reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mąż pisze z innymi kobietami

Dołączył(a)
16 Czerwiec 2024
Postów
4
Cześć,

2 lata temu przez przypadek dowiedziałam się, że mój mąż pisze z jakąś dziewczyną- totalny bajer, zrobił z siebie sierotę bez rodziny, grał na jej emocjach - nie wiem czy się widzieli i nigdy się tego nie dowiem, bo on się nie przyzna... obiecał,że to ostatni raz😞 nie wiem,czy później pisał jeszcze z jakimiś, bo że strachu omijałam jego tel- bardzo chciałam mieć dziecko, więc cała swoją uwagę poświęciłam właśnie temu( leczenie, nadania itp). Aktualnie jestem mamą 5 miesięcznej dziewczynki, która jest radością mojego życia, On też ją bardzo kocha, jest dobrym ojcem, mężem w sumie też. Wczoraj budząc go do pracy zobaczyłam włączony tel i tam rozmowę z jakąś dziewczyną😥 podobno jest singlem bez dziecka😭 pisał z nią cały dzień, widać,że był nią bardzo zainteresowany. Powiedziałam,że ma się wyprowadzić, błagał o kolejną szansę...boje się reakcji rodziny, bo wszyscy są w nim zakochani ale nie chcę zmarnować sobie reszty życia z kimś tak zakłamanym. Obiecał że pójdzie do terapeuty, ale co mu to da? Wiem, że też jestem temu winna, bo jestem osobą, która nie potrafi okazywać uczuć, dla mnie miłość to stanie przy ukochanej osobie w każdej sytuacji, poleganie na niej, mimo,że nie raz miałam okazję na podobny bajer z innymi facetami to zawsze ucinałam temat że względu na moją lojalność wobec niego. Jestem pewna, że wypisywał też do innych, czy z którąś się spotkał? Tego również się e nie dowiem, ale on ciągle jest gdzieś w drodze,więc bardzo możliwe. Jestem załamana... ryczę po kątach i nie wiem co dalej...Czy można jeszcze zaufać takiemu dupkowi? Czy ktoś tak zakłamany jest wstanie się zmienić?
 
reklama
Witam Cię,byłam w podobnej sytuacji z tym ,że nasze szczęście miało roczek , co do uczuć mogę powiedzieć ,że jesteśmy siostrami a w sumie byłyśmy bo ja już mam to za sobą ,pewnie dużo ludzi mnie zgani ale ja zgodziłam się pójść z nim na terapię i dziś mówią mu rano i wieczorem jak bardzo go kocham ... A tak po kolei .... Oczywiście jego winy nic nie umniejsza ale na terapii dowiedziałam się jak bardzo ważne w życiu jest okazywanie uczuć drugiej osobie zarówno werbalne jak i to nie werbalne faceci to bardzo proste istoty (słowa naszej terapeutki ) i uwierz mi,że naprawdę nie potrzebują dużo oczywiście nie wiem jak to u Was wygląda ale u nas były to "małe " rzeczy typu ,że to ja pierwsza łapałam go za rękę podczas spaceru , dawałam buzi na dobranoc (oczywiście nie tak ,że robiłam to odrazu nadmiernie ) ale widziałam odrazu zmianę jego podejścia, jego nastroju. Nie licz ,że coś zmieni się z dnia na dzień bo u nas sama terapia to były 4 miesiące bo nie będę ukrywała,że trudno było mi się przyznać do wszystkich moich zachowań ale ze spotkania na spotkanie docierało do mnie,że naprawdę tego chcę i chcę zawalczyć o to małżeństwo ... Mąż aby mnie uspokajać pokazywał mi telefon jeżeli z kimś pisał bo logiczne ,że to jest nie uniknione z czasem nie było mi to już potrzebne bo wiedziałam ,że wszystko czego potrzebuje ma w domu. Jeżeli piszesz ,że jest bardzo dobrym mężem i ojcem to myślę ,że sama odpowiedziałaś sobie na pytanie ...musisz poprostu postawić jasne warunki i nie bać się zaglądać mu do telefonu czy laptopa , ja na początku uważałam ,że to poniżej mojego honoru ale z czasem zrozumiałam ,że to pomagało zarówno mi jak i jemu. Jeżeli masz więcej pytań zapraszam.
 
Witam Cię,byłam w podobnej sytuacji z tym ,że nasze szczęście miało roczek , co do uczuć mogę powiedzieć ,że jesteśmy siostrami a w sumie byłyśmy bo ja już mam to za sobą ,pewnie dużo ludzi mnie zgani ale ja zgodziłam się pójść z nim na terapię i dziś mówią mu rano i wieczorem jak bardzo go kocham ... A tak po kolei .... Oczywiście jego winy nic nie umniejsza ale na terapii dowiedziałam się jak bardzo ważne w życiu jest okazywanie uczuć drugiej osobie zarówno werbalne jak i to nie werbalne faceci to bardzo proste istoty (słowa naszej terapeutki ) i uwierz mi,że naprawdę nie potrzebują dużo oczywiście nie wiem jak to u Was wygląda ale u nas były to "małe " rzeczy typu ,że to ja pierwsza łapałam go za rękę podczas spaceru , dawałam buzi na dobranoc (oczywiście nie tak ,że robiłam to odrazu nadmiernie ) ale widziałam odrazu zmianę jego podejścia, jego nastroju. Nie licz ,że coś zmieni się z dnia na dzień bo u nas sama terapia to były 4 miesiące bo nie będę ukrywała,że trudno było mi się przyznać do wszystkich moich zachowań ale ze spotkania na spotkanie docierało do mnie,że naprawdę tego chcę i chcę zawalczyć o to małżeństwo ... Mąż aby mnie uspokajać pokazywał mi telefon jeżeli z kimś pisał bo logiczne ,że to jest nie uniknione z czasem nie było mi to już potrzebne bo wiedziałam ,że wszystko czego potrzebuje ma w domu. Jeżeli piszesz ,że jest bardzo dobrym mężem i ojcem to myślę ,że sama odpowiedziałaś sobie na pytanie ...musisz poprostu postawić jasne warunki i nie bać się zaglądać mu do telefonu czy laptopa , ja na początku uważałam ,że to poniżej mojego honoru ale z czasem zrozumiałam ,że to pomagało zarówno mi jak i jemu. Jeżeli masz więcej pytań zapraszam. Daria
 
Jest bardzo dobrym mężem i ojcem? Nie szanuje Ciebie i Waszego dziecka w pewnym sensie też. Kłamie, oszukuje, zdradza i nie przyznaje się do Was. Dobry mąż tak się nie zachowuje.
Ty się boisz reakcji rodziny? Ludzie gadają i mają swoje opinie zawsze i nie trzeba się tym przejmować, ale jeżeli już ktoś tutaj ma się bać reakcji rodziny, to raczej Twój mąż.
Nie obwiniaj siebie. Z tego co mówisz, zawsze byłaś lojalna. Jeżeli mu przeszkadza to, że nie jesteś zbyt wylewna i nie okazujesz uczuć, to powinien z Tobą o tym porozmawiać a nie szukać ciepełka u innych kobiet.
Czy można takiemu człowiekowi ponownie zaufać? Pewnie można, ale to będzie dużo kosztowało Ciebie i on też będzie musiał włożyć ogrom pracy, żeby to posklejać. Czy się zmieni? Trudno powiedzieć... To nie były jednorazowe wyskoki, tylko regularny kontakt. Skoro ma takie ciągoty, to kto wie ile miał i zamierza mieć takich koleżanek. I kto wie, do czego między nimi doszło. Nie da się na dłuższą metę żyć w takiej niepewności.
Kazałaś mu się wyprowadzić - bardzo dobrze. Niech pakuje manatki a Ty daj sobie czas na wypłakanie i jakoś postaraj się to sobie poukładać, przemyśl wszystko. Nie podejmuj decyzji dlatego, że rodzina go uwielbia, bo oni na co dzień z nim nie żyją.
 
Wow serio dziewczyny obarczacie się za to wina? Przecież to oni piszą z jakimiś dziewczynami i robią sobie wyimaginowane życie. Jak faceci są tacy ,,prości" to powinni powiedzieć wprost ,,słuchaj, brakuje mi ciebie", a nie pisać do obcych lasek. Tak się nie zachowuje dojrzała emocjonalnie osoba, a nastolatek.
Terapia tak jak najbardziej, wspólna a i owszem, bo zawsze można się czegoś o sobie dowiedzieć, ale nie branie odpowiedzialności na siebie za jego głupie zachowania. On jest dorosła osoba, jeżeli coś mu nie pasuje w związku to powinien to zakomunikować. Dla mnie sprawa jeszcze do naprawienia, ale jednak o krok od zdrady.
I może jestem pesymistką ale zatrudniłbym też prywatnego detektywa do sprawdzenia czy rzeczywiście to były tylko rozmowy.
 
Wow serio dziewczyny obarczacie się za to wina? Przecież to oni piszą z jakimiś dziewczynami i robią sobie wyimaginowane życie. Jak faceci są tacy ,,prości" to powinni powiedzieć wprost ,,słuchaj, brakuje mi ciebie", a nie pisać do obcych lasek. Tak się nie zachowuje dojrzała emocjonalnie osoba, a nastolatek.
Terapia tak jak najbardziej, wspólna a i owszem, bo zawsze można się czegoś o sobie dowiedzieć, ale nie branie odpowiedzialności na siebie za jego głupie zachowania. On jest dorosła osoba, jeżeli coś mu nie pasuje w związku to powinien to zakomunikować. Dla mnie sprawa jeszcze do naprawienia, ale jednak o krok od zdrady.
I może jestem pesymistką ale zatrudniłbym też prywatnego detektywa do sprawdzenia czy rzeczywiście to były tylko rozmowy.
Nie wiem jak u koleżanki ale u mnie były takie sygnały lecz je ignorowałam uważając że tak jak robię jest dobrze i tak jak już pisała minęło trochę czasu zanim to wszystko zrozumiałam oczywiście każdy przypadek jest całkiem inny ale skoro to forum gdzie można się wypowiadać ja przedstawiłam swój.
 
Nie wiem jak u koleżanki ale u mnie były takie sygnały lecz je ignorowałam uważając że tak jak robię jest dobrze i tak jak już pisała minęło trochę czasu zanim to wszystko zrozumiałam oczywiście każdy przypadek jest całkiem inny ale skoro to forum gdzie można się wypowiadać ja przedstawiłam swój.

Rozumiem. Jeżeli były takie sygnały to rzeczywiście stawia sytuację w innym świetle.
 
Witam Cię,byłam w podobnej sytuacji z tym ,że nasze szczęście miało roczek , co do uczuć mogę powiedzieć ,że jesteśmy siostrami a w sumie byłyśmy bo ja już mam to za sobą ,pewnie dużo ludzi mnie zgani ale ja zgodziłam się pójść z nim na terapię i dziś mówią mu rano i wieczorem jak bardzo go kocham ... A tak po kolei .... Oczywiście jego winy nic nie umniejsza ale na terapii dowiedziałam się jak bardzo ważne w życiu jest okazywanie uczuć drugiej osobie zarówno werbalne jak i to nie werbalne faceci to bardzo proste istoty (słowa naszej terapeutki ) i uwierz mi,że naprawdę nie potrzebują dużo oczywiście nie wiem jak to u Was wygląda ale u nas były to "małe " rzeczy typu ,że to ja pierwsza łapałam go za rękę podczas spaceru , dawałam buzi na dobranoc (oczywiście nie tak ,że robiłam to odrazu nadmiernie ) ale widziałam odrazu zmianę jego podejścia, jego nastroju. Nie licz ,że coś zmieni się z dnia na dzień bo u nas sama terapia to były 4 miesiące bo nie będę ukrywała,że trudno było mi się przyznać do wszystkich moich zachowań ale ze spotkania na spotkanie docierało do mnie,że naprawdę tego chcę i chcę zawalczyć o to małżeństwo ... Mąż aby mnie uspokajać pokazywał mi telefon jeżeli z kimś pisał bo logiczne ,że to jest nie uniknione z czasem nie było mi to już potrzebne bo wiedziałam ,że wszystko czego potrzebuje ma w domu. Jeżeli piszesz ,że jest bardzo dobrym mężem i ojcem to myślę ,że sama odpowiedziałaś sobie na pytanie ...musisz poprostu postawić jasne warunki i nie bać się zaglądać mu do telefonu czy laptopa , ja na początku uważałam ,że to poniżej mojego honoru ale z czasem zrozumiałam ,że to pomagało zarówno mi jak i jemu. Jeżeli masz więcej pytań zapraszam.
Witaj Daria,
troszkę tchnęłaś otuchy w moje serce,ale jak żyć z facetem, któremu nie ufasz? Dla mnie zaufanie to rzecz święta... czuję się jak *****, czuję się poniżona i zdradzona...nie wiem jak sobie z tym poradzić. Dla mojej córki poszłabym na terapię, ale nie wiem czy to coś pomoże,bo wtedy będę czuła taka niesprawiedliwość, że ja potrafię przekroczyć pewne swoje granice ( ciężko mi się przed kimś otworzyć, a tam musiałabym to zrobić),a on nie potrafił się powstrzymać przed flirtem na całego z jakąś dziewczyną...dzięki temu co napisała to dowiedziałam się ( on ja wybaczył na jakiejś grze on-line), że mój mąż grywał wyłącznie z kobietami i wyłącznie takimi, które miały zdjęcia profilowe, czyli nie była jedyną, którą bajerował, boje się, że prócz pisania mogło być coś więcej z jakąś inną "koleżanką"..nie wspomnę o tym jak jej słodził w wiadomościach, jak kłamał czego to on nie ma, jaki jest wspaniały i że chetnie by ją tulił...czytasz takie rzeczy i myslisz, że żyjesz z obcą osobą...jesteś 10 lat z facetem, kochasz go, stara się,żeby miał wyprane, ugotowane, posprzątane, dziecko ogarnięte,a ten w podziękowaniu zamiast Ci pomóc to pisze z obymi paniani. To tak cholernie boli...tak bardzo, że nie wiem czy będę umiała mu wybaczyć już... o kolejny raz
 
Polecam odejść dla swojego zdrowia psychicznego. Błąd można popełnić raz, kolejny raz to już jest wybór. Jak chcesz o tym pogadać to zapraszam do wiadomości prywatnej – mam podobne doświadczenia.
 
reklama
Do góry