Publikowane za zgodą autorki: Jestem żoną od prawie 2 lat, ale jestem z mężem od ponad 5. Pól roku temu urodziłam nasza córeczkę. Przez 4 miesiące praktycznie przesypiała całą noc i niestety to się skończyło. Teraz jest problem.
Każdej nocy córka budzi się około 4 lub 1 i wtedy płacze jak normalne dziecko. Mąż jest wściekły, że nie może spać, że jest chodzącym zombie itp. W dodatku uważa, że śpię do 11 i nic nie robię przez cały dzień. Każda matka zrozumie, że półroczne dziecko budzi się kiedy chce i nie ma znaczenia, jeśli mama spała tylko godzinę.
Mam dość tego, że mój mąż myśli, że moje życie to tylko spacery po parku. że bycie mamą to spacer po parku i relaks. Wiem, że tak może myśleć, bo nigdy na narzekam, nie wypominam mu niczego i nie proszę o jego pomoc.
Uważam jednak, że musi zrozumieć, na czym polega rodzicielstwo. Że w najbliższym okresie czasami, a może nawet przez większość nocy, nie będzie się wysypał i ja również. Tak teraz wygląda nasze życie. Ale jak mam sprawić, żeby to zrozumiał i tym razem docenił wszystko, co robię?
Każdej nocy córka budzi się około 4 lub 1 i wtedy płacze jak normalne dziecko. Mąż jest wściekły, że nie może spać, że jest chodzącym zombie itp. W dodatku uważa, że śpię do 11 i nic nie robię przez cały dzień. Każda matka zrozumie, że półroczne dziecko budzi się kiedy chce i nie ma znaczenia, jeśli mama spała tylko godzinę.
Mam dość tego, że mój mąż myśli, że moje życie to tylko spacery po parku. że bycie mamą to spacer po parku i relaks. Wiem, że tak może myśleć, bo nigdy na narzekam, nie wypominam mu niczego i nie proszę o jego pomoc.
Uważam jednak, że musi zrozumieć, na czym polega rodzicielstwo. Że w najbliższym okresie czasami, a może nawet przez większość nocy, nie będzie się wysypał i ja również. Tak teraz wygląda nasze życie. Ale jak mam sprawić, żeby to zrozumiał i tym razem docenił wszystko, co robię?
Ostatnia edycja: