reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Miesiączka po porodzie

agatula

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
11 Październik 2014
Postów
45
Miasto
Zielona Góra
Witam, cztery miesiące temu urodziłam córeczkę. Dwa razy już miesiączkowałam. Trzecią miesiączkę powinnam dostać 12.03, w ten dzień byłam u ginekologa, który powiedział, że widzi krew w macicy (przez USG). Jednak do tej pory nie dostałam miesiączki. Z mężem kochaliśmy się kilka razy bez zabezpieczenia, stosunek przerywany. Stąd moje pytanie. Czy lekarz mógł się pomylić i mogę być w ciąży? To moja pierwsza ciąża była, więc nie wiem jak wygląda miesiączkowanie po porodzie. Tylko czy, aż tak mógłby lekarz się pomylić? Jutro zarejestruję się na następną wizytę. Pozdrawiam
 
reklama
jezeli karmisz piersia to @ nie powinnas miec do momentu w ktorym nie skonczysz karmic. moze to byly bardziej plamienia? albo ogranizm nadal sie oczyszczal. :-)
 
Bzdura. Powrót płodności to indywidualna sprawa. Nawet karmiąc wyłącznie piersią, na żądanie, bez długich przerw, można dostać miesiączkę po 3 miesiącach, a można w kilka miesięcy po zakończeniu karmienia.
Agatula, wątpię by lekarz aż tak się pomylił, ale jak mu nie ufasz to skonsultuj się z innym ;)
 
Dziękuję dziewczyny z odpowiedzi. Córeczkę karmiłam tylko przez 3 tyg. piersią, więc raczej była to miesiączka. Do dziś nie dostałam (12 dni minęło). Wczoraj i dziś robiłam testy ciążowe, wyszły negatywnie. Już sama nie wiem co może się dziać. A raczej wątpię żeby dwa (różne) testy się miliły. Pozdrawiam
 
Pierwsze cykle po porodzie bywają bezowulacyjne i nieregularne. Z czasem wrócą do normy :-)
 
Do góry