczęło się cycowanie (na początku dokarmiałam butlą ale dość szybko udało się rozkręcić laktację). W poniedziałek wypisali nas do domu. Alicja w stanie bardzo dobrym, choć z lekką żółtaczką. Ja klasycznie z anemią ale jak to lekarz stwierdził- mizerną ;-)
W domu Ula zachwycona siostrą- przytula, głaszcze, całuje. Przez tydzień mojej nieobecności straszna córusia tatusia się zrobiła ;-) Ala jest grzeczniutka- w nocy budzi się 2-3 razy. W dzień też przeważnie śpi choć widzę, że powolutku się to zmienia. Jak na razie sen ma mocny- szczekanie psa jej nie budzi- zobaczymy jak długo.

Podsumowując- Alicja Elżbieta urodzona 14.03.2014r. o godz. 10:20 przez cc w 40 tygodniu ciąży. Waga 3390 i 50 cm, 10 pkt.:-)
 
Katasza, gratulację!!!!

U nas spokojnie. okazało się, że Dominik ma prawdopodobnie refluks, ale sytuacja w miarę opanowana. mimo, że ulewa strasznie to jest mega żarłokiem. Przez powyższe przestałam go karmić piersią, bo strasznie się zachłystywał i doprowadzało mnie to prawie do zawału serca. Obecnie jest na modyfikowanym i ma zagęszczacz, więc nie ulewa zbyt drastycznie. Beatka jest też bratem zachwycona, całuje go po główce i głaszcze, przynosi pieluszki do przebrania i daje mu zabawki. Staram się okazywać jej więcej czułości, żeby nie czuła się jakoś odtrącona i poświęcam jej dużo czasu, kiedy mały śpi. jest grzeczniutki i w nocy ładnie mi przesypia robiąc sobie dłuższą przerwę nawet na 6 godzin. Trochę się martwię o jego przyrost masy, bo na modyfikowanym nie jestem w stanie nic odjąć, a mimo, że ulewa to przybiera bardzo dużo. 1800g od urodzenia, a w sobotę będzie dopiero 7 tygodni. Waży już 5400g i mierzy 59cm. Pozdrawiamy
 
Agasim super, że Dominiczek rośnie jak na drożdżach:) Rozczula mnie jakoś opis Beatkowej pomocy przy braciszku:) Ciekawe jak u nas będzie:)

Ewusia mega gratulacje:) Spokoju aż do grudnia pozostało tylko życzyć:)
 
Póki co to biegam i co chwila ten test wyciągam i na niego patrzę :) zupełnie jakbym po raz pierwszy te dwie kreski widziała ;-)

Katasza, na betę pójdę we wtorek :) w poniedziałek nie mam jak, poza tym muszę znaleźć inne laboratorium niż to co zawsze, bo tam pracuje moja mama a wolałabym, żeby mąż pierwszy jednak wiedział :) :p

Ale stres mam spory... że ten test się pomylił, albo że coś pójdzie nie tak.. uspokoi mnie właśnie chyba dopiero ta beta i lekarz :)
 
reklama
Do góry