reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maz-kiedys zwariuje!!!

Ewelka20

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Październik 2013
Postów
248
Część dziewczynyMoże wy mi coś doradzicie,zanim zwariuje.Otoz:mój mąż jak już się wreszcie ogarnął jeśli chodzi o pomoc w domu i przy dzieciach(pisałam parę postów)tak odpuścił sobie resztę.Mianowicie:jestem w 5 mięs ciąży i jesteśmy w trakcie remontu pokoju.Do zrobienia jest na prawdę nie wiele,patrząc,że codziennie mąż jest w pracy to zajmie to góra 1,5 mięs.I teraz:jak go zmusić żeby się ogarnął i pospieszyl?prośby,groźby nic nie dają,a do porodu czasu coraz mniej.Jakieś sposoby na leniwych małżonków?
 
reklama
Rozwiązanie
Część dziewczynyMoże wy mi coś doradzicie,zanim zwariuje.Otoz:mój mąż jak już się wreszcie ogarnął jeśli chodzi o pomoc w domu i przy dzieciach(pisałam parę postów)tak odpuścił sobie resztę.Mianowicie:jestem w 5 mięs ciąży i jesteśmy w trakcie remontu pokoju.Do zrobienia jest na prawdę nie wiele,patrząc,że codziennie mąż jest w pracy to zajmie to góra 1,5 mięs.I teraz:jak go zmusić żeby się ogarnął i pospieszyl?prośby,groźby nic nie dają,a do porodu czasu coraz mniej.Jakieś sposoby na leniwych małżonków?
Nie wymagaj za dużo, facet też musi odpocząć, skoro ci i tak dużo pomaga.
A co to łachę robi? Przecież to też jego dom i jego dzieci więc nie POMAGA a po prostu wypełnia swoje obowiązku względem domu i dzieci...

Zgadzam sie z tym w 100%. Jak słyszę słowo "pomaga" w połączeniu z "mąż" to śmiać mi sie chce. To partnerski podział obowiazkow a nie jakas akcja charytatywna.

A autorkę watku rozumiem, syndrom wicia gniazda - z natura nie wygrasz:)
Dobry pomysł z ta ekipa remontowa, moze bedzie chciał przyoszczędzić i sam sie w koncu za to weźmie, powodzenia;)


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Tez jestem za partnerskim podziałem obowiązków ale tutaj jest jawna niesprawiedliwość.
Mąż ma ogarnąć swoją działkę (prace), pomoc partnerce w jej działce (opieka nad domem i dziećmi) i zrobić jeszcze coś ekstra (remont). Jeśli kobieta usłyszała by kiedykolwiek od faceta ze po całym dniu opieki nad dziecmi ma jeszcze iść do pracy na pół etatu a jak skończy zrobić remont domu, zaraz rozległ by się ryk, krzyk i płacz. Że tak nie wolno traktować kobiet, że to nie sprawiedliwe, że jak ona ma zrobić remont mieszkania skoro jest juz zmęczona po całym dniu pracy?
Właśnie. W erze feminizmu kobiety zapomnialy że "równość" oznacza "równość", nie dominację kobiet. Gotować nie będę (sam stój przy garach) , sprzątać nie będę (nie jestem Twoja sprzataczka) , pracować Ty musisz (bo jesteś facetem) a jak chcesz się kochać to powinieneś zasłużyć i zabierac mnie w super miejsca i kupować dużo prezentów. A ja co musze? Ja nic nie musze. Jestem kobieta, nikt nie będzie mi mówił co mam robić. Taki mamy współczesny feminizm.
Apeluje o więcej empatii i pokory!
Wszystko powinno działać dwie strony, ja pomagam Tobie, Ty mi. Doceniamy swoją wzajemna pomoc i dziękujemy za nią.
Nie jeczymy i nie oczekujemy.
 
Ale pytanie dotyczyło: "jak przekonać meza do remontu" a nie "czy dobrze robie, ze wymagam od niego tego remontu". I padły tutaj mądre sugestie, zeby wynająć ekipę remontowa. Ja rozumiem zarówno autorkę, ktora chce przed rozwiązaniem miec wszystko zapięte na ostatni guzik, jak i jej meza, ktory moze nie miec siły na to. Nie mamy kryształowej kuli, zeby sprawdzic kto ma jaki udział w wypełnianiu obowiazkow, po trzech zdaniach to naprawde słabe kogos oceniać i wyzywać od "jeczydup" (swoja droga -mało kulturalne) poza tym autorka wspomina, ze wczesniej tez było jej ciezko wyegzekwować [emoji322]"pomoc"[emoji322]w obowiązkach. Nie znam sytuacji, nie oceniam, to dział "potrzebuje porady" a nie "umoralniania" a niektóre mysli mozna naprawde ubrać w bardziej przyjazny sposob, bez ataku i agresji.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja tam rozumiem autorke. No i co że chodzi do pracy, to już nic nie można wymagać? A jeśli chodzi do pracy to ciekawa jestem jaki jest jego udział w codziennych domowych obowiązkach ? A no pewnie mały. Niektórym taki układ pasuje , innym nie. U mnie jest dość podobnie. Mąż pracuje, ja obecnie nie. Domowe obowiązki wykonuje ja, dzieckiem opiekuje się ja ( ciężko nazwać opieką to jeśli jest się cały dzień w pracy) , a jeśli jest coś w domu do zrobienia , typu malowanie, to uwierzcie.. nie ma czasu i siły. Ale smiac mi się chce bo kolega zadzwoni w niedziele wieczorem czy by mu pomógł sufit pomalować to leci jak głupi. Ja się pukam w czoło bo co mi innego zostało. I jak tu nie marudzić? W domu mogę się prosić tygodniami, a tu wystarczy jeden telefon i leci. Ale przymykam oko, młody i głupi.
 
Widziały galy co brały. Tak to jest jak młoda dziewucha za sluby i dzieci sie bierze mając klapki na oczach. Moja rada? Rozwiedz się, pobadz SAMA ZE SOBĄ, poznaj sie to będziesz wiedziala czego tak naprawdę chcesz. Bez urazy, ale siedzenie z dzieciakiem w domu, sprzatniecie garów, a pozniej fajrant jest niczym w porównaniu do pracy np na budowie. Dyskryminacja kobiet zmienia sie w reżim facetów.
JL - Aint your mama. . . Taka większość bab jest.
5mscy ciąży to spokojnie mozna i po drabinach skakać. Ciężko sie ruszyc nietykalnej i pomoc ?
 
Ojej, ale tu jadu!

5 mc ciąży to nie przelewki. Ja jestem w 8 tc i w niektóre dni tylko śpię/jem co mi mąż przygotuje/czytam internet. Bo się źle czuję!
Mąż raz już mi zrobił focha i wygarnął, że wszystko musi robić, ale jak potem raz zobaczył, że po ścianie idę z łóżka do toalety, bo mi się w głowie kręci, to od tamtej pory wszystko robi bez szemrania i razem się cieszymy jak się lepiej czuję i cokolwiek w domku ogarnę.

A od remontów to z daleka się trzeba trzymać ciężarnej! Nie wdychać żadnych farb, klejów, lakierów, bo to szkodzi dziecku. Ja nie mogę znieść zapachu cifu, domestosa i innych detergentów, mąż wszystko myje, a ja w tym czasie zamykam się w pokoju po drugiej stronie mieszkania, przy otwartym oknie. I już! Ciąża nie choroba, tylko "odmienny stan". Wszystko się odbija na dziecku i trzeba być rozważnym.

Trzymam kciuki, żeby konstruktywna rozmowa przyniosła jakiś skutek i zmobilizowała męża do zrobienia remontu albo wynajęcia ekipy!
 
Skoro twierdzisz, że ci pomaga w przy dzieciach i w domu a także pracuje zawodowo to zastanów się czy nie wymagasz za dużo. On ma prawo też być zmęczony, pytałaś go o to.
 
Spie/jem to ma byc rozwaga? No tak, najlepiej sie zapuścić i nie ruszac, to sie na dziecku nie odbije.
Jest roznica miedzy rozwagą , a lenistwem i traktowaniem sie jak jajko. . . "Zle sie czuje" ojej nie ty jedna i nie ostatnia , ale jednak wypada to dupsko ruszyć . . .
 
reklama
Część dziewczynyMoże wy mi coś doradzicie,zanim zwariuje.Otoz:mój mąż jak już się wreszcie ogarnął jeśli chodzi o pomoc w domu i przy dzieciach(pisałam parę postów)tak odpuścił sobie resztę.Mianowicie:jestem w 5 mięs ciąży i jesteśmy w trakcie remontu pokoju.Do zrobienia jest na prawdę nie wiele,patrząc,że codziennie mąż jest w pracy to zajmie to góra 1,5 mięs.I teraz:jak go zmusić żeby się ogarnął i pospieszyl?prośby,groźby nic nie dają,a do porodu czasu coraz mniej.Jakieś sposoby na leniwych małżonków?
Nie wymagaj za dużo, facet też musi odpocząć, skoro ci i tak dużo pomaga.
 
Rozwiązanie
reklama
Do góry